BoSK: Antykościelne działania masonerii włoskiej

Giuzeppe Mazzini Mason

Poniżej zamieszczamy kolejną część książki Karola Wojciechowskiego “Bitwa o Sztukę Królewską. Ilustracja: Giuseppe Mazzini 

2. Antykościelne działania masonerii włoskiej

Wielki Wschód Włoch nie bez racji można nazwać wiernym towarzyszem Wielkiego Wschodu Francji. Obydwie obediencje kroczyły podobną ścieżką ideową, wyznawały zbliżone pryncypia odnośnie roli i celów sztuki królewskiej, afirmując po 1877 r. zwłaszcza jej postępową formę. Historyk Norbert Wójtowicz następująco charakteryzuje wolnomularstwo włoskie tamtych czasów:

„Masoneria włoska w połowie lat sześćdziesiątych XIX wieku połączyła się w będący związkiem wszystkich lóż Wielki Wschód Włoch. Zawsze wykazywała ona ogromną dążność do zjednoczenia licznych państewek włoskich w jedną całość. Wielki Wschód występował jako spadkobierca i kontynuator idei Garibaldiego i Mazziniego; jego przywódcy jak Adrian Lemni, Ernesto Nathan, Lodovico Frapolli, Giorgio Tamaio, Timateo Riboli chlubili się tym, że są “naśladowcami, uczniami i następcami” tych dwu postaci, zaś w jego szeregach znaleźli się ich dawni towarzysze walk, Antonio Saffi czy Luigi Castelazzo – pisał Ludwik Hass.

Jedną z istotnych przeszkód stojących na drodze scalenia półwyspu w jeden twór państwowy stanowiło znajdujące się w jego centrum Państwo Kościelne. Trudno więc dziwić się rozmaitym akcjom polegającym chociażby na rozrzucaniu ulotek nawołujących do wkroczenia policji na teren Watykanu. Ludwik Hass w odniesieniu do cech ówczesnej masonerii użył nawet określenia bojowy antyklerykalizm. Wydaje się to całkiem słuszne, jeżeli weźmiemy pod uwagę, iż w ogłoszonej w 1906 r. wykładni pierwszego artykułu Konstytucji Wielkiego Wschodu wolnomularstwo określone zostało m.in. jako ponadpartyjna instytucja polityczna, otwarta dla wszystkich zwolenników postępu, zwalczająca klerykalizm i wszelką przemoc.”

W kwestii walki z klerykalizmem Zbigniew Suchecki pisze, że Wielkie Wschody Francji i Włoch w XIX w:

„(…) były najbardziej antyklerykalne na świecie.  W wielu krytycznych publikacjach poświęconych masonerii wyłania się oczywisty fakt, iż dzieci wdowy masoni, zwłaszcza w Italii, ale nie tylko, byli “ogarnięci obsesją przeciwko Watykanowi, księżom oraz wszelkim religiom, szczególnie zaś przeciw najbardziej zorganizowanemu i zagrażającemu im Kościołowi Leona XIII”.

Jak wynika z bogatej dokumentacji, masoneria “zainicjowała szerokie poruszenie opinii publicznej, skierowane na przywrócenie państwu szkoły państwowej, w której byłoby odrzucone nauczanie religii”. Pragnę również zaakcentować ważkość “propagandy rozwodu” popartej przez masonerię. Wielki Mistrz Ernesto Nathan zaproponował, aby “zaprosić naszych braci posłów, by udali się do różnych ośrodków włoskich w charakterze mówców, w celu wygłoszenia referatów dla poparcia rozwodów”.”

Powyższe informacje są prawdziwe, jednakże niefortunnie się dzieje, że w większości przypadków nastawieni krytycznie do tematu kościelni badacze wolnomularstwa oceniają cały ruch masoński z punktu widzenia radykalnych posunięć Wielkiego Wschodu Włoch i Francji oraz ich adeptów, przypisując tym samym wojujący antyklerykalizm całemu bez wyjątku wolnomularstwu na świecie. Jest to dużym błędem, zważywszy na to, że działania italskiej masonerii wielokrotnie potępiało wolnomularstwo anglosaskie, niemieckie czy skandynawskie, wskazując na niezgodność z duchem Ars Regia.

Środowisko włoskiej masonerii było jednakże specyficzne, funkcjonowało bowiem w miejscu, gdzie znajdowało się centrum Kościoła katolickiego i gdzie klerykalizm był bardzo silny. Tak jak w innych krajach romańskich, gdzie KRk miał silną pozycję, tak i tu spotkał się z silnym oporem wolnomularstwa, które dostrzegło w kościele czynnik hamujący postępowe i demokratyczne przemiany. Przywódcy masonerii we Włoszech często jednak otwarcie akcentowali swoją pogardę do kościoła i papiestwa. Dla przykładu sam Giuseppe Garibaldi, niekwestionowany lider italskiego wolnomularstwa we wszelkich odłamach (był także Wielkim Hierofantem Międzynarodowego rytu Memphis-Misraim), nazwał ówczesnego papieża Piusa IX „metrem sześciennym gnoju”. Nie mniej pogardliwy stosunek do papiestwa przejawiał późniejszy przywódca Wielkiego Wschodu Włoch, Adrianno Lemmi. Ryszard Mozgol tak referuje jeden z jego antyklerykalnych czy wręcz nawet bluźnierczych wyczynów:

„Opisywany przez Margiottę przywódca Wielkiego Wschodu, Włoch Adrian Lemmi, zakupił dawną rezydencję papieża św. Piusa V (Pałac Borgiów), w której mieściła się od tej pory siedziba Wielkiego Wschodu Włoskiego. W rezydencji polecił przebudowę tak, aby wychodek znajdował się w sali mieszczącej niegdyś główną kaplicę pałacową. Nieczystości miały spływać na duży kamienny ołtarz… Jednak sprawa się wydała i spowodowała interwencję architekta miejskiego oraz instytucji odpowiedzialnych za utrzymanie higieny, a przez to stała się publicznym zgorszeniem, które spowodowało dużą utratę popularności wolnomularstwa.”

Nota bene wspomniany Lemmi w sferze wolnomularskiej nie przejmował się zupełnie sprawami moralnego doskonalenia się adeptów. Te sprawy praktycznie go nie interesowały, tak samo jak istnienie sfery duchowej czy też życia po śmierci. Roberto Gervaso tak go charakteryzuje:

„(..) Zadaniami, jakie sobie wyznaczył były: wycofanie nauki religii ze szkół (powołanych do wychowania „obywatela, a nie bigota”), wprowadzenie ślubów cywilnych, rozwodów, utworzenie ministerstwa wyznań.

Wszystko to – jak powtarzał Wielki Mistrz – upoważniało masonerię do „korzystania z politycznych swobód w celu zdobywania wpływów i władzy na każdym szczeblu administracji publicznej. Tam bowiem, szczególnie w organach ustawodawczych tkwi siła potrzebna do tego, by w pokojowy sposób przyspieszyć ludzką ewolucję, by rozwiązać groźne problemy narastające w społeczeństwie. Dołóżmy więc wszelkich starań, by ta siła znalazła się w rękach naszych braci.”

Potwierdził to, co już mówił przy innej okazji: „Od jakiegoś czasu po całej Italii krąży wieść, że masoneria jest coraz potężniejsza. Powinniśmy zatem każdego dnia udowadniać, że szlachetność celów, braterstwo dusz, mobilizacja sił i jednomyślność w działaniu są rzeczywiście źródłem naszej wielkiej mocy”.

Czemu zaś według „Mistrza nad Mistrzami” miała ta moc służyć? Otóż stworzeniu trwałych fundamentów silnej, liberalnej demokracji, na straży której staliby bracia (…)”

Postępująca radykalizacja włoskiego wolnomularstwa, coraz bardziej wrogi stosunek do religii przejawiający się niekiedy w bluźnierczych manifestacjach, w których udział brali masoni (doszło nawet do tego, iż jeden ze znanych wolnomularzy, Giuseppe Carducci, napisał antykościelny Hymn do Szatana, który był entuzjastycznie kolportowany wśród włoskich masonów), wzbudziły opór bardziej tradycjonalistycznie nastawionych braci, którzy nie byli zainteresowani polityczną misją masonerii i zwalczaniem przez niej kościoła, a jedynie etycznym doskonaleniem jednostki i symboliczno-rytualnym aspektem sztuki królewskiej. Zwolennicy tego podejścia dokonali w 1908 r. rozłamu we włoskim wolnomularstwie. Obok ośrodka zwanego Palazzo Giustiniani należącego do Wielkiego Wschodu Włoch powstał wówczas konkurencyjny ośrodek zwany Piazza del Gésu, reprezentowany przez nową Wielką Lożę Włoch Dawnych i Uznanych Masonów (Gran Loggia d’Italia ALAM), potocznie określaną również jako Wielką Lożę Narodową Włoską. Wspomniane nazwy ośrodków pochodziły od pałaców, które zajmowały. Inicjatorem rozłamu był pastor Saveiro Fera. Pęknięcie w Wielkim Wschodzie pociągnęło za sobą podział w Radzie Najwyższej Rytu Szkockiego. Przeciwnicy w coraz większym stopniu rozpolitykowanej Rady Najwyższej utworzyli konkurencyjną Radę, która dzięki swemu tradycjonalizmowi uzyskała akceptację pozostałych Rad Najwyższych na świecie. „Wschodnia” Rada Najwyższa została uznana za nieregularną i pozostała w izolacji przez długi czas. Apolityczność nowej Wielkiej Loży nie miała jednak długiego żywotu. Dojście faszystów do władzy wywołało spory na temat podejścia sztuki królewskiej do nowego reżimu. O ile jednak Wielki Wschód zachował daleko posuniętą rezerwę, a później przeszedł na zdecydowanie wrogą wobec Mussoliniego pozycję, to Piazza del Gésu pod przywództwem nowego Wielkiego Mistrza, Raoula Palermiego, zdawała się obierać inny kurs: współpracę z władzami w sferze politycznej, a w sferze religijnej – opcji filokatolicką. Romans tradycjonalistów masońskich z faszystami wywołał jednak kontrowersje w środowisku światowego wolnomularstwa. Choć Anglosasi zachowali pewną powściągliwość w ocenie, to europejskie obediencje zareagowały szybko: stosunki z Wielką Lożą Włoch zerwały. To samo uczyniła Wielka Loża Narodowa Polski, której obediencja włoska była nawet Wielką Lożą-Matką. Polscy masoni postanowili, że od tej pory braci z Włoch należy traktować jak profanów. Zakaz działalności wolnomularskiej w latach 20. zamknął ten etap. Ze względu na wrogie stanowisko wobec faszyzmu dużo większe prześladowania spadły na adeptów Wielkiego Wschodu, natomiast liczni członkowie Wielkiej Loży otrzymali lukratywne posady na państwowych stanowiskach.

Pewnym paradoksem jest to, że włoski Wielki Wschód, niegdyś określający się jako „ponadpartyjna instytucja polityczna” i zwalczający swego czasu antyklerykalizm – i to nawet bardziej zawzięcie niż jego odpowiednik nad Sekwaną – po wojnie zaczął ukierunkowywać się na nurt anglosaski, stopniowo odchodząc od agresywnej retoryki społeczno-politycznej, choć utrzymał swój antywyznaniowy i antykonkordatowy charakter. Chyba fakt współpracy Wielkiej Loży z faszystami musiał zrazić w perspektywie wolnomularstwo amerykańskie, skoro zdecydowało się ono – mimo wcześniejszego, nieortodoksyjnego bagażu liberalnej ideologii – uznać w pierwszej kolejności jej konkurenta – adogmatyczny do tej pory Wielki Wschód Włoch, a związanej z nim Radzie Najwyższej nadać status jedynej regularnej. W ten sposób WWW i jego RN znacznie umocniły swoją pozycję i w procesie zjednoczeniowym z odrodzonymi placówkami Piazza del Gésu (symbolicznymi i stopni wyższych) miały pozycję nadrzędną. Zmiana kierunku ideowego związana z wprowadzeniem wymogu wiary w Istotę Wyższą / Byt Transcendenty nie oznaczała, że Wielki Wschód Włoch całkowicie porzucił swój laicko-polityczny charakter. Na jego czele po 1945 r. dalej stawali przez długi czas zagorzali lewicowcy. Jeden z nich, Umberto Cipollone, będąc gorącym zwolennikiem laicyzacji państwa, wezwał braci masonów do walki z „nieudolnym rządem chadeków” i „klerykalno-reakcyjnym ciemiężcą”. Wciąż więc trudno było Wielkiemu Wschodowi odciąć się od dawnej działalności, mimo powolnego wkraczania w świat regularnej masonerii.

Zdobyte w 1972 r. upragnione uznanie przez Zjednoczoną Wielką Lożę Anglii przystopowało laicką aktywność Wielkiego Wschodu Italii, lecz jego utrata 21 lat później w wyniku schizmy Wielkiego Mistrza Giuliano di Bernardo, który utworzył Wielką Lożę Regularną Włoch, skutkowała zerwaniem stosunków ze strony UGLE i przez wiele innych regularnych obediencji na świecie. Niemniej znaczna część wolnomularstwa amerykańskiego i europejskiego pozostała przy uznaniu Wielkiego Wschodu Włoch. Obecnie rozpoznają go chociażby Wielka Loża Nowego Jorku czy Wielka Loża Narodowa Polski.

Przyczyny schizmy w masonerii włoskiej lat 90. były różne. Wśród wielu zarzutów padało m.in., że Wielki Wschód Włoch jest w istocie mało ortodoksyjny, nie do końca przestrzega landmarków i że otwarty jest także na tradycje obce nurtowi regularnemu. Odnośnie ostatniej kwestii warto wspomnieć, iż warsztaty błękitne włoskiego Memphis-Misraim (odłam linii Reuss-Bricaud-Ambelain) weszły w poł. lat 80. w skład WWW, podpisując stosowne protokoły. Rodziło to w pewnym sensie sytuację nieco paradoksalną, nigdzie w regularnym świecie masońskim niespotykaną: adepci obrządku MM byli uznawani za regularnych w stopniach symbolicznych, a za nieregularnych w stopniach wyższych, bowiem Rada Najwyższa Włoch RSDiU nigdy nie uznała Suwerennego Sanktuarium Memphis-Misraim za regularną masonerię.

Laickie ciągoty Wielkiego Wschodu Włoch ponownie zaczęły dawać się we znaki, gdy utracił on część swego uznania. W 2009 r. zresztą jego Wielki Mistrz, Aldo Chiarle, wypowiedział się w imieniu swej organizacji krytycznie o nauczaniu religii w szkołach i konkordacie. Chcąc wyrazić w tej materii stanowisko masonerii, wystosował list do dziennika „Corriere della Sera”, w którym oświadczył, że „religia powinna być sprawą prywatną a ten, komu na niej zależy, niech sobie za to płaci”. Zrobił to, pomimo iż z zasady masoneria regularna nie powinna w takich sprawach zabierać głosu. Nie spotkały też go za to żadne konsekwencje w sprawach uznania, chociażby ze strony restrykcyjnej masonerii amerykańskiej.

Dlatego casus Wielkiego Wschodu Włoch jawi się jako swoisty paradoks, często niedostrzegany w środowisku regularnej masonerii. Bowiem stawiane nurtowi liberalnemu zarzuty antyklerykalizmu czy zainteresowań społeczno-politycznych, okazują się być właściwe nie tylko „nieregularnym” obediencjom romańskim. Niektóre „niepożądane cechy liberalnej masonerii” Wielki Wschód włoski zachował do tej pory, zaś w swojej historii pozostanie w pamięci jako jeden z głównych reprezentantów nurtu romańskiego w jego najbardziej radykalnym odłamie. Ale nawet dziś fakt wypowiadania się w imieniu włoskiej masonerii regularnej o stosunku państwa do kościoła jest zabieraniem głosu w sprawach politycznych, zaś postulowanie rozdziału dowodem na programową laickość. W tych aspektach WWW niczym nie różni się od wielu innych obediencji nieregularnych, choć się od nich dystansuje. I chyba faktycznie tylko paradoks losu musiał zadecydować, że Wielki Wschód Włoch przeszedł – nie do końca konsekwentnie – do nurtu regularnego i równie szybko zaczął być z niego wypychany…

Bibliografia:

1. R. Gervaso, „Bracia przeklęci. Historia masonerii”, Warszawa 2005

2. Ryszard Mozgol „Dzieci wdowy” w Watykanie, on-line:

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/592

3. G. Seri, „Ancient and Primitive Rite of Memphis and Misraïm. Historical notes and activities in Italy”, on-line: http://www.memphismisraim.it/id4.htm

4. Zbigniew Suchecki OFMConv „Kościół a masoneria”, fragmenty on-line na portalu Opoka.org.pl: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TA/TAI/masoneria_01.html

5. „Włochy: mistrz Wielkiego Wschodu przeciwko religii w szkołach i konkordatowi”, Katolicka Agencja Informacyjna, cyt. przez portal PiotrSkarga.pl, on-line:

http://www.piotrskarga.pl/ps,4432,2,0,1,I,informacje.html

6. Norbert Wójtowicz,  „Ojciec Kolbe nie demonizował”, online:

http://adnikiel.republika.pl/kolbe.htm

Kolejny rozdział: Polskie wolnomularstwo wobec problemu klerykalizmu – w poniedziałek 10 stycznia 2022

Dodaj komentarz