Masonica w krakowskim Muzeum Narodowym

źródło: redakcja wolnomularstwo.pl, 14.12.2004

W listopadowym numerze austriackiego pisma wolnomularskiego Blaue Bltter znaleźliśmy m.in. interesującą informację z Krakowa.

W Krakowie – europejskiej stolicy kulturalnej roku 2000, podróżujący Brat Wolnomularz znajdzie mały, masoński skarb: w Gmachu głównym (przystanek tramwajowy przy hotelu Cracovia), można obejrzeć kilka witryn, zawierających eksponaty o wyraźnie masońskim charakterze.

U wejścia do niewielkiego pomieszczenia widnieje napis “Pamiątki masońskie”. Obok licznych mosiężnych lub posrebrzanych narzędzi, jak cyrkiel, węgielnica czy kielnia, wystawione są tam również, m.in. pieczęcie lakowe lub z barwionego na czerwono wosku. Można tam podziwiać przepiękne zdobione klejnoty lożowe. Można obejrzeć i przeczytać różne Patenty. Są tam m.in. pamiątkowe dokumenty nadawane przy okazji podnoszenia na trzy kolejne, wolnomularskie stopnie, wystawione przez Wielki Wschód Narodowy Polski, np. z roku 1820, wszystkie w języku francuskim. Są małe broszury z instrukcjami, katechizmy związane z trzema stopniami itp. Dominuje wprawdzie kolor błękitny, ale optyczne różnice między drugim a trzecim stopniem są widoczne bardzo wyraźne. Czerń odbija się na tle jasno błękitnym i białym.

Spoza ram portretów spoglądają na nas dostojne oblicza polskich osobistości z kręgu arystokracji i szlachty XIX wieku. Współczesny, masoński przybysz czuje się przez nich postrzegany z całą życzliwością.

W połączeniu z innymi częściami ekspozycji, np. zbiorów broni oraz strojów i mundurów od średniowiecza aż do roku 1939, zwiedzanie tej wystawy z pewnością warte jest całego popołudnia.

Autorem tekstu, jak podaje redakcja Blaue Blatter jest Br.Fritz M., z pisma Hanseatisches Logen.

O ostatnich wydarzeniach na Ukrainie

Autor Adam Witold Wysocki, 09.12.2004

Co masoni polscy sądzą o ostatnich wydarzeniach na Ukrainie? – zapytał mnie przez telefon jeden z dziennikarzy, prosząc o szybką i autorytatywną wypowiedź. Odmówiłem. Bo cóż na tak postawione pytanie mógłbym odpowiedzieć. Nic mi bowiem nie wiadomo, aby którakolwiek działająca w Polsce wolnomularska obediencja podjęła w tej sprawie jakąkolwiek oficjalną uchwałę, na którą mógłbym się powołać i wyciągnąć z tego jakąś generalną, uogólniającą opinię.
W naszych lożach obowiązuje zasada, aby podczas prac trzymać się z dala tak od polityki jak i od religii. Co nie oznacza oczywiście że poza lożą każdy z wolnomularzy, jako “człowiek wolny i dobrych obyczajów”, obywatel wolnego kraju, będącego członkiem wolnej i demokratycznej Unii Europejskiej- ma nie tylko prawo, ale i moralny obowiązek interesować się wszystkim, co dzieje się w otaczającym nas świecie. A zwłaszcza u najbliższych naszych sąsiadów…
Dla masonów wszystkich znanych mi rytów i obrządków jednakowo święte jest stare republikańskie zawołanie Wolność, Równość i Braterstwo. Wszystkiemu, co stoi w sprzeczności z tymi zasadami każdy mason jest i powinien być przeciwny.
(…) Oczywiste jest, iż trzeba uczynić wszystko, aby ukraińska droga do Wolności, Równości i Braterstwa była drogą rozumu i rozwagi.
Pisząc przed dziesięciu laty ideowe credo naszej loży Europa – podkreśliliśmy, iż pragniemy Europy ludzi światłych, potrafiących wznieść się ponad istniejące wzajemne uprzedzenia i granice. Na łamach Wolnomularza Polskiego przypomniałem niedawno niejedną wspólną kartę, jaką zapisali w historii wolnomularze polscy i ukraińscy. W osiemnastym i dziewiętnastym wieku w wielu lożach polskich czynni byli Bracia ukraińscy, a w lożach na ziemiach ukraińskich działali Polacy. Łączyło nas wspólne umiłowanie wolności oraz wola przezwyciężenia wzajemnych uprzedzeń i waśni, szkodzących tak Polsce jak i Ukrainie.
W podobnym duchu wypowiadali się na jednym z niedawnych Konwentów Wielkiego Wschodu Polski zaprzyjaźnieni z nami Bracia z lwowskiej loży ukraińskiej Wicznyj kamieniar. Na ich ręce, jak i dla naszych Braci w Kijowie i Charkowie ślemy słowa otuchy i poparcia, w ich walce o wolność i sprawiedliwość dla niepodległej Ukrainy.