BoSK: Losy powojenne sztuki królewskiej w innych krajach – Ameryka Południowa

Masoneria wśród chrześcijan w Brazylii

Poniżej zamieszczamy kolejny rozdział książki Karola Wojciechowskiego “Bitwa o Sztukę Królewską. Zdjęcie: Jedna z brazylijskich świątyń

Największym skupiskiem lóż masońskich w Ameryce Południowej była Brazylia. W tymże kraju, z racji jego ogromnego obszaru i trudności w zarządzaniu tak dużą ilością placówek brazylijskiego Wielkiego Wschodu, zdecydowano się na pewną decentralizację tj. powołanie stanowych Wielkich Wschodów (później przekształconych w Wielkie Loże), zrzeszonych w Wielkim Wschodzie Brazylii, który stanowił coś w rodzaju luźnego porozumienia federalnego. Taka modyfikacja strukturalna, a być może i ideowa (WWB zmierzał ku zasadom anglosaskiej regularności) raczej nie odpowiadała niektórym adeptom WWB i postanowili oni w 1972 r. powołać Wielki Wschód Niezależny Brazylijski. Powstało również wiele innych central, które były z punktu widzenia anglosaskiego nieregularne.

Istotne jest to, że Wielki Wschód Brazylii od 1854 r. stanowił jednolitą organizację z Radą Najwyższą RSDiU, ale w 1951 r. nastąpiło rozdzielenie obydwu obediencji. Wielki Wschód jako zarządca stopni błękitnych uznał Radę za jedyną organizację regularną władną administrować rytem szkockim w Brazylii. W 1960 r. WW Brazylii skupiał już 32 tys. adeptów w 565 lożach, zrzeszonych – jak wspomniano – w Wielkich Lożach Stanowych. Najbardziej znana z nich, Wielka Loża Sao Paulo, została przyjęta do nurtu regularnego, pomimo iż w tymże roku WWBr przez światowe wolnomularstwo dalej nie był uznawany za regularny. W tamtym okresie w ogóle kilka obediencji zostało uregularyzowanych np. w Wenezueli lub w Chile, co zwiększyło wpływy nurtu anglosaskiego również w Ameryce Łacińskiej.

Ten nagły zwrot obediencji latynoskich, tradycyjnie przywiązanych do wartości i tradycji romańsko-liberalnych, tłumaczyć można było różnymi okolicznościami. Zdaniem Ludwika Hassa:

„Jednym z motywów skłaniających do ‘regularyzacji’ obediencje latynoamerykańskie, zwłaszcza południowej części Ameryki Łacińskiej, mogła być chęć utrzymywania dobrych stosunków z brutalnie rządzącymi w niektórych z tych krajów reżimami. Te zaś – zwłaszcza junty Argentyny i Chile – ostentacyjnie akcentowały swój ‘katolicyzm’. Tamtejsze episkopaty spoglądały nieco przychylniejszym okiem na centrale ‘regularne’ jako wymagające od swoich adeptów wiary w Istotę Najwyższą (inaczej Wielki Budowniczy Świata, Światów), co z kolei sprzeczne było z postawą obediencji agnostycznych czy wolnomyślnych.”

Tu należy jeszcze dodać, że strona regularna tj. wolnomularstwo anglosaskie – tak bardzo przywiązana do forsowanej przez siebie zasady terytorialności – samo nie zawsze dawała dowody jej przestrzegania. Dla przykładu w Chile obok krajowej Wielkiej Loży działały tam także trzy placówki Wielkiej Loży Massachusetts, jedna UGLE-owska i jedna z Wielkiej Loży Szkocji.

BoSK: Losy powojenne sztuki królewskiej w innych krajach –Afryka – w poniedziałek 4 października 2021

Dodaj komentarz