Kamil Racewicz
Masoneria, poza być może drobnymi wyjątkami, sprzeciwiała się zarówno totalitaryzmowi komunistycznemu, jak i faszystowskiemu. Była prześladowana zarówno w państwach komunistycznych, jak i faszystowskich. Już na kongresie III-ciej Międzynarodówki w Moskwie (1923) podjęto uchwałę wzywającą komunistów do wystąpienia z lóż.
Oczywiście ta wersja jest nie do przyjęcia dla wyznawców spiskowych teorii dziejów, którzy uważają, że masoneria potajemnie sterowała komunizmem, a przynajmniej, że go wywołała, lecz po pewnym czasie wymknął się jej spod kontroli.
Jeden z przedwojennych wrogów masonerii, Mieczysław Skrudlik, tak postrzegał różnice między dwoma odnogami szatana: “Masoneria ubóstwiła człowieka, natomiast boleszewizm zmierza do wyrówniania ludzi na poziomie stada zwierząt (…) credo masonerii jest krańcowo różne od creda bolszewickiego (…) Masoneria wyrosła na podłożu cywilizacji europejskiej, bolszewizm jest pomiotem wschodu. Masoneria wierzy i stara się rozentuzjazmować ludzkość wiarą w jej przyszłość, w ciągły postęp (…) W miejsce Boga i religii objawionej masoneria wprowadza wiarę w geniusz ludzki, w przyszłość ludzkości. Bolszewizm jako cel jedyny i ostateczny wysuwa wspólny żłób dla ludzkiego stada. Zarówno bolszewizm jak i masoneria posiadają aspiracje i tendencje uniwersalne. W tych warunkach starcie pomiędzy tymi dwoma kierunkami było naturalną kolejnością rzeczy” (Bezbożnictwo w Polsce, Katowice 1935, s. 43-45).
W Polsce masoneria została zlikwidowana (uśpiona) w 1938 r. w okolicznościach wzrastających demonów nacjonalizmu. Przez okres PRL była nielegalna. (Por. Aparat represji PRL wobec masonerii). Do życia jawnego mogła powrócić dopiero po 1989 r.
Autor: Kamil Racewicz
19.09.2005.