– Kochaj bliźniego swego jak siebie samego i nie czyń mu to, czego nie chciałbyś, by tobie czyniono.
– Posługuj się wzniosłym darem słowa, zewnętrznym znakiem twojej dominacji nad Naturą, by iść naprzeciw potrzebom innych i pobudzać we wszystkich sercach święty ogień cnoty.
– Bądź uprzejmy i usłużny, buduj swoim przykładem; dziel szczęście innych bez zazdrości.
– Nie pozwól nigdy, aby zazdrość obudziła się w twoim sercu, gdyż ona zmąciłaby czyste źródło twojego szczęścia, a twoja dusza stała by się ofiarą najbardziej żałosnego szaleństwa.
– Przebacz twojemu nieprzyjacielowi, mścij się tylko przez dobrodziejstwo.
– Przypominaj sobie ciągle, że to jest najpiękniejsze zwycięstwo rozumu nad instynktem i że Wolnomularz zapomina obelgi a nigdy dobrodziejstwa.
– Poświęcając się dla dobra innych, nie zapomnij nigdy o twojej pracy nad sobą. Zaglądaj często do twojego serca, by zagłębić twoje najbardziej ukryte zakamarki.
– Poznanie siebie jest podstawą reguł wolnomularskich.
– Wolnomularstwo zrodziło się z nienawiści do zła i przez miłość do Dobra.
Tłumaczenie: Henryk Wierniewski
KOMENTARZ REDAKCYJNY
* Konwent w Wilhelmsbad miał miejsce między 16 lipca a 29 sierpnia 1782 r.; odbył się w ruinach pałacu należącego do hrabiego Hesse-Kassel i był ostatnim międzynarodowym zjazdem lóż i adeptów systemu Ścisłej Obserwy. W trakcie jego trwania miały miejsce burzliwe dyskusje między przedstawicielami różnych nurtów (rycerskich, alchemicznych, racjonalistycznych etc.) dotyczące prawdziwości legendy o pochodzeniu wolnomularstwa od templariuszy. Większość delegatów opowiedziała się za jej odrzuceniem, co zapoczątkowało stopniowy upadek obediencji tego rytu w kolejnych latach. Na konwencie zdecydowano się zaadoptować w miejsce dotychczasowego nowy ryt zwany szkockim oczyszczonym bądź też rektyfikowanym, który choć odwoływał się do tradycji templariuszowskiej, to zdecydowanie odrzucał hipotezy o wpływie rycerzy świątyni na powstanie lóż spekulatywnych.
Przytoczone powyżej maksymy idealnie wpisują się poetycki charakter obrządku rektyfikowanego, który mimo to nie był w stanie stworzyć – zarówno w swej ojczyźnie, jak i w innych krajach – rozbudowanej struktury organizacyjnej i zdecydowanie przegrał w rywalizacji z innymi rytami np. szkockim dawnym i uznanym. Przyczyna tego stanu rzeczy tkwiła w ekskluzywnie chrześcijańskim charakterze systemu, zwłaszcza w stopniach wyższych, który dopiero w późniejszym czasie uległ pod tym względem pewnemu złagodzeniu w niektórych obediencjach krajów romańskich.
Same maksymy wydają się mieć charakter uniwersalny, akceptowalny zarówno dla adeptów i adeptek lóż, bez względu na przynależność obediencyjną, jak i dla osób z zewnątrz, którym bliskie są idee Sztuki Królewskiej.
*
19.12.2009.