Poniżej zamieszczamy dwudziesty ósmy rozdział książki Filozofia Masonerii u progu Siódmego Tysiąclecia prof. Andrzeja Nowickiego
Giovanni Bovio, ur. 6.02.1837 w Trani, zm. 15.04.1903 w Neapolu. Polityk, filozof prawa, działacz masoński. Był samoukiem, ale wiele czytał i chociaż nie miał ukończonych studiów uniwersyteckich, zdobył wysoką pozycję w świecie nauki. Zadebiutował książką II lerbo novello, sistema di filosofia uniwersale (Nowe Słowo, system filozofii uniwersalnej, Bari 1864), w której wyłożył zbudowany przez siebie system. Za napisanie tej książki został ekskomunikowany. W życiu politycznym zaczął brać udział dopiero w 1868 r. wiążąc się z republikanami. W 1869 przeniósł się do Neapolu, gdzie zajmował się publicystyką. W 1872 otrzymał na Uniwersytecie w Neapolu prawo wykładania filozofii prawa jako docent prywatny, zyskując swoimi wykładami wielką popularność u studentów. W 1873 wydał Discorsi politici (Przemówienia polityczne), a w 1877 Corso di scienza del diritto (Kurs nauki prawa). Wybrany do parlamentu w 1876, pierwsze przemówienie wygłosił 19.01.1877 na temat stosunków między Państwem a Kościołem, zdobywając od razu pozycję czołowego mówcy ówczesnej Lewicy . W 1879 otrzymał doktorat honoris causa, a w 1892 nominację na profesora zwyczajnego. W 1894 ukazała się jego książka Filosofia del diritto (Filozofia prawa).
W połowie lat siedemdziesiątych sądził, że masoneria jest instytucją anachroniczną, ale wkrótce potem doszedł do przekonania, że może ona odegrać doniosłą rolę w walce o świeckość państwa, wstąpił więc do masonerii i szybko osiągnął w niej najwyższe stopnie. Szeroki rozgłos zdobył dzięki publicznym przemówieniom na imprezach organizowanych przez masonerię, na przykład 30.05.1878, w Mediolanie, z okazji 100 rocznicy śmierci Voltaire’a, a zwłaszcza 9.06.1889 występując w Rzymie z mową, wygłoszoną w imieniu masonerii, w czasie uroczystości odsłonięcia pomnika Giordana Bruna na Campo dei Fiori.
Inne książki: Uomini e tempi (Ludzie i czasy, 1879), Discorsi politici e letterari (Przemówienia polityczne i literackie, 1886), II Genio (Geniusz, 1899 A Discorsi (Przemówienia, 1900), II naturalnismo (Naturalizm, 1903) a także wiersze i dramaty.
Przez całe życie Bovio zwalczał monarchię jako „podporę konserwatywnej plutokracji”, uważał, że trzeba ją obalić i ustanowić republikę opartą na „równości obywatelskiej i politycznej”. Obawiając się tłumu, który łatwo ulega demagogom, Bovio wypracował taki model demokracji, w którym wszyscy mają czynne prawo wyborcze, natomiast prawo bierne przysługuje wyłącznie arystokracji duchowej; na wysokie stanowiska mogą być wybierani jedynie ludzie wykształceni, kompetentni, o postawie moralnej nie budzącej zastrzeżeń; działalność ich powinna znajdować się stale pod społeczną kontrolą. Społeczeństwu, w którym nad umysłami panuje kler, przeciwstawiał wizję takiego społeczeństwa, w którym dominującą rolę spełniają wyższe uczelnie, ośrodki wolnych badań naukowych, nie uznające innych autorytetów poza „rozumem, znajdującym się w ciągłym ruchu”.
Obóz republikański, do którego należał Bovio, był zróżnicowany na federalistów, internacjonalistów, socjalistów. Bovio nie utożsamiał się z żadnym z tych odłamów, a najostrzej zwalczał tych, którzy uczynili z Mazziniego przedmiot kultu i sprzeciwiali się wykraczaniu poza jego program. Bovio uważał, że doktryna Mazziniego zdezaktualizowała się. Potrzebny jest nowy program działalności republikańskiej. W 1872 r. wygłosił przemówienie, w którym wysoko oceniając zasługi Mazziniego w walce o niepodległość i jedność Włoch, porównał go do Sokratesa i Chrystusa, ale równocześnie umieścił go w okresie historycznym, który dawno minął, a więc to, co w swoim czasie głosił Mazzini nie może być mechanicznie stosowane w nowych warunkach historycznych.
Idee masonerii wyprowadzał Bovio z włoskiego renesansowego humanizmu. W olbrzymach działających w tamtej epoce widział model dla współczesnej arystokracji duchowej, która powinna sprawować władzę. Najbardziej do jego wyobraźni przemawiała postać Giordana Bruna (1548- 1600) – zredukowana jednak do prostego, powszechnie zrozumiałego symbolu. Z pism Bovia nie wynika wniosek, że zadał on sobie trud przestudiowania dzieł Bruna. Prawdopodobnie lokował je w okresie historycznym, który dawno minął; ważne są więc nie konkretne teksty, mało zrozumiałe dla współczesnego czytelnika, ale postawa życiowa Bruna, jego walka o wolność filozofowania i jego męczeńska śmierć.
15 kwietnia 1889 r. zredagował Bovio manifest rozplakatowany na ulicach Rzymu, w którym czytamy:
„Zwycięska w walce, toczonej przez przeszło dziesięć lat przeciwko klerykalnej nietolerancji, statua Wielkiego Nolańczyka stanie wreszcie, 9.06.1889 r. na tym samym miejscu, gdzie miała miejsce kaźń. (…)
Nie chodzi tu o konflikt, w którym przeciwko sobie stają z jednej strony Bogini Rozum (Dea Ragione) a z drugiej Najwyższy Byt i, jako sędzia w tym sporze, Stos. Wystawienie tego pomnika to spełnienie obywatelskiego obowiązku: z jednej strony Kościół katolicki, a z drugiej pomnik Bruna jako symbol wzajemnej tolerancji (mutua tolleranza) religii i kultów, w wolności myśli (nella liberta el pensiero).
Tu w Rzymie, Papież ma swobodę sprawowania urzędu pontyfikalnego w sposób niezależny od Państwa, które również jest wolne i może ustalać prawa w sposób suwerenny; tu zakonnicy mogą w kościołach straszyć wiernych grozą Piekła, a z drugiej strony może swobodnie działać Uniwersytet (Ateneo), rehabilitując prawa życia i prawa natury; pomiędzy tymi dwoma światami cywilizacyjnymi stanie pomnik Bruna, który jednością wolnej myśli ogarnia oba światy i wskazuje im wspólny cel.
Z jakiegokolwiek zakątka ziemi przybędzie człowiek do tego miejsca, w którym stać będzie ten pomnik, będzie czuł, że pozostawił za sobą niezliczone różnice narodowe i językowe, że znajduje się jakby w Ojczyźnie bez granic i bez przywilejów, ponieważ wszędzie tam, gdzie myśl odradza się z popiołów Bruna, tam jest cała historia człowieka i tam wszystkie języki zbiegają się w jedno wspólne ludzkie słowo.
I wszyscy ci, którzy we wszystkich krajach cywilizowanych są wykształconymi i wolnymi duchami, Akademia, uniwersytety, szkoły, stowarzyszenia, przyjmując zaproszenie i przybywając na uroczystości odsłonięcia tego pomnika zbudowanego ze składek zbieranych we wszystkich krajach, dadzą dowód pamiętania o tym, że Bruno do wielu krajów zanosił głos swojej myśli i chciał, własną śmiercią, przyczynić się do powstania społeczeństwa bardziej uniwersalnego”.
Dalszym ciągiem tego manifestu było przemówienie, które Bovio wygłosił r. przy odsłonięciu pomnika:
„Ta inauguracja powinna się odbywać w milczeniu jako uroczysty akt religijny; dlatego te nieliczne słowa, którymi przerwę to milczenie, będą miały wyłącznie charakter deklaracji.
Data 9 czerwca sprawia Papiestwu większy ból niż data 20 września (przypis: 20 września 1870 to data zdobycia Rzymu i włączenia go do Zjednoczonych Włoch); tamta data była zakończeniem pewnego procesu, ta data jest początkiem. Wtedy Włochy, wkraczając do Rzymu zakończyły swoją drogę (ku Zjednoczeniu); dziś Rzym rozpoczyna nową erę, inaugurując Religię Myśli (la religione del pensiero).
(. . .) Tu został spalony, lecz jego prochy nie uspokoiły Dogmatu; tu zmartwychwstaje Religia Myśli – nie domaga się zemsty, domaga się tylko tolerancji wszystkich doktryn, wszystkich kultów i największego ze wszystkich kultów, kultu Sprawiedliwości; zamiast kontemplacji – praca, zamiast ślepej wiary – badanie, zamiast posłuszeństwa – dyskusja, zamiast modlitwy – dzieła. Artykułami tej religii staną się odkrycia naukowe, sprawiedliwe umowy międzynarodowe i światowe wystawy wytworów ludzkiej pracy. Ta nowa wiara nie ma proroków, ma myślicieli; jeśli szuka świątyni, znajduje wszechświat; jeśli szuka nienaruszalnego azylu, znajduje sumienie. Ma swoich męczenników i domaga się, aby od dziś wszelkie wyrządzone krzywdy były naprawiane natychmiast, a nie dopiero po śmierci.
(…) Spod tego pomnika nie będzie się nigdy rozlegał głos nienawiści (…). W świecie Bruna nie istnieją ekskomuniki; wyciąga on ramiona ku całej ludzkości” (cyt. wg Pietro Manzi: Cronistoria di un monumento. Giordano Bruno in Campode’Fiori, Nola 1963, s. 35,39-41; por. także Alfonso Scirocco, hasło Bovio, w: Diziotiario biograficodegli Italiani, t. 13, s. 552-556; U. Bacci: il libro del massone italiano, Roma 1911).
Dziś za twórcę „Religii Myśli” uchodzi we Włoszech Benedetto Croce (1866-1952), warto więc wiedzieć, że „Religię Myśli” głosił przed nim włoski mason, Giovanni Bovio, a jeszcze wcześniej polski mason, Bronisław Ferdynand Trentowski (1808-1869).
Wiedząc, że Bovio przez dwadzieścia kilka lat wykładał na Uniwersytecie w Neapolu filozofię prawa, wypada przestudiować jego główne dzido wydane pod tytułem: Filosofia del diritto (Filozofia prawa), wyd. 2, Napoli 1885). W dziele tym Bovio przedstawia własny system filozoficzny, ujawniając dwa wielkie fundamenty, na których system ten został zbudowany.
Jeden fundament to 600 lat filozofii włoskiej, a najczęściej przywoływanymi myślicielami są: Dante, Arnaldo z Brescii, Nicolo Machiavelli, Pietro Pomponazzi, Giordano Bruno, Tommaso Campanella, Galileusz, Giambattista Vico, Gaetano Filangieri, Pietro Giannone, Giuseppe Mazzini i Carlo Cattaneo, ale z przywołań tych nie można wyciągnąć wniosków, że Bovio zadał sobie trud gruntownego przestudiowania ich dzieł. Nazwiska te są dla niego przede wszystkim symbolami walki o wolność myśli i walki o zjednoczenie Włoch. Drugim fundamentem jest współczesna nauka, opierająca się na dwóch podstawowych prawach: grawitacji ewolucji, oraz związany z nauką pozytywistyczny scjentyzm.
O systemie swym mówi Bovio, że „narodził się na gruzach teologii i metafizyki” (s. 181): „gdy w umysłach ludzi wykształconych wygasły wszystkie religie, jedyną wiarą która pozostała, jest wiara w naukę” ( fede nella scierna, s. 25). „Nauka to nasza ostatnia ewangelia” (s.25).
Z ideami masońskimi związane są rozważania Bovia na temat Grawitacji, która przejawia się w trzech wielkich dziedzinach:
- po pierwsze, w przyrodzie, gdzie prawom grawitacji podlegają maleńkie cząstki i wielkie masy, ciała stałe i płynne,
- po drugie, w świecie myśli, gdzie prawom grawitacji podlegają idee, przekonania, rozumowania, teorie naukowe,
- po trzecie, w dziejach, gdzie prawom grawitacji podlegają jednostki, rodziny, miasta, narody, pokolenia, okresy historyczne i wielkie epoki.
Zadaniem filozofii jest uchwycenie „swoistości” (la suita) każdego przedmiotu, która sprawia, że jest on sobą, a nie czymś innym. Taką swoistością człowieka jest to, że jest „myślącym organizmem” (s. 118), a z tego wynikają trzy doniosłe konsekwencje:
- nie ma innego myślenia jak „myślenie wolne”; gdzie nie ma wolności, tam nie ma myślenia, a więc nie ma człowieka jako organizmu myślącego,
- istoty nie uprawiające wolnego myślenia nie są jeszcze ludźmi, ale znajdują się na wcześniejszym, przedludzkim stopniu ewolucji,
-stąd imperatyw etyczny: pomagać innym istotom, aby stawały się prawdziwymi ludźmi, organizmami myślącymi, istotami wolnymi (s.125). Nie chodzi po prostu o to, żeby żyć, ale żeby „żyć po ludzku” (vivere umanamente), a więc „żyć w wolności” (vivere liberamente, s. 85).
Ewolucjonizm interesuje Bovia przede wszystkim jako filozoficzne uzasadnienie wielkiej drogi, jaką przebywa nasz rodzaj od pokoleń jaskiniowców (troglodytów) do tego celu, jakim jest wielkie międzynarodowe państwo, w którym wszyscy będą prawdziwymi ludźmi, istotami wolnymi i myślącymi (s. 403).
Na zarzut, że taki cel jest „utopią” Bovio odpowiada, że wszyscy wielcy myśliciele włoscy byli utopistami. Utopistą był Dante, gdy rysował perspektywę państwa świeckiego, utopią był program Mazziniego – dążenie do Jedności Włoch, utopią były „Stany Zjednoczone Europy”, o których marzył Carlo Cattaneo (s. 15).
Utopia to nie zwykła mrzonka, ale „to, co rodzi się z teraźniejszości”; to prawda, że utopii nie ma, „jeszcze nie ma”, „ale będzie, powstanie z tego, co już jest” (s. 15). Również i jego wizja zjednoczonej ludzkości jest „utopią”, ale „możliwą do urzeczywistnienia i konieczną” (s.395).
Szukając dla swojej utopii nazwy Bovio próbuje różnych określeń na przykład „Republika Rozumu” (la Repubblica della Ragione, s. 325) albo „civitas magna” (s.400), ale najchętniej określają mianem „Antropoli” czyli Państwo Człowieka, państwo, w którym można być człowiekiem, w którym nikt nikogo nie pyta o jego narodowość, w którym nie musi się być Włochem, Francuzem czy Niemcem, ale można czuć się po prostu człowiekiem (s.394).
Słowo „Antropoli” występuje w książce Bovia wiele razy (m in. na s. 187, 333, 394, 400) i ma kilka znaczeń. Jedno znaczenie związane jest z celem ewolucji, jakim jest utworzenie wielkiej wspólnoty międzynarodowej, w której respektowane są prawa człowieka, w której panuje zasada bezwzględnej wolności sumienia; w której istnieje powszechne, bezpłatne, świeckie szkolnictwo; w której bogactwo kultury związane jest z istnieniem wielu różnych języków; w której każdy pracuje zgodnie ze swoimi zainteresowaniami i umiejętnościami; w której szkolnictwo wyższe nie zajmuje się sprzedażą dyplomów wytwarzających sztuczne bariery między ludźmi, ale jest wspólnotą badaczy, którzy uczą jak zdobywać wiedzę; w której wszyscy mają czynne prawo głosu, natomiast wybierani na wysokie stanowiska mogą być tylko ci, którzy mają odpowiednie kwalifikacje, (s.212, 324,352, 379)
Drugie znaczenie związane jest z drogą, która prowadzi do tego celu. Już dziś można i trzeba zbudować „Miasto Człowieka’, w którym zbierać się będą delegaci wszystkich narodów, ale nie dla reprezentowania ich partykularnych interesów, lecz jako „przedstawiciele rodzaju ludzkiego” w celu opracowania konstytucji przyszłej wspólnoty opartej na równowadze praw człowieka i obowiązków człowieka wobec całej Ludzkości. Konstytucja powinna precyzować zasady zgodnego współżycia między narodami (s. 394-395).
Kolejny rozdział:
moTTO MAKSYMA MA Z SERII O! MOJE WŁASNE”SŁOWA MAJĄ MOC, DECYZJE MAJĄ WARTOŚCI IDEALNIE TWOJE WŁASNE BA NIEPRZEMIJAJĄCE O ” EMEM EM EM MARCIN MEM