BoSK: Francuzi nie byli pierwsi

BoSK: Francja czyli nieregularna wyspa w morzu regularności

Poniżej zamieszczamy kolejny rozdział książki Karola Wojciechowskiego “Bitwa o Sztukę Królewską“.

ROZDZIAŁ III. 1877 R. CZY WCZEŚNIEJ?

  1. Francuzi nie byli pierwsi. Mit niezwłocznego zerwania stosunków

Jedną z silnie rozpowszechnionych wersji historii jest taka, że w 1877 r. nastąpiło zerwanie z tradycją wolnomularską przez Wielki Wschód Francji, który zrezygnował z powoływania się na Wielkiego Budowniczego Wszechświata, otwierając tym samym loże dla ateistów. Z tego właśnie powodu został absolutnie i bezdyskusyjnie wykluczony ze społeczności masońskiej przez Zjednoczoną Wielką Lożę Anglii oraz inne regularne obediencje.

O ile jednak prawdą jest, że największa francuska obediencja zrezygnowała wtenczas z wymogu wiary w Boga, a krótko po tej decyzji bardzo wiele Wielkich Lóż zerwało z nią kontakty, to nie jest prawdziwe że jako pierwsza zrezygnowała z obowiązkowego odwoływania się do Wielkiego Architekta Wszechświata. Pierwsza jedynie poniosła konsekwencje tego kroku.

Bardzo niewielu zdaje sobie sprawę z tego, że działania niejako antycypujące rok 1877 r., a z pewnych powodów przemilczane przez Wielką Lożę-Matkę, miały miejsce nieco wcześniej. Pionierem był tutaj Wielki Wschód Belgii, który w 1854 r. skreślił ze swojej, uchwalonej w 1831 r. konstytucji artykuł 135, zabraniający poruszania w lożach zagadnień politycznych bądź religijnych. Można to było interpretować jako zakaz monitorowania poglądów religijnych i politycznych wolnomularzy belgijskich. Jednakże 27 maja 1871 r. miał miejsce dużo bardziej radykalny przełom: Wielki Wschód Belgii wykreślił z tej samej konstytucji zapis mówiący o obowiązkach używania w oficjalnych dokumentach i rytuałach lożowych odniesień do Wielkiego Budowniczego Wszechświata, będącego synonimem Boga. Przy okazji zniesiono również zasadę dożywotniej funkcji Wielkiego Mistrza oraz protekcji króla belgijskiego. Pomimo podania tego do oficjalnej wiadomości ani Zjednoczona Wielka Loża Anglii, ani też inne konserwatywne obediencje nie zareagowały w żaden sposób na to modernistyczne posunięcia.

Zupełnie inaczej rzecz miała się w przypadku nadsekwańskiego Grand Orient de France. Choć ten już wcześniej, bo już w 1854 r. wprowadził do konstytucji zapis mówiący o wolności sumienia w przypadku adeptów i kandydatów, co mogło stawać w sprzeczności z zapisem o konieczności wiary w Boga i nieśmiertelność duszy. Przemiany społeczno-polityczne (upadek II Cesarstwa, proklamacja Republiki, Komuna Paryska itp.) zachodzące we Francji w tym okresie miały znaczny wpływ na postępującą ewolucję francuskiego wolnomularstwa w kierunku zupełnie odmiennym od anglosaskiego. Stąd też 14 września 1877 r. – w rok po wygranych przez republikanów wyborach parlamentarnych – konwent Wielkiego Wschodu Francji zdecydował, przewagą głosów przedstawicieli 135 lóż przeciwko 76 sprzeciwiających się, zmienić treść art. 1 swojej Konstytucji, usuwając z niego zdanie, stwierdzające, że GOdF „ma jako zasadę istnienie Boga, nieśmiertelności duszy oraz solidarności ludzkiej”, a w jego miejsce wstawiając następujący zapis: „Ma ono jako zasadę całkowitą wolność sumienia i solidarność ludzką”. Z dwuczłonowego paragrafu 2 tegoż artykułu („Traktuje ono wolność sumienia jako prawo przynależne każdemu człowiekowi i nikogo nie wyklucza za jego wierzenia”) pozostawiono tylko drugą część zdania. Paragraf 3, dotyczący dewizy ruchu, którą jest „Wolność, Równość i Braterstwo”, pozostawiono bez zmian.

W następstwie podjętych działań postanowiono również usunąć z nagłówków dokumentów organizacyjnych inwokację „Na Chwałę Wielkiego Architekta Wszechświata”. W 3 lata później analogicznie postąpiono z rytuałami lóż błękitnych, usuwając z nich wzmianki o Bogu, co zresztą nie obyło się bez sprzeciwu części kierownictwa obediencji. W tym samym roku usunięto również zapis konstytucji zabraniający lożom prowadzenia dyskusji na tematy religii czy polityki, ograniczając się jedynie do zakazu angażowania się poszczególnych lóż w bieżące rozgrywki polityczne. Z kolei w 1882 r., nie bacząc na opór Wielkiego Kolegium Rytów, przyjęto nowe treści rytuałów lożowych, nadając im charakter pozytywistyczny, daleki od religijnych aluzji. Wnioskodawca i główny inicjator wszystkich tych zmian, pastor kalwiński Fryderyk Desmons, uzasadniał je w 1898 r. potrzebą uczynienia z masonerii „obszernego schroniska, zawsze otwartego dla wszystkich umysłów szlachetnych i mężnych, dla wszystkich sumiennych i bezinteresownych poszukiwaczy prawdy, jednym słowem, dla wszystkich ofiar despotyzmu i nietolerancji”.

Podkreślić należy, że atmosfera polityczna zaczęła ogarniać również inne, bardziej zachowawcze odłamy wolnomularstwa we Francji. I tak na posiedzeniu Rady Najwyższej Francji RSDiU w dniu 21 maja 1873 r., jej Wielki Komandor stwierdził, iż należy każdemu z braci pozostawić swobodę co do jego wierzeń i przekonań politycznych, a w sercach zawsze zachować świętą dewizę WRB. 8 września tego roku oświadczył również na spotkaniu jednej z paryskich lóż WWF, do której został zaproszony jako gość, iż polityka nie jest w jego organizacji zabroniona, bowiem dla wolnomularzy polityka jest polityką pojednania i szczerego zbliżenia i że należy dopuszczać wszelkie wierzenia i wszelkie poglądy. W tamtym okresie Radzie Najwyższej Francji podlegały również – co było sytuacją dość nietypową – warsztaty świętojańskie, kierowane przez wewnętrzną jednostkę zwaną Grande Loge Centrale. W sprawozdaniu z działalności Rady, datowanego na 1875 r., odnajdujemy apel o skuteczną walkę z duchem antyliberalizmu, który zagraża prawowitym zdobyczom ludzkiej społeczności. Krótko po wspomnianym 1877 r., również w RNF pojawiły się głosy domagające się rezygnacji z inwokacji do WBW (por. Rozdział VI), lecz środowisko adeptów rytu szkockiego – zwłaszcza instancji kierowniczych obediencji i lóż – dużo bardziej niż Wielkie Wschód opierało się zmianom, okazując swe przywiązanie do tradycji. W wyniku drobnych tarć organizacyjnych i krótkotrwałych rozłamów uniezależniła się od Rady część lóż szkockich, które współtworzyły Wielką Lożę Symboliczną Szkocką, a następnie weszły w skład powołanej w 1894 r. Wielkiej Loży Francji, która otrzymała od RNF pełnomocnictwo do zarządzania 3 stopniami błękitnymi rytu. Tym samym położony został kres działaniom rozłamowym.

O ile w przypadku Wielkiego Wschodu Belgii, strażnik masońskiej tradycji – Zjednoczona Wielka Loża Anglii – nie podjął żadnych kroków, to w przypadku GOdF postanowiła zareagować szybko. Ludwik Hass sugeruje, że za motywami działania UGLE mogła stać chęć umocnienia jej dominującej pozycji w świecie wolnomularskim przez marginalizację Wielkiego Wschodu Francji, który od lat cieszył się wielkim autorytetem w wielu krajach, również poza granicami Europy i z którym od dawna Wielka Loża Anglii rywalizowała o wpływy w różnorodnych strukturach masońskich. Wbrew utartym przekonaniom nie doszło wtenczas do zerwania stosunków Loży-Matki z centralą nadsekwańską, gdyż UGLE od momentu zjednoczenia (1813) nigdy nie nawiązała z powstałą w 1772 r. główną obediencją francuską żadnych oficjalnych relacji. Wcześniej natomiast – jeszcze jako Wielka Loża Anglii „Moderns” – uznawała zarówno Wielki Wschód Francji, jak i Wielką Lożę Francji, a dwie ostatnie, choć konkurowały ze sobą nawzajem, to i tak rozpoznawały się jako ciała wolnomularskie, a ich adepci mogli wzajemnie wizytować swoje placówki.

Wielka Loża Irlandii oraz Rada Najwyższa RSDiU tego kraju, nie czekając na oficjalne informacje od Wielkiego Wschodu Francji, już w listopadzie 1877 r. zerwały z nim, jak i z Wielkim Kolegium Rytów, wszelkie relacje. 5 grudnia 1877 r. Komitet Zjednoczonej Wielkiej Loży Anglii rozpatrując tą sprawę, oświadczył, iż od tej pory do jej placówek nie zostanie przyjęty bądź też dopuszczony w charakterze gościa wolnomularz spoza Wysp Brytyjskich, który nie uznaje, iż wiara w WBW stanowi jedną z najważniejszych zasad masonerii. Taką konkluzję przedstawiono oficjalnie Wielkiej Loży w dniu 6 marca 1878 r., która zaakceptowała ją bez wahań, a za jej przykładem poszła również Wielka Loża Szkocji. Pod naciskiem obediencji londyńskiej stosunki z Paryżem zerwały także Wielkie Loże skandynawskie oraz niemiecko-staropruskie, choć nie wszystkie one traktowały to jako sprawę pryncypiów i tak np. Wielka Loża Krajowa Szwecji i Norwegii, choć pismem z 20 grudnia 1878 r. zerwała relacje z GOdF, to korespondowała z jego Sekretariatem aż do początków XX w. Nieco inaczej sprawa miała się w przypadku Wielkich Lóż Stanów Zjednoczonych Ameryki, z których większość zerwała stosunki z Wielkim Wschodem Francji nieco wcześniej, bo już w 1868 r., jednakże nie z przyczyn doktrynalnych, lecz terytorialnych.

Wydarzenia roku 1877 r. rozpoczęły nowy etap w dziejach ruchu wolnomularskiego, który odtąd wyraźnie podzielił się na dwa rywalizujące ze sobą kierunki. Jeden blok tworzyły obediencje ściśle związane ze Zjednoczoną Wielką Lożą Anglii – nurt ten potocznie przyjęto nazywać regularnym bądź tradycjonalistycznym (konserwatywnym), a przez jego oponentów – dogmatycznym. Drugiemu „obozowi” przewodniczył – z racji swej liczebności i wpływów – Wielki Wschód Francji, który jednak w odróżnieniu od UGLE nie odgrywał autorytatywnej roli w środowisku określanym umownie mianem wolnomularstwa liberalnego lub też – niedogmatycznego. Obóz masonerii liberalnej, szczególnie silnie zakorzeniony w krajach romańskich, był dużo bardziej wewnętrznie zróżnicowany od tradycjonalistów i obejmował zarówno obediencje o radykalno-postępowym charakterze (np. WWF, WWB), jak i organizacje bliskie w wielu poglądach lożom konserwatywnym. Należy jednak podkreślić, iż wspomniane określenie (liberalni lub nieregularni) miało charakter wyłącznie umowny, bowiem przez dłuższy czas pomiędzy ugrupowaniami tego kierunku nie istniała żadna więź formalna. Co więcej, niektóre z nich, choć aprobowały pewne nowatorskie posunięcia Wielkiego Wschodu Francji, to z kolei zdecydowanie nie zgadzały się z innymi, odrzucając je całkowicie lub wprowadzając u siebie wiele lat później (np. Rada Najwyższa Luksemburga dopiero w 1905 r. podjęła decyzję o usunięciu WBW z rytuałów, a Biblii z posiedzeń lożowych). W wyniku tego ukształtowały się organizacje, które można nazwać umownie mianem „obediencji środka”, które nie wyrzekając się tradycji mularskiej, zliberalizowały nieco swoje zasady w pewnych kwestiach np. interpretacji symbolu WBW, landmarków, czerpiąc częściowo inspirację od Wielkiego Wschodu Francji, ale nie idąc tak daleko jak on w swoich posunięciach. Organizacje tego typu z jednej strony nie mogły uzyskać uznania przez Londyn lub ideowo mu bliskie ośrodki masońskie w Niemczech bądź w Skandynawii, ale z kolei utrzymywały oficjalne stosunki zarówno z lożami krajów romańskich, jak i niektórych regularnych obediencji wolnomularskich Ameryki Północnej i Południowej, tym samym poniekąd były łącznikiem obydwu obozów.

Wydarzenia związane z 1877 r. zwiększyły zainteresowanie samym pojęciem regularności, które jeszcze w XIX w. był czymś nie do końca jasnym i wyraźnie sprecyzowanym. W powszechnym rozumieniu oznaczało po prostu, że dana loża utworzona została na podstawie dokumentu wydanego przez regularną obediencję masońską i działa pod zwierzchnictwem takowej centrali. Ta z kolei, aby mogła być uznana za regularną, musiała przestrzegać pewnego zestawu dawnych, poprzedzających jeszcze Konstytucję Andersona, reguł dotyczących członkostwa, obrzędowości, norm organizacyjnych i pewnych zasad ideowych, określanych popularnie jako „landmarks”. W tym przypadku jednak miała miejsce pewna wątpliwość, bowiem nie było jasne, które normy winny być traktowane jako landmarki, skoro dla przykładu w USA – o czym już kilkakrotnie była mowa w niniejszym Traktacie – Wielka Loża Kentucky stosuje ich aż 56, Minnesoty – 26, a Vermontu – tylko 7 (por. rozdział II).

Czytaj dalej:

Dodaj komentarz