Poniżej zamieszczamy czternasty rozdział książki Filozofia Masonerii u progu Siódmego Tysiąclecia prof. Andrzeja Nowickiego
Johann Heinrich Bernhard Draseke, ur. 18.01.1774, zm. 8.12.1849. Najstarszy z dziewięciorga dzieci ubogich rodziców, zarabiał jako uczeń szkoły średniej śpiewem w chórze. W 1792 zaczął studiować teologię na uniwersytecie w Helmstedt. Jego ukochanym nauczycielem był znany historyk Kościoła, prof. Heinrich Philip Konrad Henke (1752-1809). Prócz teologii studiował także nauki humanistyczne, zwłaszcza literaturę łacińską (Horacego). Z filozofów najbardziej przejął się dziełami Herdera, a z teologów chrześcijańskich najbliższe mu były poglądy Pelagiusza, który odrzucał przekonanie o skażeniu natury ludzkiej przez grzech pierworodny i twierdził, że do postępowania moralnego łaska Boża nie jest niezbędna. Młody Draseke interesował się także teatrem i nawet zastanawiał się nad tym, czy nie porzucić teologii dla teatru. W 1795 r. został diakonem, w 1798 głównym kaznodzieją, 1804 pastorem. W 1806 r. francuskie władze okupacyjne zwróciły uwagę na jego kazania patriotyczne. Oddział wojskowy, który przyszedł go aresztować, zrewidował i splądrował jego mieszkanie, ale Draseke zdążył uciec. Najważniejszy okres jego życia wypełniony jest pobytem w Bremie (1814-1832), gdzie powierzono mu stanowisko głównego kaznodziei. Myślą przewodnią jego kazań było przekonanie, że misją człowieka jest poprawianie i udoskonalanie wszystkiego. W 1817 r. Wydział teologiczny w Jenie dał mu stopień licencjata teologii, a w 1819 Akademia w Rostocku tytuł doktora teologii. W 1832 r. król pruski Fryderyk Wilhelm III zwrócił uwagę na jego – ogłoszony drukiem – wykład O różnicach wyznaniowych między protestanckimi kościołami; w wykładzie tym Draseke uznał, że różnice te nie są istotne i nie stanowią przeszkody do unii. Myśl ta była zgodna z postawą polityczną króla, który zaproponował mu stanowisko pierwszego kaznodziei katedry w Magdeburgu z tytułem generalnego superintendenta i “biskupa ewangelickiego”. Ostatnie 17 lat ży cia (1832-1849) Draseke spędził w Magdeburgu.
W okresie bremeńskim Draseke wstąpił do masonerii, a w latach 1826-1829 kierował pracami bremeńskiej loży „ Pod Gałązką Oliwną ” . W kilka lat po jego śmierci, w 1852 r. ukazał się zbiór wygłoszonych przez niego referatów’ na zebraniach loży.
Obszerny biogram i charakterystykę Drasekego jako teologa napisał pastor Gustav Viehweger, jako wstęp do wyboru kazań: Ausgewahlte Predigten, Leipzig 1890 (s. V- XXV), s. 1-173.
Biograf Drasekego, Viehweger zauważa w jego kazaniach „nieokiełznaną wolność ducha”. Przykładem może być następujący fragment:
„Wy, którzy sprawujecie władzę, powinniście się starać przede wszystkim o to, żeby można było o waszym kraju, zgodnie z prawdą, powiedzieć: tu nie ma już sług (nudi ist hierkein Knecht mehr!). „Jesteśmy pełnoletni”. Uważamy, że „uwaga dobrych władców, podobnie jak dobrych nauczycieli powinna być skupiona na tym, żeby osobom, powierzonym ich opiece, stawali się coraz mniej potrzebni” (s. IX).
W odpowiedzi na takie kazania władze zwróciły się do Rady Miejskiej Bremy, żeby położyła im kres, albo oddaliła kaznodzieję.
Draseke obiecał milczeć, ale zwrócił uwagę na fałszywość przekonania władców, że ustanowienie cenzury i mianowanie kogoś cenzorem jest równoznaczne z obdarzeniem go większą mądrością od tych, których wypowiedzi ma cenzurować. „Myśl o Nowej Ludzkości okazała się pięknym snem, który rozwiał się – mówił Draseke. U steru państwa znów mamy nie Prawo, ale Przesąd i samowolę” (s. X).
Omawiając kazania Drasekego wspomniany już pastor Viehweger zauważa, że wśród najwcześniejszych kazań są takie, „w których nie ma ani jednej myśli chrześcijańskiej” (darin sich kein einziger chństlicher Gedanke vorfindet, s. XVIII), na przykład, w otwierającym wybór kazaniu wielkanocnym z 1803 r. pod tytułem: Jesteśmy nieśmiertelni (Wir sind unsterblich, s. 1-11).
„Wiedzę o tym, że jesteśmy nieśmiertelni – mówił Draseke – znajdujemy w nas, obok nas i ponad nami: w nas – gdy odzywa się nasze sumienie, obok nas – gdy budzi się wiosna, ponad nami – gdy patrzymy na niebo pełne gwiazd” (s. 3). Głos sumienia to „żywa tablica prawa” nakazującego dążenie do doskonałości. Dowodem na nieśmiertelność jest to, ze dążenie to nie ma końca. „Im więcej się uczymy, tym większe jest pragnienie dalszego zdobywania wiedzy; jeśli uczynimy coś wielkiego, stawiamy sobie większe wymagania i pragniemy uczynić coś większego (…) Z osiągnięciem wyższego stopnia doskonałości zdobywamy wyższe pojecie o tym, co jest naprawdę doskonałe i bardziej wzniosły staje się ideał, do którego dążymy i który kochamy” (s. 4). „Nasze zdolności i siły odsłaniają przed nami nasze powołanie. Nasza godność rozbłyska w naszych dziełach” (s. 6). Stworzone przez nas dzieła są bodźcem do tworzenia nowych, jeszcze doskonalszych dzieł. W zimie wydaje się, że życiu roślin położyła kres martwa cisza. Ale kiedy wiosną widzimy, że przyroda budzi się ze snu śmierci do nowego życia, do nowych radości, do nowych działań, trudno uwierzyć, że tylko my jesteśmy wyjątkiem i że nasza śmierć jest ostatecznym kresem naszego życia (s. 8-9). wreszcie, kiedy patrzymy na niebo – a dawno już minęły czasy, w których brak wiedzy o świecie kazał uważać rozsiane na niebie gwiazdy za nie posiadające żadnego znaczenia świecące punkciki – podziwiamy ogrom Wszechświata, wiedząc, że każdy z tych punkcików jest światem, a wśród tych nieskończenie wielu światów mogą być również światy zamieszkałe przez rozumne istoty i światy przeznaczone do zamieszkania przez nas (s. 9-11).
Kolejny rozdział:
Bardzo dużo błędów w tekście.
Przepraszamy za niedopatrzenie, przeprowadziliśmy drugą korektę i powinno być już wszystko w porządku.