Poniżej zamieszczamy szóstą część wstępu do książki Filozofia Masonerii u progu Siódmego Tysiąclecia prof. Andrzeja Nowickiego.
Wielokrotnie zapytywano mnie o to, czy należę do masonerii. Odpowiadałem:
Od 13 roku życia jestem ateistą i w ciągu całego mojego życia nigdy nie pojawiła się pokusa, żeby powrócić do katolicyzmu albo związać się z jakąkolwiek inną religią. Wręcz przeciwnie, zawsze odczuwałem potrzebę aktywnego angażowani^się w działalność mającą na celu krzewienie kultury świeckiej a także potrzebę publicznego ujawnienia mojej postawy ateistycznej, o czym dobrze wiedzą czytelnicy moich książek i słuchacze moich odczytów. Więc chociaż masońskie idee Wolności, Równości i Braterstwa są mi bardzo bliskie, nie wstąpię do masonerii, jeśli warunkiem przyjęcia będzie wyznanie wiary w Wielkiego Architekta Wszechświata i złożenie przysięgi na Pismo Święte, którego wcale nie uważam za słowo Boże i nieomylne źródło prawdy.
Podobne opory przed przystąpieniem do masonerii odczuwało przede mną wielu ateistów, zwłaszcza we Francji i dlatego – po burzliwych dyskusjach toczonych zwłaszcza w roku 1876 – Konwent Wielkiego Wschodu Francji podjął w roku 1877 uchwałę usuwającą z Konstytucji WWF obowiązek wiary w istnienie Boga. Uchwała ta nie oznaczała wcale tego, że masoneria opowiada się za ateizmem, ale tylko to, że uznając zasadę bezwzględnej wolności sumienia będzie przyjmowała do lóż nie tylko wyznawców różnych religii, ale także ateistów, nie narzucając nikomu żadnych dogmatów ani wierzeń.
Usunięcie z obrzędów masońskich przysięgi na Pismo święte jest przede wszystkim zasługą polskiego filozofa, Bronisława Ferdynanda Trentowskiego. Potrafił on przekonać swoich braci z loży „Zur edlen Aussicht im Oriente Freiburg im Breisgau”, że przysięga taka, wiążąc obrzęd z czymś, co jest święte tylko dla wyznawców jakiejś jednej spośród wielu religii, jest sprzeczna z masońską zasadą budowania wspólnoty ponadwyznaniowej.
W rytuale masońskim opracowanym przez Trentowskiego miejsce Pisma Świętego zajmuje księga z czystymi niezadrukowanymi kartkami. Osoba przysięgająca na taką księgę powinna wyobrazić sobie, że na kartkach tych wydrukowane są prawdy, które ona sama uważa za święte. Inni myśliciele wzbogacili jego pomysł o dodatkową interpretację, według której od prawd, które już zostały odkryte i opisane, wydrukowane w różnych księgach, ważniejsze są prawdy, których szukamy, a więc te, których odkrycie będzie naszym dziełem.
Przysięga na księgę z czystymi kartkami zastępuje obowiązek wiary w prawdy uznane za objawione zadaniem poszukiwania prawdy. To do nas należy zapisywanie czystych kart nowymi odkryciami.
Czytaj dalej: