BoSK: Regularyzacja w Polsce

BoSK: Regularyzacja w Polsce

Poniżej zamieszczamy kolejną część książki Karola Wojciechowskiego “Bitwa o Sztukę Królewską.

Masoni - 555 ilustracji: Przedmowa Klausa Dąbrowskiego

3. Regularyzacja w Polsce

Ceremonię regularyzacji, po której mogą (choć nie muszą) zostać uznane stopnie zdobyte w lożach nieregularnych, praktykuje się również w polskiej masonerii regularnej. Tak jak w przypadku innych obediencji, o regularyzacji mówi się przy okazji afiliacji, a nie inicjacji. Konstytucja Wielkiej Loży Narodowej Polski w art. 23 stanowi w tej kwestii następująco:

„Afiliowanym w Loży może być Brat, który uprzednio do jednej ze Sprawiedliwych i Doskonałych Lóż polskich należał. Afiliowanie Braci, którzy należeli do regularnych Lóż obcych, odbyć się może jedynie za uprzednim przyzwoleniem Wielkiego Warsztatu. Ci z Braci, którzy należeli do Lóż nieuznanych za regularne, traktowani są jak profani – jednakże za uprzednim przyzwoleniem Wielkiego Mistrza mogą być poddani rytuałowi regularyzacji.

W przepisie tym nie są jednak podane szczegóły, w jaki sposób procedura regularyzacji przebiega, czy obejmuje to proces legalizowania stopni oraz jak rytuał regularyzacyjny ma się do obrzędów inicjacji i podwyżek płac na kolejne stopnie.

Dlatego podczas licznych dyskusji forumowych (m.in. „Pod Gęsią i Rusztem”) niektórzy przedstawiciele masońskiej ultraortodoksji kwestionowali „legalizacyjną” interpretację artykułu, dowodząc, iż zapis mówiący o traktowaniu członków lóż nieregularnych jak profanów wyjaśnia już wszystko i zaprzecza możliwości przyjmowania ich bez ponownej inicjacji. Utrzymywali również, że treść art. 23 dowodzi, iż przyjęcie nieregularnego wiąże się tak naprawdę z utrudnieniem, a nie z ułatwieniem, gdyż wymaga dodatkowo zgody Wielkiego Mistrza. Co więcej, twierdzono, iż przyjmowanie nieregularnych bez ponownej inicjacji byłoby praktyką niedopuszczalną i informacja o tym czym prędzej czy później naraziłaby Wielką Lożę na zerwanie stosunków z innymi regularnymi obediencjami.

Ostatni argument – jak mogliśmy się przekonać czytając odpowiedź z sekretariatu UGLE oraz obserwując chociażby efekt zjednoczenia masonerii w Czechach – można uznać za mylny i przesadzony, dlatego nie warto poświęcać mu więcej uwagi. Koniecznie natomiast trzeba przyjrzeć się bliżej kwestii, czy w świetle Konstytucji WLNP członek loży nieregularnej to zwyczajny profan. Cytowany art. 23, jeżeli przyjrzeć się mu jako całości, zdaje się temu raczej przeczyć, choć trzeba przyznać, że brzmi dość dwuznacznie. Z jednej stroni mówi faktycznie o tratowaniu nieregularnych jak profanów, z drugiej strony jednak sam fakt istnienia odrębnej ceremonii sugeruje bowiem odmienność. Na dodatek, wedle posiadanych przez autora informacji, wstępujący do WLNP członkowie lóż nieregularnych, jeżeli zostali poddani rytuałowi regularyzacji, mogli w wielu przypadkach zachować wcześniej nabyty stopień wtajemniczenia (przemawiałoby to wyraźnie za legalizacyjnym charakterem procesu regularyzacji). Potwierdza to Bartosz Szczęsny, członek jednej z lóż Wielkiej Loży Narodowej Polski, który w jednym z komentarzy do artykułu „Wywiad dla dziennika ‘Metro’”, zamieszczonego na swoim blogu „Wolnomularska Izba Rozmyślań”, stwierdza, iż:

„Cała moja wypowiedź o regularyzacji sprowadzała się do tej jednej tezy, że w wielu Lożach regularnych Bracia regularyzujący się nie są traktowani jak profani, bo 1) nie przechodzą pełnego rytuału inicjacji, 2) często przechodzą od razu na taki stopień, jaki mieli w dawnej strukturze.”

Tu należy nadmienić, iż kwestię zakresu rytuału regularyzacji uszczegóławia jeszcze Adam „HIRAM” Małachowski, członek loży nr 5 „Świątynia Hymnu Jedności” (WLNP), który na forum „Wolnomularstwo” (portal NK.pl) wypowiada się w tej materii następująco:

„Mason nieregularny poddany ww. rytuałowi może, lecz nie musi mieć uznanych stopni (…). Decyzja co do uznania stopni jest elementem rytuału objętego poufnością (…). Regularyzację jako taką należy rozpatrywać na 2 płaszczyznach:

  • formalnoprawną – jest to nabycie członkostwa w świeckim stowarzyszeniu o nazwie WLNP;
  • merytoryczną – a więc sposobu w jaki dochodzi do nabycia tegoż członkostwa – a dochodzi w formie rytuału regularyzacji (…).

Regularyzacja to nic innego jak szczególna forma nabycia członkostwa w WLNP, do której dochodzi w ściśle określony sposób (zgodnie z rytuałem regularyzacji).”

Dodać należy, iż art. 48. Konstytucji WLNP, mówiący o uprawnieniach Zgromadzenia Loży, wyraźnie rozróżnia regularyzację od inicjacji oraz afiliacji. Natomiast jeden z czytelników komentujących wspomniany wywiad Bartosza Szczęsnego dla dziennika „Metro” zwrócił przy tym uwagę na podnoszoną wcześniej kwestię, a mianowicie:

„Konstytucja WLNP zezwala w określonych warunkach przyjąć do loży braci nieregularnych za przyzwoleniem Wielkiego Mistrza, jednak z drugiej strony mówi o traktowaniu ich jak profanów. Artykuł 28 Konstytucji według mnie ukazuje również w swym brzmieniu kto jest wolnomularzem a kto nie. Nie jest tam mowa o lożach nieregularnych tylko o nieregularnych zgromadzeniach uważających sie za wolnomularskie. Artykuł 28 wyraźnie to precyzuje.”

Z kolei autor ów bloga odniósł się do tej wypowiedzi następująco:

„Proszę zauważyć, że w art. 23 pada stwierdzenie “Ci z braci, którzy należeli do lóż nieuznanych”. “Ci z braci”, nie zaś “profani” bądź “osoby”. Art. 28 z kolei mówi o “rytualnych pracach nieregularnych zgromadzeń, uważających się za wolnomularskie”, nic nie mówi zaś o tym, kto jest wolnomularzem a kto nie. Konstytucja definiuje jedynie “wolnego mularza regularnego”. Jak widać, są to kwestie otwarte.”

Stwierdzenie Bartosza Szczęsnego wydaje się być bardzo trafne. Rzeczywiście, uderzający jest tu pewien paradoks: o nieregularnych, którzy mają być traktowani jak profani, konstytucja mówi jednocześnie jako o braciach. Termin „brat” zaś w praktyce wolnomularskiej odnosi się zawsze do masona, a nie do kandydata będącego profanem. W ten sposób niejako – jest to jednak moja osobista opinia – konstytucja (w takiej formie, w jakiej obowiązuje na dzień pisania niniejszego Traktatu) w jakiś sposób sankcjonuje istnienie odrębnej od profanów kategorii wolnomularzy nieregularnych. Trzeba zaznaczyć jednak, że nie jest w tym odosobniona. Można rzec, iż jest to podejście znane polskiemu wolnomularstwu jeszcze w XVIII w. Wszakże to w kodeksie Wielkiej Loży „Cnotliwego Sarmaty” z 1769 r. można w art. 22 przeczytać, że:

„(…) Brat Mason będący członkiem loży nieregularnej, jeżeli chce wstąpić do regularnej, musi uznać nieważność swego pierwszego przyjęcia, złożyć na nowo przysięgę i zapłacić taksę należną.”

Znów uderza więc określenie „Brat Mason”, który jest członkiem loży nieregularnej, i tak samo jak w konstytucji WLNP zapis ten zamieszczony jest – co także wydaje się być istotne – w artykule dotyczącym afiliacji wolnomularza, a nie inicjacji profana (w przypadku konstytucji WLNP o przyjęciu światowych traktuje odrębny art. 16, w którym nie mowy o nieregularnych). Natomiast widać podstawową różnicę: regulamin „sarmacki” nie zna pojęcia „rytuał regularyacyjny”, mówi jedynie o konieczności ponownego złożenia przysięgi. Jakkolwiek w każdym razie odczytywać się będzie cytowane artykuły, pewne jest jedno: członek loży nieregularnej nie jest nazywany w nich wprost profanem, lecz bratem, co znacząco zmienia posta rzeczy.

Nie można również przeoczyć pewnego faktu, a mianowicie, iż zapis o stosowaniu stricte rytuału regularyzacji został wprowadzony do konstytucji WLNP później. Pierwotna, przedwojenna wersja, nie przewidywała wprost takiej opcji. Co więcej, wiele jej nieprecyzyjnych sformułowań rodziło wątpliwości. W jednym z artykułów traktujących o afiliacji można było przeczytać, iż wolnomularze z innych obrządków muszą być inicjowani według zasad ogólnych, natomiast członkowie innych lóż tego samego obrządku mogą być afiliowani za uprzednią zgodą Wielkiego Warsztatu. Inny zapis z kolei stanowił, że z zakonu wolno wystąpić, jednak ponowne przystąpienie wymaga zwykłego trybu inicjacji, a zaliczenie uprzednio osiągniętych stopni może nastąpić wyłącznie na mocy decyzji Wielkiego Mistrza.

Kontrowersyjny był zwłaszcza pierwszy zapis o inicjowaniu członków innych obrządków, bez wyjaśnienia, co się pod tym pojęciem rozumie. Jest to istotne o tyle, że np. funkcjonowało pojęcie tzw. rytu mieszanego w odniesieniu do Droit Humain; obrządek czasem też utożsamiano z zakonem masońskim np. obrządek/ryt/zakon masonerii okultystycznej lub obrządek mieszany, co było zbyt daleko idącym uproszczeniem i de facto błędem terminologicznym.

W praktyce zapis ten rodził i tak duże problemy, mogło bowiem dojść do sytuacji, iż do loży rytuału szkockiego dawnego i uznanego pracującej pod auspicjami WLNP pragnie afiliować się brat będący członkiem warsztatu wchodzącego w skład Wielkiej Loży Nowego Jorku, która praktykuje obrządek Ancient Craft Masonry, niewątpliwie różniący się od SDiU. Taki brat, należący do obediencji, której tradycjonalizm i regularność nie pozostawia żadnej wątpliwości, musi zostać – zgodnie z literalną interpretacją wymogów ówczesnej konstytucji WLNP – ponownie inicjowany. Może to prowadzić do sytuacji, że w jednej loży zasiadać będzie jako mistrz, a w drugiej jako uczeń. Dlatego też zapewne dostrzegając po pewnym czasie niepraktyczność takiego przepisu, Wielka Loża Narodowa Polski zrezygnowała z niego. Pozostał natomiast zapis o ponownym inicjowaniu tych braci z WLNP, którzy odeszli, a po jakimś czasie chcieli ponownie wstąpić. Tego wymogu nie ma jednak w obecnej Konstytucji WLNP.

Ciąg dalszy: Liberalni, którzy regularyzują – w poniedziałek 7 stycznia 2022

Dodaj komentarz