O Tadeuszu Leszczyc-Grabiance

Norbert Wójtowicz, 22.01.2007

Kilka lat temu na falach Radia Głogów w tytule jednej z audycji prowadzonego przez siebie cyklu poświęconego historii Kościoła Waldemar Hass użył określenia „Mroki Oświecenia”. Termin ten pojawił się tam przekornie wobec propagowanej w niektórych kręgach opinii o rzekomych „Mrokach średniowiecza” i oświeceniu jako epoce postępu. Tymczasem epoka oświecenia to również okres w którym wykluwały się najprzeróżniejsze idee nawiązujące do – bynajmniej nie racjonalnego – nurtu hermetcznego. Wśród takich „wynalazków” znalazł się obrządek ukształtowany przez ex-benedyktyna Dom Antoine Josepha Pernety. Do trzech podstawowych stopni wolnomularskich dołączono tam czwarty nazwany mianem „Prawdziwego Wolnomularza”. Na jego bazie w 1785 roku w Avignonie ukonstytuowała się ezoteryczna społeczność androgyniczna, która przyjęła nazwę Académie des Illumines d’Avignon. Praktykowano w niej rytuał będący przemieszaniem wolnomularstwa i nauk hermetycznych, z widocznym wpływem idei swedenborgiańskich. Na czele tej wspólnoty stanął oświeceniowy mistyk Tadeusz Leszczyc-Grabianka używający tytułu „Król Nowego Izraela”.

W 2003 roku na półki księgarskie trafiła znakomita książka pióra, nieżyjącego już Jerzego Kwiryna Siewierskiego, poświęcona barwnym losom „Króla Nowego Izraela”[1]. Do zawartych tam informacji w zasadzie niewiele można dodać. Po co więc wracać do tej tematyki? Otóż w zbiorach Instytutu Historycznego i Muzeum im gen. Sikorskiego znajdują się m.in. dwa dokumenty autorstwa Michała Leszczyc-Grabianki poświęcone osobie jego wielkiego przodka[2]. Dokumenty te, mimo iż nie wnoszą zbyt wiele uzupełnień do pracy Siewierskiego są warte zauważenia, gdyż przedstawiają – jak zauważa ich autor – „podejście z punktu widzenia tradycji rodzinnej”.

Dokument nr 1

12.8.1978

Szanowny Panie Redaktorze,

Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem w „Tygodniku Polskim” z dnia 5 sierpnia 1978 artykuł p[ana] S[tanisława] Sobotkiewicza „Szlachcic Polski i Cagliostro”.

Tadeusz Leszczyc-Grabianka jest moim przodkiem w prostej linii. Był on ciekawą postacią. Mistyk żyjący w drugiej połowie XVIII wieku, jeden z pierwszych w Europie szerzył naukę [Emmanuela] Swedenborga z osobistym i jakże polskim dodatkiem kultu Matki Boskiej. Prąd ten był reakcją na odwrót od religii w „Wieku Oświecenia”.

[Adam] Mickiewicz mówił o Grabiance w swoich wykładach w College de France w Paryżu jako o prekursorze mesjanizmu[3]. Grabianka spędził większość swego życia za granicą. Był on masonem najwyższego stopnia, jest cytowany w kilku encyklopediach masońskich. Hierarchia jego sekty i nazwy takie jak „Naród Boży”, „Król Nowego Izraela”, „Nowa Jerozolima” itd. są żywcem przejęte z masonerii. Jakoś nie rażą nas one dzisiaj w języku współczesnego Grabiance genialnego poety i malarza wizjonera Williama Blake’a, który należał do angielskiej grupy Swedenborgianów[4] (istnieją oni do dzisiaj jako „New Church of England”, Polacy odkupili od nich nasz kościół w Dewenii).

Charakterystyczna atmosfera tajemniczości masońskiej otaczała działalność Grabianki i jego ogromnie ekskluzywnej sekty. Wszelkie pisemne ślady były skrupulatnie niszczone. Z braku autentycznych materiałów biografowie powtarzali jedni za drugimi fantastyczne historie o ubieganiu się o tron Polski i panowanie nad całym światem, nie pamiętając o tym, że „Królestwo Narodu Bożego” nie było ziemskiego pochodzenia. Tadeusz L[eszczyc]-Grabianka miał dar zjednywania sobie ludzi. Do „Narodu Bożego” należał między innymi sam książę [Mikołaj Wasiljewicz] Repnin. Trudno sobie wyobrazić, żeby był on zwolennikiem nauk Grabianki, gdyby zawierały one plany ubiegania się o tron Polski.

[…]

Sekta „Illuminatów Awiniońskich” nie została potępiona przez władze kościelne[5]. Pogrzeb Grabianki był prowadzony przez ks[iędza] biskupa [Franciszka] Mackiewicza[6]. Wszyscy Grabiankowie są wyznania rzymsko-katolickiego.

Mam nadzieję, że moje wyjaśnienia przyczynią się do lepszego zrozumienia epoki i tematu tak ciekawie opisanego przez p[ana] Stanisława Sobotkiewicza.

Proszę przyjąć, Szanowny Panie Redaktorze, wyrazy głębokiego poważania.

M[ichał] L[eszczyc]-G[rabianka]

*

Dokument nr 2
TADEUSZ LESZCZYC GRABIANKA (1740-1807)

Chciałbym tu podać bardzo krótki rys biograficzny, by na jego tle móc przedstawić podejście z punktu widzenia tradycji rodzinnej.

Tadeusz był synem Józefa Grabianki, żonatego z Marianną Kalinowską, bratanicą hetmana. Wychował się w Paryżu i w Luneville, u Leszczyńskich. Po śmierci ojca wrócił na Podole i ożenił się ze swą kuzynką Teresą Stadnicką. Oboje małżonkowie odziedziczyli ogromne dobra po-Herburtowskie przez Kalinowskich, oraz Lanckorońskich. Tadeusz miał 28.000 hektarów, do tego Teresa wniosła mu w posagu przeszło 10.000 hektarów. Była to fortuna wynosząca w miarach angielskich około 400.000 akrów. Z tego po śmierci Tadeusza zostało spadkobiercom niewiele ponad 10.000 hektarów.

W kilka lat po ślubie, już jako ojciec trojga dzieci, Tadeusz poznał w Berlinie dwóch mistyków na dworze pruskim. Byli to [Ludwik Józef Filibert de Morveau] Brumore i [Antoni Józef] Dom Pernety, od których przejął swą ideę [Emmanuela] Swedenborga i [Ludwika Kladiusza de] S[ain]t Martina. Prócz tego pociągał go spirytyzm i alchemia. Atmosfera wolnomularskiej tajemniczości przesłaniała wszystkie poczynania. W ówczesnej dobie upadku katolicyzmu idee mistyczne miały znacznie większą siłę atrakcyjną niż kiedykolwiek indziej. W otoczeniu Grabianki było kilku eks-księży[7]. Żył on za granicą, w Niemczech, a potem we Francji, na magnackiej stopie i przyjeżdżał na Podole przywożąc całe tłumy współwyznawców (podobno około 300 osób[8]), którzy przepowiadali Tadeuszowi w seansach spirytystycznych fantastyczną przyszłość, a nawet tron nieistniejącego królestwa[9].

Przywiózł też na Podole samego Cagliostro[10], któremu urządził pracownię alchemiczną w zameczku sutkowieckim.

Sekta „Nowego Izraela” została założona przez Grabiankę w Awinionie. Była ona bardzo ekskluzywna. Trochę materiałów po jej działalności pozostało w Musée Calvert w Awinionie. Jednakże na skutek wojen napoleońskich Grabianka został odcięty od źródła dochodów na Podolu, a Awignon, do tej pory będący enklawą papieską, został włączony do Francji po rewolucji francuskiej. Był to wielki cios dla Iluminatów. Grabianka, jako głowa sekty noszący tytuł masoński „Król Nowego Izraela”, ogłosił zamknięcie świątyni i zawieszenie działalności. Po powrocie na Podole i objechaniu krewnych i sympatyków udał się on do Petersburga gdzie znów odnowił działalność, ale spotkał się z podejrzeniem władz carskich, został uwięziony i wkrótce zmarł. Został pochowany po katolicku, kondukt pogrzebowy był prowadzony przez biskupa. W sposób charakterystyczny dla Polaka Tadeusz włączył kult Maryjny do swoich nauk. Napotkało to na sprzeciw swedenborgian angielskich. Wizytę Grabianki w Londynie opisała p[ani] M[aria] Danielewiczowa[-Zielińska]. Tadeusz Grabianka miał niewątpliwie duży wpływ na ludzi. Do wyznawców jego należeli m.in. księstwo [Ferdynand i Maria] Wirtemberscy, książę [Karol] Sudermański[11] (późniejszy król Szwedzki[12]) oraz, o dziwo! sam ks[iążę Mikołaj Wasiljewicz] Repnin, poprzednio reprezentant terroru carskiego w Polsce.

Choć już [Adam] Mickiewicz wspominał o Tadeuszu Grabiance w swoich wykładach paryskich, a wzmianki i wspomnienia o nim zaczęły się ukazywać w Europie, przeważnie we Francji i w Rosji wkrótce po jego śmierci, to jednak pierwsza, zresztą bardzo niekompletna monografia polska dr. Antoniego Rolle ukazała się dopiero w 1875 r.[13] Jednak po pierwszej wojnie światowej odkryto, że [Andrzej] Towiański wzorował się na mistycyzmie Grabianki. Jednocześnie ukazało się kilka prób biografii i cykle artykułów w języku polskim, francuskim, rosyjskim i angielskim. Był to nawrót zainteresowań niezwykle ciekawą postacią Tadeusza Grabianki i historią jego wyznawców.

Mnóstwo nowych materiałów wypłynęło na jaw w ostatnim dwudziestoleciu. W Anglii zajęto się ruchem mistyków 18 wieku szczególnie ze względu na genialnego malarza i poetę wizjonera należącego do tej grupy: Williama Blake’a. Jego „Nowa Jerozolima” i liczna literatura, która się ostatnio ukazała pogłębiły zrozumienie epoki i spopularyzowały dziwacznie brzmiące słownictwo.

Z polskich autorów najwięcej zainteresowania Tadeuszem Grabianką i sektą „Nowego Izraela” okazali poloniści, a to ze względu na wpływ, wywarty na mesjanizm i towianizm. W ich podejściu jednak widzi się często brak wyczucia ducha epoki, nieznajomość obyczajów, tradycji rodzinnych, genealogii. Brak jest podania, co się stało z jego rodziną i potomkami. Nie ma opisu jego siedzib w Polsce, ani miejscowości z nim związanych na Podolu. Stosowanie kryteriów z naszych czasów do słownictwa, nazw i tytułów z drugiej połowy XVIII wieku powoduje tylko zamieszanie pojęć. Wielką trudnością dla biografów był brak archiwów rodzinnych. Jako potomek Tadeusza widzę w tym winę rodziny, którą dopiero mój ojciec starał się naprawić.

Żona Tadeusza uratowała przed roztrwonieniem jedynie swoje dobra posażne, tj. około 1/4 całej fortuny rodzinnej. Było to uznane za katastrofę. Wszystko, co przypominało Tadeusza było przez długi czas przemilczane, a nawet celowo niszczone. Archiwa po Tadeuszu zostały spalone przez jego wnuczkę na podwórzu pałacu w Ostapkowicach. Reszta papierów, na szczęście wykorzystana przez Rollego, spłonęła w pożarze biblioteki w Kupinie w końcu zeszłego wieku. Przez kilka pokoleń Tadeusz Grabianka był uważany za złego ducha rodziny i za przyczynę wszelakich klęsk i niepowodzeń. Grabiankowie, a później ich spadkobiercy fundowali kościoły i kaplice. Rodzice księżnej Manieczki Czartoryskiej (ich matka była wnuczką Tadeusza po którym odziedziczyła Ostapkowice) mieli nawet ołtarzyk w karecie, by móc modlić się w podróży. Cała ta ekspiacja nie przyczyniła się jednak do usunięcia w niepamięć niezwykłej postaci „Króla Nowego Izraela”. Mam więc nadzieję, że doczeka się on jednak wyczerpującej, wszechstronnej biografii. Zbieram wszelkie, znane mi materiały, książki (przeważnie fotokopie), artykuły, wzmianki dotyczące Tadeusza Grabianki. Będę bardzo rad gdybym mógł udostępnić je zainteresowanym.

“Wolnomularz Polski” nr 50

Zob. też: Maria Danilewicz-Zielińska: Mistyk w kręgu oświeconych

[1] J. Siewierski, Upadły Anioł z Podola. Opowieść o Tadeuszu Grabiance, Warszawa 2003.

[2] IHiMS, sygn. 288/22.

[3] Wykład XXVII z 31 maja 1842 roku.

[4] William Blake podchodził do myśli Emanuela Swedenborga z dużą dozą krytyki nie wahając się stwierdzić wprost, że „Swedenborg szczycił się, iż wszystko co napisał jest nowe, choć dzieła jego to tylko streszczenie albo indeks książek już opublikowanych” tak więc w istocie „powtórzył wszystkie stare kłamstwa”.

[5] I to mimo, że jak pisał Siewierski (s.164) „nieprawomyślność i błędy w wierze awiniońskich iluminatów były czymś całkowicie oczywistym” a „ze skonfiskowanych papierów aż buchał ohydny odór straszliwej herezji”.

[6] W roku śmierci Grabianki był on jedynie kanonikiem kamienieckim. Na biskupstwo kamienieckie został prekanonizowany dopiero 15 marca 1815 roku, zaś sakrę biskupią przyjął 8 kwietnia 1817 roku.

[7] Benedyktynem – choć zdecydowanie niezbyt ortodoksyjnym – był zresztą sam Dom Pernety.

[8] Bardziej prawdopodobne wydaje się twierdzenie mówiące o grupie kilkudziesięciu osób.

[9] Przepowiednie te związane były z kierującą poczynaniami „iluminatów” wyrocznią określaną mianem „Świętego Słowa” (panna Bruchié). Ona to wskazała mu misję, którą z woli bożej miał wypełnić jako Król Nowego Izraela.

[10] Jerzy Siewierski (s.107-108) szczegółowo wykazał argumenty przemawiające przeciw prawdziwości twierdzeń dawniejszych autorów o rzekomej wizycie Józefa Balsamo vel Aleksandra hr. di Cagliostro w majątku Grabianki w lipcu/sierpniu 1780 roku.

[11] W oryginale błędnie zapisano Sunderlandzki.

[12] Karol XIII.

[13] Praca Antoniego Józefa Rolle pt. „Tadeusz Leszczyc Grabianka starosta liwski i Teresa ze Stadnickich jego małżonka. Szkic historyczny z drugiej połowy XVIII wieku” pierwotnie ukazała się w „Gazecie Lwowskiej” i „Ruchu Literackim” w 1875 roku. Całość wyszła w osobnej odbitce w 1875 roku, a następnie w „Opowiadaniach historycznych”, t. 6, w 1878 roku. Autograf z poprawkami, skreśleniami i uzupełnieniami autora znajduje się w dziale rękopisów Biblioteki Jagiellońskiej pod sygn. 6591 III.

Autor: Norbert Wójtowicz
22.01.2007.