BoSK: Szwajcaria – europejska wyspa Ars Regia w morzu wojny

BoSK: Szwajcaria – europejska wyspa Ars Regia w morzu wojny

Poniżej zamieszczamy kolejny rozdział książki Karola Wojciechowskiego “Bitwa o Sztukę Królewską.

Szwajcaria była jedynym krajem w Europie kontynentalnej, gdzie wolnomularstwo wiodło w trakcie wojny spokojny żywot. Samo położenie kraju odcięło Wielką Lożę Szwajcarską „Alpina” od kontaktów zagranicznych, lecz od 1945 r. rozpoczęto ich odnawianie z reaktywowanymi obediencjami męskimi. O ile jednak wcześniej Helweci zawsze utrzymywali równowagę w stosunkach, nie opowiadając się ani jednoznacznie za postępowymi liberalnymi ani za tradycjonalistami, teraz, w nowych warunkach politycznych, zaczęli również ukierunkowywać się na regularność anglosaską. Te ostatnie w trakcie wojny poniosły znacznie mniejsze straty, a przy tym dysponowały znaczącymi środkami materialnymi, mogącymi wesprzeć potrzebujących braci, przeciągając ich zarazem na swoją stronę.

W 1945 r. „Alpina” nawiązała kontakty z wolnomularstwem amerykańskim, a na prośbę Wielkiego Wschodu Francji o wznowienie stosunków odpowiedziała 28 listopada 1945 r. pytaniem o przedstawienie aktualnych relacji GOdF z UGLE i USA, które były powszechnie znane, lecz dla Francuzów niewygodne. Mimo to GLSA uznała obediencję nadsekwańską, z którą wcześniej, przez wiele lat utrzymywała serdeczne stosunki. Jednakże w poł. 1947 r. zerwała ostatecznie z nim stosunki. Działo się to na wyraźną prośbę Zjednoczonej Wielkiej Loży Anglii.

Zbliżenie Wielkiej Loży Szwajcarskiej „Alpina” z nurtem anglosaskim ułatwiło stacjonowanie wojsk Amerykanów na terenie krajów sąsiadujących ze Szwajcarią, do której jeździli na wypoczynek jako do jedynego w tych okolicach kraju niezrujnowanego przez wojnę. Amerykańscy wolnomularze mieli nie raz sposobność odwiedzać loże. Zbliżeniu również uległy kontakty z Brytyjczykami, zwłaszcza od 1948 r., po wizycie Wielkiego Mistrza „Alpiny” w Londynie, jak również z Holendrami. W toku podjętych negocjacji przedstawiciele obediencji z Wysp Brytyjskich i USA zaczęli wywierać nacisk na Helwetów, aby przyjęli dla swej Wielkiej Loży anglosaskie pryncypia regularności. Te postulaty zostały przedstawione na zgromadzeniu GLSA 21 maja 1949 r. w Winterthur, gdzie przy niezdecydowaniu większości delegatów zwycięstwo odnieśli zwolennicy koncepcji anglosaskiej. Uchwalono wtenczas 5-punktowy zbiór zasad, który odpowiadał wymogom z 1929 r. UGLE i który przedstawiono następnie zagranicznym obediencjom jako podstawę do nawiązania stosunków. Był to początek końca współpracy z liberalnymi oraz udziałem w porozumieniach masońskich, zwłaszcza AMI, które uznano za przedmiot niezgody zamiast więzi i które miało ograniczać niezależność obediencji.

Ludwik Hass następująco referuje kwestię relacji masonów szwajcarskich z francuskimi:

„W latach 60. nieustannie toczyły się w „Alpinie” spory wokół dopuszczenia na jej posiedzenia adeptów Wielkiego Wschodu i Wielkiej Loży Francji oraz uznawania tej drugiej. Za takim postępowaniem opowiadały się zwłaszcza loże z francuskiej części kraju, natomiast trzy centrale z Wysp Brytyjskich, przede wszystkim Zjednoczona Wielka Loża Anglii, domagały się od „Alpiny” nieutrzymywania jakichkolwiek kontaktów z tymi obediencjami, nawet z ich poszczególnymi członkami, czyli niedopuszczania ich na posiedzenia lożowe. Kolejne doroczne zebrania Wielkiej Loży były miejscem dyskusji na ten temat, podejmowały też uchwały w sprawie zerwania bądź dalszego utrzymywania stosunków, nieraz kolejne decyzje anulowały poprzednie bądź stawiały je pod znakiem zapytania. Tak np. doroczne zebranie w 1963 r. postanowiło – pod naciskiem Londynu – zerwać stosunki z Wielką Lożą Francji, jednak zarazem ustaliło, że kolejne podejmie uchwałę w kwestii „Wolności myśli w mularskiej jedności”. Taka zaś mogłaby, zależnie od swej treści, zakwestionować pośrednio zasadność owego zerwania stosunków. Następną decyzją zrywającą stosunki z ową centralą nadsekwańską powzięło Nadzwyczajne Zebranie Delegatów lóż „Alpiny” 24 lipca 1966 r., a zapadła ona dopiero po 7-godzinnej dyskusji. Tego rodzaju wahania i widoczna daleko posunięta niejednomyślność spowodowały nawet, że Zjednoczona Wielka Loża Anglii cofnęła w 1971 r. „Alpinie” uznanie, jednak już w roku następnym wznowiła stosunki z nią.

Jeśli zerwanie z nadsekwańskim Wielkim Wschodem spotykało się w lożach „Alpiny” z niewielkim tylko odporem – tradycyjnie już ten człon Paryża nie był tu lubiany z powodu zbyt częstego zajmowania stanowiska w sprawach politycznych – to rozbrat z Wielką Lożą Francji, traktowaną jako bardziej od niego spirytualistyczną, zszokował pewną grupę członków „Alpiny”, zwłaszcza z bliskiej Paryżowi duchem Genewy. Toteż reakcją na ową decyzję były wystąpienia z „Alpiny” niektórych członków, w pojedynczych przypadkach nawet całych jej placówek [secesjoniści utworzyli mniej liczny Wielki Wschód Szwajcarii lub loże niezależne. Niektóre z tych placówek powróciły potem na łono GLSA – dop. KW]. Kroki takie były w jakimś stopniu równoznaczne z opowiedzeniem się za postawami angostyczno-liberalnymi. Dyskusja wokół owych spornych kwestii i powziętych decyzji toczyła się też na łamach organu obediencji, miesięcznika „Alpina” (…).”

czytaj dalej:

Dodaj komentarz