Muzeum Narodowe w Warszawie, 2014
Kategoria: wolnomularstwo polskie
Promocja masońskiej autobiografii Tadeusza Cegielskiego
źródło: wolnomularstwo.pl, profil Profil FB loży Nr 2 Walerian Łukasiński, 29 czerwca 2022
Mieliśmy dziś przyjemność uczestniczyć w promocji książki “Wolny mularz. Autoportret” prof. Tadeusza Cegielskiego. Sala pękała w szwach…
Profil FB loży Nr 2 Walerian Łukasiński relacjonuje:
Autor, wielki mistrz Wielkiej Loży Narodowej Polski w latach 2000-2003, to wolnomularz-instytucja. To także jeden z niewielu polskich historyków, którzy potrafią historię opowiadać niehistorykom. A ponieważ życiorys Brata Tadeusza jest nierozerwalnie spleciony z najnowszą historią polskiej masonerii, jego właśnie opublikowana autobiografia będzie dla czytelnika w dwójnasób ucztą intelektualną – pod względem treści fascynującą, pod względem formy bez zastrzeżeń.
Po zakończeniu rozmowy poświęconej ksiażce i refleksjom autora na temat współczesności polskiego wolnomularstwa, Wielki Mistrz WLNP wręczył Tadeuszowi Cegielskiemu medal pamiątkowy WLNP z numerem 001:
Na zakończenie promocji prof. Cegielski podpisywał książkę kilkudziesięciu osobom, które czekały na to w długiej kolejce…
Wszystkich zainteresowanych zakupem książki “Wolny mularz. Autoportret” prosimy o kontakt mailowy: szseditions@gmail.com
Masoneria – historia, rytuały i całkiem jawne tajemnice
źródło: Radio Naukowe
“Wolnomularstwo, z którym jestem związany jest takim ruchem o strukturach bardzo demokratycznych” – mówi w Radiu Naukowym prof. Tadeusz Cegielski, historyk oraz wolnomularz, gdy go pytam o historyczne zasługi masonerii. – “Niektórzy historycy twierdzą, że w demokracja Stanów Zjednoczonych zawdzięcza swoje istnienie dużym stopniu właśnie organizacjom lożowym. Rozpowszechniły się one dzięki doskonale znanej postaci, Benjaminiowi Franklinowi, drukarzowi, wydawcy i wolnomularzowi, który założył pierwszą lożę w koloniach amerykańskich” – dodaje.
“Charakterystyczne dla wolnomularstwa jest silna sfera rytualna. – Tym się różni loża od klubu towarzyskiego, że tu się działa poprzez rytuał. Członkiem zostaje się nie poprzez zapisanie się i wpłacenie składki, chociaż składki trzeba płacić” – zaznacza prof. Cegielski – “a poprzez inicjację, czyli obrzęd wtajemniczenia”. Główne założenia obrzędu usłyszycie w tym odcinku!
Masonerię kojarzymy, jako ruch zwalczany przez Kościół katolicki, na początku wcale tak nie było. W Anglii, po utracie władzy przez…
przeczytaj więcej i wysłuchaj podcastu z prof. Tadeuszem Cegielskim:
Stanisław Małachowski. Bohater. Mit. Symbol
źródło: Zamek Królewski w Warszawie
Marszałek Stanisław Małachowski jako jeden z największych mężów stanu swojej epoki wielokrotnie uwieczniany był przez artystów. Od 26 kwietnia do 5 czerwca 2022 r. w Zamku Królewskim można oglądać wystawę, której celem jest oddanie hołdu i przypomnienie sylwetki Małachowskiego, ale też zobrazowanie przyjmowania się w Polsce tendencji estetycznych właściwych klasycyzmowi. Wydarzenie ma także upamiętnić 231. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja.
To właśnie on, nie król, jest na pierwszym planie słynnego obrazu Jana Matejki Konstytucja 3 maja 1791 roku. Niesiony na rękach uczestników triumfalnego pochodu dumnie dzierży nad głową jeden z najważniejszych w historii Rzeczypospolitej dokumentów, do którego uchwalenia walnie się przyczynił. Marszałek Stanisław Małachowski jako jeden z największych mężów stanu swojej epoki wielokrotnie uwieczniany był przez artystów. Celem wystawy jest nie tylko oddanie mu hołdu i przypomnienie jego sylwetki, ale także zobrazowanie – na przykładzie wybranych przedstawień – przyjmowania się w Polsce tendencji estetycznych właściwych klasycyzmowi...
więcej:
10-lecie Instytutu Sztuka Królewska w Polsce
źródło: profil FB Wolnomularza Polskiego, 23 kwietnia 2022
10-lecie Instytutu Sztuka Królewska w Polsce przebiegło godnie, serdecznie i bratersko/siostrzensko. Kilkunastu gości- sióstr, braci z Wielkiej Żeńskiej Loży Francji, Wielkiej Loży Narodowej Polski, Wielkiego Wschodu Polski i Wielkiej Loży Kultur i Duchowości zostało oprowadzonych po niewielkiej, ale smakowitej ekspozycji. Wspominano patrona Muzeum, założyciela Wolnomularza Polskiego, red. Adama W. Wysockiego, jego drogę życiową, zawodową, a zwłaszcza wolnomularską. Dwaj bracia z jego loży – matki, Wolności Przywroconej – Andrzej I Zygmunt, wspominali wspólne prace, mniej i bardziej barwne eskapady. Wznoszono toasty za trwanie Muzeum, za prezesa Instytutu Sztuka Królewska w Polsce, brata – profesora Tadeusza Cegielskiego, który obchodzi 35-lecie swej inicjacji masońskiej. Snuto plany na przyszłość. Wkrótce pojawią sie Wspomnienia prof. Cegielskiego oraz drugie wydanie Filozofii masonerii prof. Andrzeja Nowickiego, pierwszego Wielkiego Mistrza WWP. Czas covidowy wyraźnie za nami!
więcej:
236 rocznica urodzin Waleriana Łukasińskiego
źródło: profil FB loży Walerian Łukasiński WLNP, 15 kwietnia 2022
W 236. rocznicę urodzin Waleriana Łukasińskiego 5-osobowa delegacja naszej loży w składzie dwóch mistrzów i trzech uczniów zapaliła znicze pod pomnikiem Patrona. Pomnik Łukasińskiego znajduje się przed warszawskim kościołem Nawiedzenia NMP na Nowym Mieście. Autorem odsłoniętego w 1988 r. monumentu jest rzeźbiarz Andrzej Kasten. Pomnik usytuowano w tym miejscu, gdyż do 1822 r. Walerian Łukasiński mieszkał na sąsiadującej z kościołem ul. Przyrynek 4.
więcej:
Powstaje Muzeum Wolnomularstwa im. Adama W. Wysockiego
źródło: profil FB Wolnomularza Polskiego
Kilka tygodni temu rozpoczęły się prace nad powołaniem Muzeum Wolnomularstwa im. Adama W. Wysockiego.
Na zdjęciu u szczytu strony przedstawiamy zdjęcie pierwszej makiety “Wolnomularza Polskiego”, naszkicowana przez redaktora naczelnego pisma w 1993 r.
Już są gotowe witryny wystawowe (kolejna fotografia). Przyjadą do Warszawy w przyszlym tygodniu.
Pierwsza wystawa Muzeum Domowego Wolnomularstwa będzie gotowa na wiosnę.
Gratulujemy tej inicjatywy i z pewnością będziemy ją wspierać i informować na naszych łamach o jej rozwoju.
Tadeusz Cegielski opracowuje wspomnienia
źródło: profil FB Wolnomularza Polskiego, 30 grudnia 2021
Super informacja na koniec roku. Brat prof. Tadeusz Cegielski pisze wspomnienia! Przypomnijmy, że 27 grudnia 2021 r. minęło 30 lat od reaktywacji Wielkiej Loży Narodowej. Poniżej fragmenty pamiętnika B:. Cegielskiego, zatytułowanego „Wolny mularz”, który ukaże się drukiem w 2022 r. „Noc świętojańska 27 grudnia 1991 r. (Cytujemy za profilem na fB)
“Finalny etap obudzenia w 1991 roku Wielkiej Loży należy w dużym nie tylko do historii anegdotycznej, ale także mitycznej – dlatego też został przeze mnie skrupulatnie odtworzony.
Po wydzieleniu z działającej dotąd w konspiracji Loży-Matki „Kopernik” kolejnych dwóch lóż (w Warszawie i Krakowie) na początku grudnia 1991 roku – zapamiętajmy w tym miejscu: masoni rozmnażają się poprzez pączkowanie – należało szybko przypieczętować finalny akt reaktywacji obediencji. Datę – świętego Jana Chrzciciela, 27 grudnia – zaproponowałem ja, miejsce wydarzenia: Marek Złotek-Złotkiewicz, i on to zaaranżował wszystko na miejscu – zresztą znakomicie. Wymyślił oto Dłużew nad Świdrem – zbudowaną z początkiem XX w. rezydencję rodziny Dłużewskich we wsi położonej w powiecie mińskim. Od 1978 roku właścicielem rezydencji stała się warszawska Akademia Sztuk Pięknych, która organizowała tu plenery. Marek, absolwent wydziału architektury wnętrz ASP, w pałacyku w Dłużewie bywał wielokrotnie podczas studiów i zaprzyjaźnił się z ajentami kierującymi obiektem.
Ku naszemu miłemu zaskoczeniu reakcja wielkich lóż na zaproszenie do udziału w uroczystości obudzenia WLNP w dniu 27 grudnia była tyleż szybka, co pozytywna. […] Krótki czas kontaktu był w dużym stopniu zasługą wynalazku, który się właśnie upowszechnił: faksu. Aparatem dysponował u nas wówczas tylko przedsiębiorca Złotek-Złotkiewicz; udostępnił go też na potrzeby organizacji. Podobnie z komputerem, który był jeszcze rzadkością, a na którym to nasz brat opracował logo naszej obediencji oraz papier firmowy z adresem na Lekarskiej. Jedno i drugie bardzo proste, stylowe i czytelne. Nieco później jako wielki sekretarz WLNP otrzymałem aparat do faksowania – z demobilu Jeana Wojciecha Sicińskiego.
24 grudnia napisała do nas Wielka Loża Czechosłowacji informując, że wielki mistrz Jiří Syllaba, który otrzymał już zaproszenie, a to bezpośrednio od reprezentanta Włoch i Stanów Zjednoczonych, nie będzie mógł przybyć do Warszawy; zaprasza do Pragi w 1992 roku. W załączeniu przesyła szczegółowy, całoroczny harmonogram spotkań, z tematami prac na poszczególnych zebraniach. […] W porównaniu ze swymi sąsiadami z południa, Wielka Loża Narodowa Polski zaczynała ze skromnym liczebnie kapitałem ludzkim, bez majątku czy choćby prawem do roszczeń majątkowych, jak w przypadku Czechów, Słowaków i Węgrów, którzy utracili historyczne siedziby w centrach stolic. (Proces ich rewindykacji okazał się jednak niezwykle długi i trudny). Jeśli mieliśmy jakąkolwiek nad nimi przewagę, to długoletni staż w warunkach pełnej konspiracji w Warszawie, a także prawdziwie misyjny charakter paryskiego „Kopernika”. Dysponowaliśmy zaprawioną w bojach kadrą, odmłodzoną przy tym dzięki reemigrantom z Francji i nowo inicjowanym w Warszawie. Najmłodszy z nich był dwudziestoparolatkiem i jeszcze studentem w chwili przyjęcia w 1992 roku.
Na czele naszej grupy znaleźli się goście zagraniczni, którzy podjechali taksówkami z pobliskiego hotelu „Marriot”: Elvio Sciubba, eks-komandor włoskiej Rady Najwyższej Rytu Szkockiego wraz z dwoma braćmi z Włoch w średnim wieku. Sciubba był pełnomocnikiem waszyngtońskiej centrali RSDU do obudzenia masonerii regularnej w Polsce, Czechosłowacji i na Węgrzech. W towarzystwie tych dżentelmenów trzy wytworne panie – w futrach narzuconych na długie wieczorowe suknie oraz wysokich szpilkach. Udawaliśmy się wszak na poważną uroczystość: reaktywacji Wielkiej Loży Narodowej, która miała odbyć się – jak zapewniono gości – w zabytkowym manor house. Tak więc stroje były adekwatne do okoliczności. Nasze panie ubrały się przezornie w puchowe kurtki, buty walonki, a skromne wieczorowe kreacje trzymały w bagażu.
Starszyznę warszawskiego „Kopernika” reprezentowali bracia Tadeusz Gliwic, przewidziany na wielkiego mistrza, Janusz Maciejewski na wielkiego namiestnika, po nim Jerzy Jasiński planowany na drugiego wielkiego namiestnika, Aleksander Małachowski, który miał zostać wielkim mówcą oraz Stanisław Wydżga, który aspirował do funkcji wielkiego skarbnika. Nasi francuscy reemigranci stawili się w komplecie: Marek Złotek-Złotkiewicz, Bronisław Wildstein, Marek Mietkowski i Jakub Karpiński. Zameldowali się tak starsi, jak całkiem młodzi stażem członkowie „Kopernika”: Hubert Jankowski, Tomasz Jastrun, Konstanty Jan Kurman, Tadeusz Cegielski, Maciej Geller – dwaj ostatni naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego. Grupie paryskiej przewodził Jean Wojciech Siciński, który objąć miał urząd trzeciego wielkiego namiestnika; z Francji przybyli wraz z nim: Edward Lipiński, Włodzimierz Markiewicz, Marek Pańkowski i Stefan Franciszkowski, oraz mieszkający w Belgii Przemysław Górecki. Mam nadzieję, że nie opuściłem nikogo: moją zawodną pamięć wsparłem relacją Jeana Wojciecha oraz dokumentacją fotograficzną, którą częściowo tu prezentuję.
W doskonałych nastrojach wyruszyliśmy po południu, planując w ciągu półtorej godziny dotrzeć do celu. Naszą podróż w stronę Dłużewa spowolniła w pewnym momencie zamieć śnieżna – tak silna, że kierowca przestał widzieć drogę. Siedzący obok niego i dobrze znający okolicę Marek Złotkiewicz niewiele mógł pomóc. Otoczenie dworu zasypane zostało tak dalece, że nie można było podjechać od frontu. Należało się jednak spieszyć, jako że spod autokaru zaczął wydobywać się czarny, gryzący dym. Wyglądało, że nasz pojazd stanie za chwilę w płomieniach – i tak też się stało. Na szczęście w chwili, gdy ostatni pasażer zdążył już opuścić pokład.
Było zupełnie ciemno; tylko w oddali migotały niepewne światełka: zapewne dwór, od którego dzielił nas nie tylko drewniany płot, ale i dobrych sto metrów zasypanych śniegiem. W pewnej chwili drogę rozświetlił nam płonący autokar. Panowie wzięli na ręce panie w futrach i szpilkach. Następnego dnia włoscy goście opowiadali z ożywieniem o ostatnim – ich zdaniem romantycznym – etapie wędrówki, ale wtedy, po ewakuacji z autokaru nie było im wcale do śmiechu. Tylko Elvio zachował olimpijski spokój.
[…]
przeczytaj więcej na profilu FB Wolnomularza Polskiego:
Łosiowisko: Cyrkiel i węgielnica w Dobrzycy
Polskie Radio RDC, 19 grudnia 2021
Generał Augustyn Gorzeński (1743-1816), jeden z najbliższych współpracowników króla Stanisława Augusta, właściciel warszawskiego Pałacu Jabłonowskich (sprzedanego na ratusz miejski), w Dobrzycy przebudował swój wiejski pałac, nadając mu… kształt masońskiej węgielnicy. Czy było to jego zamiarem, czy chciał ukryć symbole masońskie w wystroju swego domu i czy rzeczywiście masoneria była w Dobrzycy (np. w tzw. Panteonie)?Co łączy ten wielkopolski pałac z pałacem w Małej Wsi koło Grójca, a co z pałacem Czartoryskich w Siedlcach – o tym wszystkim w programie mówił Kazimierz Balcer, historyk z Muzeum Ziemiaństwa w Dobrzycy.
Zachęcamy do odsłuchania audycji i do obejrzenia zdjęć pałacu w Dobrzycy na stronie RDC:
Tajemniczy tunel na Ursynowie. Badają zagadkę „grobów masońskich”
Autor: UM Warszawa/Super Express, 8 grudnia 2021