Czym jest masońska inicjacja?

Poniżej zamieszczamy fragment książki Irène Mainguy Symbolika Masońska Trzeciego Tysiąclecia

Inicjacja oznacza przyjęcie lub dopuszczenie ucznia. Po raz pierwszy w kontekście masońskim termin ten pojawia się dopiero w 1801 roku w Przedmowie Czcigodnego włączonej do Regulacji dla Mularzy. To pierwszy rytuał dla Rytu Francuskiego (RF), ogłoszony drukiem w 1786 roku. Na dobre termin „inicjacja”zaczyna obowiązywać od 1826 roku, kiedy pojawia się w artykule 217 konstytucji Wielkiego Wschodu Francji.

Le Dictionnaire thématique [„Ilustrowany słownik tematyczny”]zawiera szczegółową analizę tego słowa: termin „wtajemniczony”, fr. initié, pochodzący od łac. initiare, nie był stosowany w znaczeniu masońskim przed 1728 rokiem. Czasownik „inicjować” (ang. to initiate) pojawia się w Masonry Dissected Samuela Pricharda z 1730 roku. W części poświęconej stopniowi ucznia Prichard używa wyrażenia uczynić mularzem (ang. to make a mason), które jest stosowane najczęściej:

Pytanie: Gdzie uczyniono cię mularzem?

Odpowiedź: W loży sprawiedliwej i doskonałej.

Terminologię tę odnajdujemy w Księdze Konstytucji Jamesa Andersona z 1723 roku i w Ahiman Rezon Laurence’a Dermotta z roku 1738: „człowieka nie można uczynić (ang. to make) mularzem lub przyjąć do danej loży bez (…)”.

We Francji w XVIII wieku ceremonia inicjacyjna ucznia jest nazywana po prostu przyjęciem (fr. réception). Słowo „inicjować”jako takie pojawia się w 1745 roku w Sceau rompu. W latach 40. XVIII wieku, kiedy recypient[1] pukał do drzwi loży, był przedstawiany jako „jegomość, który zwraca się o przyjęcie go jako mularza, czy jest szlachcicem, czy też plebejuszem”. Później jednak na pytanie: kto puka? odpowiedź brzmiała: profan, który chce być przyjęty jako mularz. Profan oznacza więc jedynie tego, który nie jest aktualnie przyjęty, w przeciwieństwie do bycia wtajemniczonym (inicjowanym)[i].

Inicjacja ma wymiar uniwersalny – jej celem jest ułatwienie realizacji każdemu człowiekowi (mężczyźnie i kobiecie), który wyraża wolę pracy nad harmonijnym rozwojem swojego potencjału fizycznego, psychicznego i duchowego, i nad odtworzeniem w sobie prototypu istoty doskonałej, stworzonej na podobieństwo Boga (podobnie jak to opisano w Księdze Rodzaju)[ii].

Inicjacja oznacza początek i wprawienie w ruch. Jest to proces, który służy otwarciu pojmowania i umożliwia zrozumienie nie tylko pozorów tego, co nas otacza, ale też głębokiej natury rzeczy, gdyż poznanie rzeczy to możliwość wewnętrznej identyfikacji z nią, a wręcz stawanie się tą rzeczą. Na tej drodze poznanie prowadzi do Jedności, podobnie jak ignorancja – do wielości, która z kolei niesie niebezpieczeństwo zagubienia się.

Stąd konieczność inicjacji symbolicznej. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że dla wielu okaże się ona jedynie teoretyczną, tym niemniej pozostaje ważna dla wszystkich, którzy zadają sobie pytania egzystencjalne, mimo że – zwłaszcza nam współczesnym – może się wydawać, że inicjacja jest jedynie wyrazem próby zawłaszczenia języka i znaków mających stanowić formalną więź pomiędzy światem wewnętrznym a zewnętrznym uniwersalnej rzeczywistości.

Być wtajemniczonym to odrodzić się inaczej dla siebie samego. Inicjacja odpowiada dobrowolnemu procesowi wyodrębnienia się ze świata profanum, świata chaosu, materii, na rzecz przyjęcia, za pośrednictwem nieprzerwanego łańcucha, wpływu duchowego. Wpływ ten odnosi skutek jedynie w wyniku czynnej pracy nad sobą umożliwiającej wtajemniczonemu stopniowe rektyfikowanie, jak w obrazie ciosania swojego kamienia, który oznacza następowanie po sobie wysiłków wiodących ku doskonałości.

Inicjacja, która powinna wprowadzać kandydata na drogę osobistej realizacji, polega przede wszystkim na przekazaniu wpływu duchowego. Błogosławieństwo jest przekazywane uczniowi przez mistrza, będącego wtajemniczonym, dzięki nieprzerwanemu łańcuchowi, rzeczywistemu pokrewieństwu pomiędzy kolejnymi mistrzami, łączącego mistrza-inicjatora z początkiem[iii].

Obranie drogi inicjacyjnej oznacza opowiedzenie się za ciągłym poszukiwaniem, byciem w wędrówce. Poszukiwanie to prowadzi do stopniowego wyzwolenia się z codziennych ograniczeń. Neofita (jak gdyby młoda roślina) nabiera świadomości ulotnej natury życia, względności czasu – stąd konieczność znalezienia swojego miejsca w owym poszukiwaniu jedności.

Dokonywana za pośrednictwem obrzędów inicjacja rozbudza świadomość tajemnic kosmosu, jego rytmu, rządzących nim zasad, pozwala zyskać świadomość samego siebie. Jest punktem wyjścia, który daje każdemu poszukującemu możliwość rozwoju uśpionego potencjału, rozbudzenie umysłu i pojmowania. Ta indywidualna praca wymaga wysiłku, odwagi, walki i nieustępliwości. Jest to aktywne dążenie, codzienne podawanie w wątpliwość, stan trwałej niestabilności pozbawiony wygody, ale niezbędny do przebudzenia świadomości.

Zazwyczaj przyjmuje się trzy kryteria, aby z czasem inicjacja mogła się okazać skuteczna:

  • kompetencje albo zdolność osoby,
  • sprawowanie obrzędów i przekazywanie w sposób regularny rytuału,
  • osobista realizacja poprzez wysiłek fizyczny, intelektualny i duchowy.

Według Luca Benoista bezwzględnie obligatoryjne warunki przyjęcia inicjacji można streścić w trzech punktach: czystość ciała, szlachetność uczuć, szerokość horyzontów intelektualnych i duchowe wyżyny.

Nie do przecenienia jest rytualny charakter każdej inicjacji. Nie ma inicjacji bez przestrzegania i dopełnienia pewnych obrzędów. Inicjacja jest ceremonią, która ma swoje zasady i wymogi dotyczące miejsca, czasu i działania.

Miejsce: inicjacja jest ceremonią o charakterze sakralnym, która może się odbyć jedynie w miejscu uświęconym i poświęconym poprzez rytuał.

Miejsce, do którego wkracza neofita, jest obszarem zamkniętym, ukrytym przed okiem profanów, uczęszczanym jedynie przez wtajemniczonych.

Czas: rytuał odbywa się w szczególnym, niezmiennie tym samym czasie dwunastu godzin, od południa do północy.

Działanie: jest to symbolika obecna i wprowadzona w czyn na poszczególnych etapach przyjmowania inicjowanego.

Claude Guérillot twierdzi, że „wszystkie prawdziwe drogi inicjacyjne wiodą ku poszanowaniu samego siebie i drugiego człowieka. Wszystkie, w ten czy inny sposób, wywodzą się z prawa Miłości. Są trudne i wymagają nieustających wysiłków. Żadna z tych dróg nie powierza uprawnień, nie zapewnia wyższości, tajemnej wiedzy, lecz wszystkie są drogami pokory i wypełnienia obowiązku”.Ponadto Guérillot nader słusznie zauważa, że nie należy lekceważyć istnienia kontrinicjacji. „One również wykorzystują obrzędy, symbole, kreując pseudoezoteryzm. Obiecują świetlaną przyszłość, a pozostawiają za sobą jedyniekrew, pot i łzy. To odwrócony obraz prawdziwej Inicjacji; są tym bardziej niebezpieczne, że przybierają pozory ruchów mesjanistycznych, zawsze o charakterze politycznym, których triumfem będziekoniec historii poprzez nastanie społeczeństwa idealnego, dla którego należy dokonywać wszelkich poświęceń w imię Człowieka, Rasy lub Boga…[iv]” (nadużywanie wielkich liter – częsty zwyczaj sekt).

Joannis Corneloup uważa, że zbiorowa forma inicjacji masońskiej stanowi dowód na to, że Zakon nie musi zamykać się tylko w indywidualnym (i co za tym idzie nieco egoistycznym) dziele wyzwolenia swoich adeptów, ale jego zadaniem jest także realizacja dzieła o charakterze społecznym: poprawa materialna, moralna i duchowa Ludzkości[v]. Jest nader oczywiste, że wolnomularz zaawansowany na drodze inicjacji, doskonalenia wewnętrznego, będzie skłaniać się ipso facto ku pozytywnym i życzliwym zachowaniom wobec swojego otoczenia. Będą one zauważalne w całym jego działaniu. Ten, który może najwięcej, może najmniej.

Można się zastanawiać nad tym, co inicjacja masońska przynosi mężczyźnie czy kobiecie żyjącym obecnie, na początku XXI stulecia?

Drogę osobistej poprawy i możliwości doskonalenia?

Możliwość włączenia się w budowę wspólnego dzieła?

Element osadzenia obywatela w społeczeństwie, poprzez republikańskie zaangażowanie i obronę laickości?

W jakim stopniu wolnomularstwo może stanowić szkołę racjonalizmu?

Jakie miejsce przysługuje ideałowi inicjacyjnemu w materialistycznym społeczeństwie?

Czy wolnomularstwo jest szkołą duchowości?

Jak inicjacja masońska ze swoimi cechami sytuuje się względem innych form inicjacji?

Czy inicjacja masońska zakłada również nieodzowną znajomość i pogłębienie tradycji?

Wolnomularstwo umożliwia przyjęcie inicjacji, ale czy istnieją jeszcze jednostki zdolne się jej poddać i prawdziwi wtajemniczeni?


[1] „Recypientem” nazywany jest kandydat poddany ceremonii inicjacji, podwyżki lub podniesienia, gdyż na płaszczyźnie symbolicznej ‘przyjmuje’ (łac. recipiens – „przyjmujący”) on przekaz inicjacyjny danego stopnia [przyp. red.].


[i] J. Lhomme, E. Maisondieu, J. Tomaso, Nouveau Dictionnaire Thématique illustré de la Franc-Maçonnerie,Éditions Dervy, 1998, s. 353–359.

[ii] I. Mainguy, Les Initiations et l’initiation maçonnique, Paris 2000, s. 15, 97–107.

[iii] L. Benoist, L’Ésotérisme, Paris 1965, s. 21–25.

[iv] C. Guérillot, De la porte basse à la porte étroite. Une approche de l’initiation, Paris 1998.

[v] J. Corneloup, Tradition vivante ou traditions mortes, „Le Symbolisme” 1954, nr 5 (315).

Dodaj komentarz