Poniżej zamieszczamy kolejny rozdział książki Karola Wojciechowskiego “Bitwa o Sztukę Królewską“.
Francja była państwem o najbardziej zróżnicowanej strukturze wolnomularskiej, nie tylko w nurcie męskim, lecz i w pozostałych. Sytuacja wolnomularstwa we Francji po zakończeniu wojny uległa jeszcze większej komplikacji niż miało to miejsce przed 1940 r. (por. podrozdział IV.2). Choć prędko odrodziły się wcześniej działające obediencje, ich relacje wzajemne uległy zmianom. Jak podaje Ludwik Hass:
„Odmiennie od wielu innych central europejskich, Wielki Wschód nie zwlekał z uznaniem i nawiązaniem stosunków z obediencjami powstającymi w krajach, gdzie ruch symbolicznej kielni był latami zabroniony. Już w 1946 r. – wcześniej od innych – uznał wskrzeszoną Wielką Lożę Symboliczną Węgier, w 1948 r. wydelegował swego przedstawiciela na pierwsze od początku lat 30. zebranie Wielkiej Loży w Erlangen (Bawaria). Nawiązał stosunki nawet z ideowo daleką od niego chrześcijańską, „staropruską” Wielką Lożą Krajową w Berlinie (W 1949 r. WLK, zabiegając o uznanie przez centrale regularne, zerwała z WW). Podzielał też nadzieje, jakie żywiły niektóre inne centrale nurtu liberalnego, że tragiczne doświadczenia II wojny światowej przyczynią się do odbudowy i rozszerzenia kontaktów pomiędzy obediencjami państw alianckich. Nie spełniły się one, mimo obfitej wymiany korespondencji z Wielką Lożą Nowego Jorku, ta nie uznała wolnomyślnej centrali nadekwańskiej, a latem 1947 r. zerwała z nią, na życzenie ZWLA, Wielka Loża Szwajcarska „Alpina”, która po 1944 r. wznowiła dawne, wieloletnie stosunki.”
Konwent Wielkiej Loży Francji, obradujący we wrześniu 1945 r., razem z konwentem Wielkiego Wschodu Francji, odrzucił propozycję fuzji organizacyjnej, gdyż GLdF orientowała się na uznanie przez Zjednoczoną Wielką Lożę Anglii i nawiązanie bliskich stosunków z Anglosasami. Miała w tej materii jednak konkurenta: Wielką Lożę Niezależną i Regularną na Francję i Kolonie Francuskie (od 29.10.1948 Wielka Loża Narodowa Francuska – GLNF). Ta zaś, począwszy od 1946 r., reaktywowała swoje placówki, tak że pod koniec 1949 r. liczyła już ich 26. Zacieśniały się przy tym jej stosunki z regularnymi, czemu sprzyjały okoliczności związane z organizacją rozmaitych kolokwiów międzynarodowych, na których bywał amerykański i brytyjski personel administracyjny, dyplomatyczny i wojskowy, gdzie wiele osób było masonami. Sporadycznie odwiedzali oni loże GLNF na jej pracach, natomiast czynne we Francji loże polowe wojsk sojuszniczych korzystały z pomieszczeń wszystkich 3 dużych obediencji francuskich, nie zważając uwagi na różnice doktrynalne. W 1948 r. Zjednoczona Wielka Loża Anglii uznała ponownie GLNF za regularną, zapraszając ją nawet 23 marca tr. na uroczystą instalację nowego Wielkiego Mistrza obediencji-matki świata. Wzmocniony został w ten sposób autorytet niewielkiej jeszcze do niedawna obediencji nadsekwańskiej – Wielka Loża Narodowa stopniowo powiększała swoje szeregi. Włączone do WWF w połowie lat 40. loże rytu szkockiego rektyfikowanego wystąpiły zeń na przełomie 40/50 lat i powołały własną małą obediencję – Wielką Lożę Rektyfikowaną Francji, która z racji zbliżonych postaw ideowych przyłączyła się w 1958 r. do GLNF. Z nią związał się odrębnym traktem również Wielkie Przeorstwo Galów.
Umocnienie się pozycji Wielkiej Loży Narodowej Francuskiej skłoniło Wielką Lożę Francji do podjęcia z nią rokowań o zjednoczenie. Rozpoczęły się one 25 maja 1955 r., a po kilku posiedzeniach obie strony rozmów przyjęły projekt protokołu o fuzji obydwu Wielkich Lóż, jak również konstytucje i regulaminy zjednoczonej obediencji. Jednakże 26 listopada tr. Wielki Mistrz WLF poinformował oficjalnie swoje warsztaty, iż projekty te przestały być aktualne. Natomiast ta sama obediencja po sukcesie porozumienia lóż masońskich w Niemczech wystąpiła z inicjatywą tzw. Karty Związku Trzech Wielkich Lóż Francuskich, które zostały przedstawione GOdF i GLNF. Ta ostatnia mimo regularnego statusu zgodziła się podjąć z liberalnymi rokowania, które zakończyły się jednak niepowodzeniem, bowiem Wielki Wschód Francji zażądał dla siebie w przyszłej radzie reprezentacji proporcjonalnej do liczby swoich adeptów, co zapewniłoby mu przewagę liczebną nad GLdF i GLNF.
Wielka Loża Francji w 1959 r. ponownie rozpoczęła starania o uznanie central regularnych i na posiedzeniu 18 września 1959 r. powzięła decyzję o zawieszeniu stosunków z Wielkim Wschodem Francji i Belgii. Zresztą już wcześniej, bo na Zgromadzeniu Rocznym we wrześniu 1953 r. uczyniła bezwzględnie obligatoryjnym przedwojenny obowiązek kładzenia otwartej Biblii (Księgi Świętego Prawa) na ołtarzach lożowych, który to gest do tej pory pozostawiono (analogicznie jak w WWF) wyborowi poszczególnych lóż (w 1951 r. spośród 195 kładło je 80). Kandydaci na wolnomularzy mieli od tej pory składać przysięgę na Trzy Wielkie Światła. Podkreślić należy, iż dla WLF-owskich masonów Pismo Święte było jedynie Symbolem Prawdy, natomiast w UGLE interpretowano je jako objawioną wolę boską.
Kolejnym krokiem na konwencie GLdF była decyzja o zaniechaniu w lożach wszelkich dyskusji politycznych i religijnych. Adepci, którzy wcześniej tego nie uczynili, musieli po tych zmianach złożyć przysięgę na Pismo Święte, zaś wolnomyśliciele i ateiści opuścić obediencję (mieli możliwość m.in. przejścia do Wielkiego Wschodu Francji). Mimo to obediencja nie została uznana za regularną m.in. z tego powodu, że uznawano już w tym kraju GLNF, dlatego znów powróciła sprawa zjednoczenia obydwu obediencji francuskich.
Władze Wielkiej Loży Francji dążyli teraz do uzyskania statusu regularności, a przy tym połączenia się z Wielką Lożą Narodową Francuską. Dlatego też w 1959 r. stosunki z Wielkim Wschodem Francji zawieszono i rozpoczęto rozmowy w sprawie fuzji GLdF z GLNF. Nie osiągnięto porozumienia, a regularni narodowcy oświadczyli, iż pertraktacje zakończyły się fiaskiem i nie ma mowy o ich kontynuacji. GLNF ostentacyjnie zabroniła wzajemnych odwiedzin adeptów obydwu obediencji. Sama WLF próbowała jeszcze iść konsekwentnie do celu, wzywając członków lóż WW, którzy należeli do jej warsztatów, o rezygnację z podwójnego członkostwa, lecz nie zmieniło to zdania środowiska regularnych. Zatem GLdF wznowiła w 1964 r. kontakty z GOdF i podpisano 4 września 1964 r. nowy protokół przyjaźni.
Wielki Wschód Francji natomiast kontynuował swoją aktywność z pogranicza polityki i jawnie angażował się po stronie lewicy w sferze publicznej i zabiegał o kandydatów z jej kręgów. Wobec wzrostu popularności Francuskiej Partii Komunistycznej, Wielki Mistrz GOdF Paul Chevallier oświadczył, iż:
„(…) marksista może być doskonałym wolnomularzem, a jeśli nim nie jest, to powinien się zachowywać, jakby nim był. Ideał doskonałości moralnej wolnomularza może preferować inny system polityczny, który, jego zdaniem, wydaje się lepszy”.
Zmiany w uznaniu obediencji błękitnych pociągnęły za sobą skutki we francuskim kręgu RSDiU. Nadsekwańska Rada Najwyższa odwołała swoje dekrety z 1894 r., 1904 r. i 1927 r., w którym podległe jej loże świętojańskie oddała pod zwierzchnictwo Wielkiej Loży Francji. Nie przyjęła ich również pod swoje skrzydła, co postawiło ich status pod znakiem zapytania. W konsekwencji pewna ich liczba porzuciła GLdF i utworzyła Zjednoczenie Lóż Tradycyjnych, do której przyciągnęła również wielu indywidualnych aktywistów masońskich, w tym samego Wielkiego Komandora Charlesa Riandey. 6 stycznia 1965 r. Zjednoczenie zawarło z Wielką Lożą Narodową Francuską umowę, w której de facto podporządkowało się jej wymogom i zgodziło się na otrzymanie statusu Loży Dystryktowej w ramach GLNF. Jej Wielki Mistrz miał zostać członkiem Wielkiej Loży Narodowej, lecz wyłącznie z głosem doradczym. Najpierw jednak wszyscy oni musieli przejść od nowa procedurę inicjacyjno-podwyżkową w którejś z błękitnych lóż GLNF-u. Było to poniekąd dla nich upokarzające, gdyż przekreślało dotychczasowy staż organizacyjny oraz wiedzę masońską. Za to nowe loże dysktryktowe zachowały swój rytuał szkocki dawny i uznany, tym samym wprowadzając go do regularnego środowiska masońskiego Francji. W dniu 9 lutego 1965 Wielki Komandor Charles Riandey (1892-1976) został zatem ponownie inicjowany do stopni symbolicznych przez Wielkiego Mistrza Wielkiej Loży Narodowej Francuskiej, Ernesta van Hecke.
Rada Najwyższa Francji doszła z czasem do wniosku, że krok zrywający stosunki z Wielką Lożą Francji był niemal samodzielną zagrywką Wielkiego Komandora Charles’a Riandey’a i kilku jego popleczników, którzy przeszli do Wielkiej Loży Narodowej. Pozostali członkowie, jak się okazało, biernie zaaprobowali ten akt, nie zdając sobie sprawę z konsekwencji i sytuacji w świecie lożowym. Dlatego też dekret odwoławczy został częściowo anulowany większością głosów. Upokorzeni tą decyzją Charles Riandey, Paul Naudon (33° od 1960 i aktywny członek od 1963) razem z innymi czterema braćmi posiadającymi 33 st. wystąpili ze stowarzyszenia i zostali ponownie inicjowani do 33 st. w dniu 14 lutego 1965 r. w Radzie Najwyższej Holandii. Utworzyli po tym Radę Najwyższą na Francję (Supreme Conseil pour la France), poświęconą 24 kwietnia 1965, a Riandey został jej Wielkim Komandorem. Ponieważ została ona utworzona przez regularnych masonów, a podziały w tym zakresie stawały się coraz bardziej wyraźne, uznanie zagraniczne zdobyła nowa Rada, z którą natychmiast nawiązały stosunki obie Rady Najwyższe z USA. Stara Rada Najwyższa Francji, założona jeszcze w 1804 r., kontynuowała działalność, a nawet anulowała całościowo już dekret zrywający stosunki z GLdF. Stopniowo traciła jednak na znaczeniu w skali globalnej i została uznana za nieregularną przez większość Rad Najwyższych świata.
Podział w wolnomularstwie francuskim miał też efekty w skali międzynarodowego uznania. Większość obediencji uznających Wielką Lożę Francji (niektóre dopiero od 1960 r.) cofnęły od ok. 1966 r. jej uznanie, motywując tą decyzję rozmaicie: bądź to niemożnością uznawania dwóch obediencji w jednym kraju, bądź to uznawaniem przez GLdF lóż Prince Hall, których Wielkie Loże USA nie traktowały jako regularne. Mało tego, stosunki z nią zerwały też Wielki Wschód Włoch, Wielka Loża Szwajcarska „Alpina” oraz Wielka Loża Turcji. W ten sposób pozycja WLF na arenie międzynarodowej znacznie się osłabiła, mimo to wiele placówek, w tym nasz polski „Kopernik”, dochowały jej wierności na długi czas. Zwyciężczyni (GLNF) powiększyła za to swój stan posiadania o aż 581 nowych placówek, choć sama liczba adeptów zwiększyła się nieznacznie (rozdrobniły się loże, które średnio zmniejszyły liczbę członków). Towarzyszyły temu zjawisku rozmaite spekulacje m.in. działania inspirowane przez UGLE czy ofensywa klerykałów francuskich, które miały wpływ na rozłam w GLdF i wzmocnienie GLNF.
–
Podziały nie ominęły także zwycięzcę dotychczasowych rozgrywek – Wielkiej Loży Narodowej Francuskiej. Już wcześniej bowiem grono jej dostojników, niezadowolonych z układów panujących w GLNF (zarzucano m.in. kontrolowanie jej przez zagraniczne obediencje, a nawet Intelligence Service), wystąpiły zeń i utworzyły secesyjną – Wielką Lożę Narodową Francuską „Opera” (od 1984 Wielka Loża Tradycyjna i Symboliczna „Opera” – GLTSO). Obediencja ta opublikowała 2 października 1958 r. swój manifest, który jako cele wolnomularstwa wymieniał „Braterstwo Ludzkie i Uniwersalizm” (por. rozdział I.3). Wychodząc z tego punktu widzenia, „Opera” krytykowała GLNF za odstępstwa od założonych celów. GLTSO praktykowała obrządek szkocki rektyfikowany, emulację i obrządek francuski. Od członków wymagano wiary w Wielkiego Budowniczego Wszechświata, lecz traktowanego nie konkretnie, ale bezosobowo, jako „zasadę twórczą” (analogicznie jak w Wielkiej Loży Francji i deklaracji rytu szkockiego przyjętej na Konferencji Lozańskiej). W 1960 r. przyłączyły się do niej niektóre loże Memphis-Misraim, wstąpił również w jej szeregi Wielki Mistrz francuskiego AMORC – Bernard Raymond. W efekcie „Opera” stała się czymś w rodzaju federacji lóż spirytualistycznych i liberalnych.
Z Wielkiej Loży „Opera” 29 kwietnia 1968 r. wystąpiły 3 loże i utworzyły Lożę Narodową Francuską, bazującą na zasadach UGLE, jednakże bez uznania zasady terytorialności, która była późniejszym novum. Malutka obediencja miała charakter męski, wieloobrządkowy i wykazywała przywiązanie do ezoteryzmu chrześcijańskiego, pracując w rytach angielskim, szkockim rektyfikowanym i francuskim. Ów ezoteryzm utrudniał w racjonalistycznej Francji rozwój tej organizacji, w przeciwieństwie do „Opery”, która zgrabnie łączyła spirytualizm z liberalizmem. Z kolei w 1976 r. z niej wyłonił się Zakon Powszechny HUMANITAS (później Wielka Loża Niezależna i Suwerenna Zjednoczonych Rytów – GLISRU), który skupiał loże męskie, żeńskie i mieszane.
Krajobraz sztuki królewskiej we Francji stawał się z dekady na dekadę coraz bardziej skomplikowany. Podziały miały miejsce w środowisku Droit Humain, a wynikły z niezgody na zarządzanie lożami błękitnymi przez władze stopni wyższych. W ogniu sporów wyłoniła się zatem Wielka Loża Mieszana „Uniwersalna”, a z niej kilka lat później Wielka Loża Mieszana Francji. Rozwijała się dynamicznie Wielka Loża Żeńska, która unikała podziałów. Również pewien postęp organizacyjny zanotowało Memphis-Misraim, w dużej mierze zjednoczone pod młotkiem Wielkiego Hierofanta (Wielkiego Mistrza Świata) – Roberta Ambelaina. Samo MM reaktywowało się po wojnie dość wcześniej, bo jeszcze w 1947 r. Wielka Loża Dawnego i Pierwotnego Obrządku Egipskiego Memfis na Francję uchwaliła konstytucję, w której zawarła wymóg wiary w „Ducha Wiecznego” (Esprit Eternel). Jej adepci w tym samym roku reaktywowali też ryt Misraim. Po zjednoczeniu różnych odłamów przez depozytariusza patentów Ambelaina, poza jego zasięgiem pozostawało jedynie Suwerenne Sanktuarium Adriatyckie (GSA), wywodzące się od włoskiej okultystki Gastone Ventura. Memphis-Misraim uległo bardzo licznym podziałom po śmierci Roberta Ambelaina i abdykacji jego następcy Gerarda Kloppela. Wcześniej, bo pod koniec lat 80., z inicjatywy obydwu dygnitarzy powstała Wielka Loża Kobieca Memphis-Misraim.
Generalnie we Francji w 1986 r. zawarte zostało z kolei porozumienie między WWF, WLF, DH i WLŻF, które przybrało formę deklaracji.
Kolejna część: Losy powojenne sztuki królewskiej w innych krajach: Niemcy i Austria – 9 lipca 2021
Opowiastka Historyjka Anegdotka z Serii o Moje Własne ale Idzie ale idzie ” JAsio Się budzi na Konferencji Sympozjium KOngresie MAtematyczno Informatycznych iT Filozoficznym patrzy ale ich tu jest tych wszystkich tęgich głów profesji ekspertów maści wszelakich od rozszerzonej rzeczywistości po Alternatymne Quazi pola abstrakcji stosowanej itd… cdn… W tej Całości o !!! Nagle pad aPytanie a PAn Skad sieę tu Wzioł JAsiu no przecież nie wrazam jak ostatnio z wesela ale sie wydażrzyło i się ocnołem wieć jestem tu i teraz . Jestem Profesorem MAtematyki Stosowanej od Niewiadomych NIewiadomy Niewiadomy a co Tyle was Tu to coś rozkminicie “em em em MArcin mem
Jestem tu nowy