Poniżej zamieszczamy fragment książki Irène Mainguy Symbolika Masońska Trzeciego Tysiąclecia
P – Komu poświęcona jest twoja loża i dlaczego nazywacie ją lożą św. Jana?
O – Poświęcona jest świętemu Janowi i nazywamy ją lożą św. Jana, ponieważ ten święty był pierwszym, który głosił znaczenie cnoty i miłosierdzia, i który pokazał nam prawdziwe światło[i].
I tak loże trzech pierwszych stopni, nazywane też lożami błękitnymi, określane są jako „loże świętego Jana”. O znaczeniu, jakie nadaje się świętemu Janowi, można znaleźć wzmianki na początku XVIII wieku w pierwszych tekstach. Można się zastanawiać, o którym Janie jest mowa. Jakie są zatem korzenie historyczne tego patronatu duchowego, który mieni się patronatem świętego Jana?
W istocie wolnomularstwo uroczyście upamiętnia obydwa przesilenia – przesilenie letnie, które odpowiada nocy świętojańskiej, czyli 24 czerwca, oraz przesilenie zimowe, które odpowiada wspomnieniu świętego Jana Ewangelisty, obchodzone 27 grudnia.
O ile w porze przesilenia letniego liczne loże praktykują rytuały związane z ogniem, upamiętnienie przesilenia zimowego jest bardziej dyskretne i wiele lóż odwołuje się do niego tylko jako do dodatku.
Ognie świętego Jana są znane jako święto ludowe, w ramach którego zgodnie z obyczajem, szczególnie na wsi, celebruje się najdłuższą noc w roku, zbierając się wokół wielkiego ogniska. O ile obyczaje różnią się w poszczególnych regionach, ich wspólnym elementem jest obchodzenie ognia i tańce wokół niego w atmosferze wspólnej radości związanej z rozkwitem przyrody znajdującej się w stanie pełnej dojrzałości.
Ślady patronatu świętego Jana można znaleźć już w Karcie kolońskiej datowanej na 24 czerwca 1535 roku.
Collegia fabrorum już w antycznym Rzymie celebrowały podwójne święto przesilenia poświęcone Janusowi, bogowi inicjacji, które odbywało się w te same dni, co święta Jana Chrzciciela i Ewangelisty. Janusa przedstawiano jako boga o dwóch twarzach: jedna zwrócona była ku przeszłości, druga ku przyszłości, podczas gdy jego trzecia twarz, niewidoczna dla niewtajemniczonych, kontempluje wieczność-teraźniejszość.
Od nastania chrześcijaństwa Janus stał się Janem, niemniej owo święto, bez względu na jego odległe w czasie korzenie, jest zawsze ściśle powiązane z objawianiem i zaciemnianiem światła.
Janus jest bogiem o dwóch twarzach, jedna jest obliczem starca zwracającego się ku przeszłości, druga – młodzieńca spoglądającego w przyszłość, zaś obie symbolizują równocześnie przeszłość i przyszłość. Drzwi, które Janus cyklicznie otwiera i zamyka, odpowiadają drzwiom przesileń. Pomiędzy przeszłością, której już nie ma, a przyszłością, której nie ma jeszcze, objawia się prawdziwa twarz Janusa – ta, która patrzy na teraźniejszość. Guénon[ii] zauważa, że „owa trzecia twarz jest w istocie niewidzialna, ponieważ teraźniejszość, w uzewnętrznieniu czasowym, jest zaledwie nieuchwytną chwilą, lecz jeśli wzniesiemy się ponad kondycję tej przejściowej i przypadkowej manifestacji, teraźniejszość zawiera w sobie całą rzeczywistość. Na zasadzie analogii stwierdza: z tego właśnie powodu niektóre języki, takie jak hebrajski czy arabski, nie mają formy czasownikowej, dokładnie odpowiadającej teraźniejszości”.
Cykl roczny dzieli się na dwie połowy, wschodzącą i zstępującą połowę cyklu zodiakalnego. Widzialne słońce osiąga swój najwyższy punkt w południe, zaś „Słońce duchowe” można symbolicznie postrzegać jako objawiające się o północy. Przypomnijmy, że za datę narodzin Jezusa przyjmuje się 25 grudnia o północy – przesilenie zimowe.
Noc jest zatem głównym stanem nieuzewnętrznienia (nie zaś pozbawienia Światła). Dlatego przesilenie zimowe, 27 grudnia, nazywa się Bramą bogów. Odpowiada ono Janowi Ewangeliście, a przypada w momencie, w którym słońce dociera do najniższego punktu swojej wędrówki, najdłuższego momentu nocy zimowej.
Upamiętnienie święta Jana Chrzciciela jest usytuowane w takim położeniu astronomicznym, w którym Słońce osiąga apogeum mocy i promieniowania, natomiast święto Jana Chrzciciela podczas przesilenia letniego 24 czerwca nazywane jest Bramą ludzi. W ten najdłuższy dzień roku Jan Chrzciciel przypomina o wielkości stanu przejściowego inicjacji, który przekazuje poprzez chrzest w wodach Jordanu.
Dwóch Janów łączy otwieranie i zamykanie drzwi roku, podobnie jak w przypadku Janusa, którego atrybutem są klucze do przeszłości i przyszłości. W istocie Jan Chrzciciel oznacza koniec Starego Testamentu, ogłaszając nastanie chrześcijaństwa poprzez nadejście Jezusa, natomiast Ewangelista przynosi przesłanie inicjacyjne o pierwotnej trwałości światła i symbolicznie zamyka Księgę świata poprzez księgę Apokalipsy, której autorstwo tradycyjnie było mu przypisywane.
[i] Tamże.
[ii] R. Guénon, Les Symboles…, Paris 1977, s. 250–253.