Milczenie wolnomularza

J.G.

.

Milczenie, etymologicznie pochodzi z łacińskiego silentium, silentiosus, od silere. Oprócz faktu, iż pozbawione jest jakichkolwiek dźwięków, samo w sobie posiada kilka znaczeń.
Jest samowolnym powstrzymywaniem się od mówienia, w celu uchronienia się przed ogólnym rozpowszechnieniem powierzonych sekretów czy tajemnic.
Milczenie może być zewnętrzne, narzucone przez określone przepisy, reguły, jak np. śluby zakonne lub specjalnie obowiązujące przepisy pracy zawodowej. Jeżeli jest wewnętrzne, staje się po prostu medytacją. Dla lepszego zrozumienia złożoności jego znaczenia można powiedzieć, iż:

Milczenie zabrania wszelkich szeptów, drgań, hałasu i krzyku. Może być zabronioną formą wysławiania się, zabierania zdania, po prostu mówienia (mowy a nawet i czynu), to pewnego rodzaju dyskrecja powstrzymuje słowa, których nie śmiemy lub nie możemy wymówić.
Milczenie, czyli tzw. pauza w muzyce, to znak wskazujący chwilę przerwy w wykonywaniu danego utworu.
Milczenie jest pierwszą rygorem, nauką inicjacyjną, którą spotykamy we wszystkich tradycjach, począwszy od siedmiu lat absolutnej ciszy uczniów Pitagorasa, czy też dwunastu lat bez wymówienia ani jednego słowa, przez tego, który staje się późniejszym Rabbi Akibą.
Już nawet w pierwszej lekcji buddyzmu powiedziane jest: „Niech cisza zapanuje w Tobie, milcz i słuchaj!
We współczesnym świecie, kobiety i mężczyźni są coraz częściej ofiarą rozproszenia zmysłów, roztargnienia, pochłonięcia i zaabsorbowania licznymi zajęciami i pracami, które nie pozwalają im na znalezienie czasu dla swobodnej i pełnej refleksji. Umysł ludzki jest przeciążony, wręcz zatłoczony – jak ulica zakorkowana samochodami, co pozwoli zrozumieć jak z coraz większym trudem przychodzi mu wprowadzenie porządku poprzez zlikwidowanie wszelkich kakofonii i tabu.
Istnieje sztuka słuchania, w której wymagane jest pozbycie się wszelkich uprzedzeń i a priori.

Czym więc jest nakazane milczenie dla nowo przyjętego wolnomularza?

W stanie wrażliwości receptywnej nie tylko słyszymy, lecz przede wszystkim słuchamy, zwracając uwagę na sens i znaczenie tego, o czym jest mowa.
W celu uniknięcia tego rozproszenia, uczeń mason potrzebuje ciszy, a więc obserwacji, której towarzyszy samotność. Inicjowany, zanurzony w pustyni własnego wnętrza, uczy się pozbywać wszystkiego, co zakłóca odbiór, co przeciąża zdolności myślenia, musi, więc pracować nad sobą w absolutnej ciszy. Milczenie ucznia staje się w pewnym znaczeniu czymś w rodzaju pustego pojemnika przybierającego formę próżni, gdzie może on uwolnić się od wszystkiego, co przeszkadza w chłonięciu wiedzy.
Uczniowie zachowują milczenie w loży przez cały okres nauk uczniowskich, to znaczy nie mogą wyrażać swych opinii, co do pracy warsztatu i zabierać zdania podczas prac loży i co do wygłaszanych desek. Być zmuszonym do zachowania milczenia i mieć zakaz wyrażania się, w żadnym wypadku nie powinny być odczuwane jako pozbawienie wolności lub komunikowania się, które ogranicza, zamyka i izoluje od innych, lecz wręcz jako ten wybitny moment sprzyjający skupieniu i słuchaniu.
To właśnie poprzez milczenie, uczeń pozbawiony słowa, odkrywa prawdziwe wartości tego fenomenu i poszanowania dla drugiej osoby. Podczas pracy warsztatu każdy członek loży począwszy od stopnia czeladnika może zabrać głos, jeżeli o niego poprosi, zostanie on mu udzielony, a wyrażać się będzie przed całym zgromadzeniem sióstr i braci pogrążonych w wielkiej ciszy i uwadze.
Milczenie wolnomularza nakazane jest nie tylko, wewnątrz, lecz również na zewnątrz Świątyni. Obowiązkiem każdego masona jest zachowanie milczenia i największej dyskrecji w stosunku do każdego innego brata lub siostry, powstrzymując się od oceny ich postawy masońskiej. Co więcej? Każdy mason zachowuje w największej tajemnicy przed profanami to, co dzieje się w loży. Widzimy, więc, iż zachowanie ciszy i dyskrecji nie dotyczy tylko uczniów, lecz wszystkich Braci i Sióstr bez względu na posiadany stopień.
Możemy też zaobserwować w jak głębokiej ciszy i powadze Bracia i Siostry wchodzą do Świątyni i wychodzą z niej po pracach. Podczas zamknięcia prac loży; Dozorcy oznajmiają o ciszy panującej na kolumnach; Cz\M\ prosi wszystkich uczestników zgromadzenia o złożenie przysięgi zachowania tajemnicy przeprowadzonych prac.
Co wskazuje nam wyraźnie na istnienie prawdziwej hierarchii siły i znaczenia, co do różnych aspektów milczenia. Prawdą jest myślenie, że wolnomularze starają się pracować w największej ciszy i spokoju.
Tak samo mózg ucznia powinien być chroniony, przed jakimkolwiek chaosem z zewnątrz, gdyż będzie mógł funkcjonować normalnie dopiero poskramiając wszelkie namiętności. To właśnie milczenie, które na zewnątrz wydaje się być pasywnym, w rzeczywistości jest bardzo aktywne, pełne głębokich znaczeń, to ono uczy i rozwija cechę słuchania, która nie jest ani stanem ospałości, ani senności.
Możemy zadać sobie pytanie nad znaczeniem tak szlachetnych cech zawartych w aspekcie milczenia, ponieważ to właśnie ono jest jednomyślnie częścią pierwszej reguły inicjacyjnej obserwowanej w tradycjach wschodnich i zachodnich. Biorąc pod uwagę jedynie wartości moralne i zewnętrzne milczenia, musielibyśmy zdefiniować go jako: Pierwszy moment uszanowania drugiej osoby, poprzez umiejętność wysłuchania jej, powstrzymując pierwsze bodźce.
Kiedy aspekt milczenia wchodzi w stadium wyższe, pozwala na słuchanie charakteru własnego wnętrza, swej natury, swego bliźniego; uczula na subiektywność, co w końcu rozbudza indywidualną duchowość.
Milczenie pozwala na koncentrowanie zdolności w celu wdrożenia w życie słynnej doktryny Sokratesa: „Poznaj samego siebie”, co bez wątpienia doprowadzi w końcu do spotkania z wewnętrznym Mistrzem, który drzemie w nas.
W „Tao Te King”, Lao Tse przywiązuje wielkie znaczenie i ogromną wagę milczeniu, mówiąc: „Ci, którzy wiedzą – nie mówią, Ci, którzy mówią nie wiedzą”.

Autor: J.G.
28.05.2008.