Kamil Racewicz
Zdecydowanie nie. Nie przeczy temu ani znaczenie rytuałów w masonerii, ani frazeologia i symbole często odwołujące się lub zakorzenione w treściach religijnych. Posiadanie rytów nie może być podstawą do określania masonerii religią, gdyż elementy rytów i czynności konwencjonalnych otaczają nas zewsząd, także w życiu świeckim (np. ceremonia świeckiego małżeństwa w USC czy rytualne picie herbaty na Dalekim Wschodzie; a czym innym jak nie cząstką rytu jest formuła przysięgi z unoszeniem prawej dłoni czy obrzęd pasowania na “pierwszaka” w szkole?). Ryty spełniają doniosłą rolę w naszym życiu, a masońskie tym się wyróżniają, że są bardziej rozbudowane i steatralizowane. Współcześnie także organizacje typowo świeckie, jak wolnomyśliciele, uznają doniosłość elementów rytualnych w niektórych sferach naszego życia (np. kreowanie tzw. humanistycznych rytów małżeńskich, zob. więcej: Non-Religious Weddings and Other Rites of Passage, Humanist Celebrant and Offician). Także symbolika i frazeologia często quasireligijna nie kodują w masonerii treści teologicznych czy religijnych, lecz humanistyczne. Poza tym, masoneria nie ma własnej teologii, uznaje wolność myśli i sumienia, doktryna masońska nie zawiera żadnego teistycznie rozumianego boga. Dlatego też masoneria nie jest ani religią, ani nawet quasireligią, lecz typowo świeckim stowarzyszeniem-zakonem inicjacyjnym kultywującym etykę, braterstwo i doskonalenie ludzi. O tym też może świadczyć fakt, że organizacje masońskie nie działają jako związki wyznaniowe.
Autor: Kamil Racewicz
20.10.2005.
zobacz więcej:
WOLNOMULARSTWO A RELIGIA