Ludwik Hass: “Diaspora” polskiego wolnomularstwa – lata 1865—1908

Ludwik Hass: "Diaspora" polskiego wolnomularstwa - lata 1865—1908

Ludwik Hass, Przegląd Historyczny 62/2, 197-224, ilustracja: siedziba Wielkiego Wschodu Francji w Paryżu, przy rue Cadet 16 (zdjęcie współczesne).

Kiedy po klęsce powstania styczniowego ponownie zjawiły się na Zachodzie rzesze polskich emigrantów politycznych, spotkały się z innym przyjęciem niż ich poprzednicy. Miał się bowiem już ku końcowi okres rewolucji burżuazyjno-demokratycznych i powstawania państw narodowych a wraz z nim zanikała atmosfera szerokiej przychylności dla polskich aspiracji niepodległościowych i ich bojowników.

Loże wolnomularskie pozostały jednym z nielicznych środowisk, które zainteresowały się losem uchodźców. W jednych przypadkach i krajach kierowały się względami humanitarnymi, w innych — przede wszystkim w krajach romańskich — dołączały się do tego jeszcze sympatie polityczne. W warunkach zaostrzającej się w Europie walki ideologicznej o pozyskaniu dla siebie przybywających ziomków pomyślały polskie emigracyjne skupiska masońskie. Chyba w tym właśnie celu powstało w 1864 r. — przypuszczalnie w Anglii — opracowanie w języku polskim „O Wolnomularstwie Powszechnym”, zaś w 1865 r. ukazał się w redagowanej przez Agatona Gillera „Ojczyźnie” niepodpisany artykuł w 4 odcinkach „Masonia w Polsce” . Miał on wyraźnie agitacyjne przeznaczenie.

W pierwszym odcinku przedstawił patriotyczną wersję dziejów wolnomularstwa w Polsce, według której wszystkie stowarzyszenia tajne na ziemiach polskich w latach 1814— 1823 były bądź jedną z jego form organizacyjnych, bądź powstały z jego inspiracji. Zgodnie z tą koncepcją wolnomularze, którzy uniknęli aresztowania w 1823 r. za udział w Towarzystwie Patriotycznym „zbierali się na narady po kryjomu – i tak się utrzymali aż do 1830 r., dając znak rewolucyjnego powstania”[1]. W następnych odcinkach streszczał ideologię wolnomularską, eksponując momenty odpowiadające postawie demokratycznie i idealistycznie usposobionego nowego emigranta. Mocno tu został zaakcentowany — posiadający wszak dla niego życiowe znaczenie — obowiązek okazywania pomocy współczłonkom organizacji masońskiej[2].

Jakkolwiek obecna emigracja znacznie różniła się od poprzedniej, przeważnie szlacheckiej, demokratycznym składem społecznym, ze znacznym w nim udziałem elementów plebejskich, okoliczność ta nie mogła już stanąć na przeszkodzie nawet licznemu wejściu jej przedstawicieli do lóż. W tych bowiem — zwłaszcza w krajach romańskich — stopniowo zaczęła przeważać drobna burżuazja, uboższa inteligencja zawodowa, słowem niższa klasa średnia. Toteż szybko pojawili się w lożach Francji i Włoch pierwsi, przeważnie młodzi, uczestnicy powstania[3]. Z upływem czasu spotkać ich można było w lożach odległych nawet zakątków świata. Inni uczynili to później, w miarę aklimatyzowania się w obcym środowisku. Członkiem nobliwego wolnomularstwa Szwecji był w Chrystianii Ludwik Szaciński, fotograf królewski, w Ismailii nad Kanałem Suezkim pracował Cyprian Kuczewski, posiadacz 31 stopnia. Adam Michałowski, założyciel i wieloletni prezes Towarzystwa Wspólnej Pomocy Weteranów Polskich w Turcji oraz Polskiego Towarzystwa Wzajemnej Pomocy i Dobroczynności w Konstantynopolu, wstąpił w 1886 r. do tamtejszej loży „Etoile de Bosphore”, podległej Wielkiemu Wschodowi Francji, stopniowo osiągnął stopnie do najwyższego, 33 nadanego mu w 1893 r. Nie wiadomo czy również uczestnikiem powstania był Romuald Piątkowski, który w 1887 r. był współzałożycielem wolnomularskiej Rady Najwyższej Gwatemali. Syn lekarza warszawskiego, i sam lekarz oraz były powstaniec dr Wiktor Apolinary Jagielski został w 1872 r. jako jeden z ostatnich tu Polaków przyjęty do polskiej ongiś loży londyńskie[4]. Istotne jednak znaczenie dla dalszych losów wolnomularstwa polskiego posiadały nie owe rozproszone po świecie jednostki, lecz zagraniczne środowiska polskich masonów, jakie się ukształtowały po 1864 r. Jedno z nich — zupełnie nowe — powstało w Rumunii, gdzie wcześniej jeszcze znajdowała się grupa Polaków, przeważnie z sąsiedniej Galicji i Bukowiny, następnie zaś osiadło kilkuset uczestników powstania styczniowego. Jednych i drugich przyciągało do siebie młode i bujnie rozwijające się w tym k raju od końca lat pięćdziesiątych wolnomularstwo, chociażby dlatego, że należeli do niego liczni wybitni politycy, literaci i publicyści. Już w 1866 r. jałmużnikiem loży „Etoile de Roumanie” w Jassach, do której wówczas należeli byli i przyszli ministrowie i premierzy D. Sturza, P. Carp, P. Mavroghini czy tłumacz Szekspira i prawnik T. Maiorescu, był Polak, syn pastora ewangelickiego z Krakowa, dr Otremba, lekarz sztabowy w służbie rumuńskiej. W tymże roku przyjęty został do niej lwowianin Salomon Goldbaum, przyszły przewodniczący niefortunnej loży lwowskiej z lat dziewięćdziesiątych i autor wydanego w języku niemieckim zarysu historii wolnomularstwa w Polsce. Na początku lat osiemdziesiątych został on nawet przewodniczącym loży „Paix et Union”w tym mieście[5].

Spora grupa Polaków należała w latach osiemdziesiątych do lóż w Bukareszcie, wcześniej jeszcze — w 1874 r. — jeden z nich, Lateiner, szef biura w Generalnej Dyrekcji Kolei, został zastępcą przewodniczącego loży „Zur Bruderlichkeit”. W 1882 r. był L. Zbyczewski jałmużnikiem loży „Romania” w Jassach, zaś Józef Szarłowski z loży „Alessandro Buono”w Bacau osiągnął w 1883 r. stopień 18. Uczestnik powstania styczniowego Izydor Kopernicki był osobistym przyjacielem wybitnego działacza masońskiego gen. Karola Davilly[6].

Spośród Polaków największą rolę w rumuńskim wolnomularstwie odegrał inny powstaniec 1863 r. Aleksander Cichoski, z zawodu inżynier drogowy. Związany z odłamem zależnym od Wielkiego Wschodu Włoch, został w 1883 r. przewodniczącym nowozałożonej loży „Concordia”w Tecuci. Kiedy w 1885 r. przeniósł się na stałe do Bukaresztu, był tam kolejno mówcą i przewodniczącym loży „Coroana Romaniei”, zaś w 1888 r. Wielki Wschod Włoch mianował go swoim nadzwyczajnym przedstawicielem na Rumunię. Cichoski, który mimo wieloletniego pobytu za granicą nie stracił kontaktu duchowego z Polską, uzyskał w 1892 r. aprobatę włoską dla swej idei założenia dla Polaków z Galicji (gdzie wolnomularstwo było- nadal zabronione) lóż na pogranicznych terenach rumuńskich. W tym celu przetłumaczył na język polski rytuał posiedzeń lożowych. Jednak Wielka Loża Węgier akcję tę udaremniła. Dopatrzyła się bowiem w niej naruszenia terenu swej działalności i w związku z tym zaprotestowała w Wielkim Wschodzie Włoch, który w tej sytuacji odwołał wydane zezwolenie[7].

Cichoski jednak najprawdopodobniej nadal utrzymywał jakieś kontakty masońskie na ziemiach polskich[8].

Były uczestnik powstania listopadowego Aleksander Isenschmid de Milbitz, inicjowany jeszcze w 1832 r. w loży awignońskiej, po latach bliskiej wspołpracy z Garibaldim osiągnął we Włoszech stopień generała i adiutanta krolewskiego, zaś w ruchu masońskim zajmował w latach siedemdziesiątych jedno z najwyższych stanowisk — wielkiego komandora Rady Najwyższej Włoch w Turynie[9]. Elew szkoły wojskowej w Cuneo Adam Jan Skultecki osiadł po powstaniu w Sampierdarena, gdzie na początku la t osiemdziesiątych był sekretarzem loży „La Verita”[10]. Z innych przebywających w tym kraju wolnomularzy polskich wskazać można na J. K. Ordona, który do końca życia (1887) dochował wierność organizacji. Wyrazem tej postawy człowieka poza tym nie związanego z kołami postępowymi był nakaz testamentarny, aby zwłoki spalić bez obrzędów religijnych[11]. Przeszło dziesięć lat, poczynając od połowy la t siedemdziesiątych, był w rzymskim środowisku masońskim ceniony i szanowany działacz finansowy dr Ludwik Schanzer, znajomy wielu wybitnych ludzi, zaprzyjaźniony z Garibaldim. Ten młodociany uczestnik Wiosny Ludów w Cieszynie, następnie głośny wiedeński adwokat, finansista i dziennikarz a zarazem członek loży „Schiller”, który po 1873 r. przeniósł się do Włoch, mocno akcentował swą polskość. W kierowniczych kołach włoskiego wolnomularstwa lat osiemdziesiątych, kiedy czołową rolę odgrywali w nim dawni garibaldyjczycy, interesowano się i dobrze orientowano w sprawach polskich.

Tak więc podając, np. w nekrologach, nazwy miejscowości położonych na ziemiach polskich przytaczano jako bliższe określenie ich położenia nie państwo zaborcze, w którym się znajdowały, lecz „Polonia”. W sytuacji kiedy bezprzedmiotowe stało się występowanie z bieżącym programem politycznym w sprawie polskiej, artykuły w organie Wielkiego Wschodu Włoch wyrażały się z sympatią o polskiej kulturze i jej przedstawicielach czy też bojownikach niepodległościowych[12]. W następnych dziesięcioleciach, gdy pokolenie, które doprowadziło do zjednoczenia Włoch i współpracowało z ruchami narodowo-wyzwoleńczymi innych krajów, już schodziło do grobu, Polska i Polacy zniknęli z horyzontu masonerii tego kraju.

Udział Polaków w wolnomularstwie szwajcarskim był – wbrew krążącym na ten temat sądom — raczej nieznaczny. Stosunkowo długi czas, od początku la t osiemdziesiątych, zatem w swoim okresie socjalistycznym i socjalistyczno-ligowym, należał do niego — przypuszczalnie w którejś z siedmiu lóż genewskich  – Zygmunt Balicki[13]. W tym czasie członkiem loży w Genewie był bliżej nie znany Roch Bezzola (nazwisko zniekształcone w pisowni francuskiej), w 1894 r. został przyjęty tamże do loży „Perseverance” krawiec Michał Tchorzewski, syn Hipolita, ówczesnego skarbnika miejscowego oddziału Związku Wychodźstwa Polskiego. Prawdopodobnie dopiero w pierwszym dziesięcioleciu XX w. zwiększyło się tu grono wolnomularzy polskich. Poprzez swoje powiązania z Wielkim Wschodem Francji — może należeli do jego jedynej loży w Szwajcarii — doprowadzili oni na przełomie 1910/11 r. do nawiązania stosunków przez PPS-Frakcję Rewolucyjną z przedstawicielstwem fińskiego ruchu niepodległościowego[14].

Najliczniejsze środowisko polskich wolnomularzy nadal znajdowało się we Francji i koncentrowało się głownie w Paryżu. Obok znacznej liczebności tutejszej Polonii oraz istniejącej w tej mierze tradycji, stan ten warunkowały również nastroje dużej, czy nawet przeważającej części społeczeństwa francuskiego. Zamach Berezowskiego na Aleksandra II i udział Polaków w Komunie Paryskiej w połączeniu z wyraźną i niemal nie posiadającą realnej alternatywy tendencją do oparcia francuskiej polityki zagranicznej na Rosji sprawiły, że od lat dziewięćdziesiątych Polacy byli we Francji niepopularni i podejrzani. Ośmieszano ich i pokazywano w najgorszym świetle zarówno w powieściach bulwarowych jak i w teatrzykach czy kabaretach[15].

Poza partiami skrajnej lewicy jedynie w lożach mogli się czuć równouprawnieni. One bowiem występowały teraz jako spadkobiercy zasad Rewolucji Francuskiej i dążyły do ich rozpowszechnienia na całym świecie; dlatego spotykali się. w nich nadal z sympatią dla sprawy polskiej. Wolnomularzem, i to szczególnie aktywnym, był zarówno Charles Floquet, który odwiedzającemu Paryż Aleksandrowi II rzucił w twarz okrzyk Vive la Pologne, podobnie jak i obrońca Berezowskiego Emanuel Arago. Przynależność do wolnomularstwa otwierała ponadto przed Polakami możliwość wywierania wpływu na życie polityczne, przynajmniej w zakresie spraw polskich. W kształtującej się rzeczywistości III Republiki musiało bowiem wolnomularstwo — jako organizacja skupiająca ludzi z warstw politycznie zaktywizowanych — zajmować się polityką, jeśli nawet nie zawsze polityką w ścisłym tego słowa znaczeniu, to zmuszone było zajmować stanowisko polityczne wobec głównych zagadnień życia francuskiego[16].

Polonia paryska często ocierała się o wolnomularstwo, korzystała bowiem nieraz z pomieszczeń w budynku Wielkiego Wschodu Francji przy ulicy Cadet 16. W nim odbywały się w 1868 r. cotygodniowe odczyty Stowarzyszenia Pomocy Naukowej. W jednej z sal budynku spotykali się paryscy Polacy w ciągu kilku czy kilkunastu lat, do 1881 r. włącznie, na obchodach powstania listopadowego. W górnej sali zebrali się 21 stycznia 1882, by pod przewodnictwem Zygmunta Miłkowskiego (T. T. Jeża) uczcić rocznicę powstania styczniowego[17].

Spośród założycieli utworzonego 18 grudnia 1864 Towarzystwa Pracujących Polaków w Paryżu co najmniej dwaj — Jan Nepomucen Rayski, pierwszy prezes, i Adolf Reiff, wieloletni skarbnik — byli, przynajmniej w latach późniejszych, wolnomularzami[18]. Obaj też brali czynny udział w życiu emigracji.

Rayski, w latach osiemdziesiątych właściciel dobrze prosperującej pracowni koronek i haftów, był pod pseudonimem „Nep. Bar. Jaskółka z Cieplic” powieściopisarzem i dziennikarzem, równocześnie członkiem honorowym Związku Narodowego Polskiego w USA oraz założycielem i członkiem zarządu stowarzyszenia „Voyageurs de Commerce en France”[19].

Reiff, od połowy lat siedemdziesiątych właściciel Drukarni Polskiej, czynny społecznie również w Czytelni Polskiej, należał do masonerii co najmniej od 1882 r. Jesienią 1881 r. zaczął wydawać dwutygodnik „Kurier Paryski” (od 1884 r. „Kurier Polski w Paryżu”) z podtytułem „Organ patriotyczny polski”. W tym nie obliczonym na zysk czasopiśmie, redagowanym czy współredagowanym przez Gillera, została sformułowana idea i projekt organizacyjny Ligi Polskiej. Po jej utworzeniu na miejsce „Kuriera” zaczęło się ukazywać od 1887 r. jako organ Ligi redagowane przez Miłkowskiego „Wolne Słowo Polskie”, drukowane u tegoż Reiffa. W jego drukarni mieściła się równocześnie administracja „Wolnego Słowa Polskiego” oraz redakcja i administracja „Bulletin Maconnique”. Pod koniec la t osiemdziesiątych był Reiff członkiem zarządu Związku Wychodźstwa Polskiego, jawnej ekspozytury Ligi Polskiej; popierali go dwaj inni członkowie zarządu — Henryk Gierszyński i Stanisław Krakow, obaj członkowie paryskiego oddziału Ligi. Na początku lat dziewięćdziesiątych Reiff utrzymywał stosunki z warszawskim antycarskim tajnym Kołem Literackim[20].

Spośrod polskich emigrantów na ogół wstępowali do wolnomularstwa inteligenci, pracownicy umysłowi i nieliczni przedsiębiorcy. Niemal nie spotykamy w tym gronie -— odmiennie aniżeli w środowisku francuskim  — rzemieślników. Robotnicy — chociażby ze względu na wysokie opłaty członkowskie -— w ogóle nie byli tu brani pod uwagę[21].

W latach osiemdziesiątych należeli do lóż paryskich m.in. byli uczestnicy powstania styczniowego: lekarz Paweł Landowski, były działacz organizacji czerwonych i naczelnik powstańczy żandarmerii narodowej oraz inż. Bronisław Rymkiewicz, później w Brazylii kierownik budowy portu w Manaus na Amazonce i kolei z Sao Paulo do Santos.

Pod koniec XIX w. spotkać można było pojedynczych Polaków również w lożach pozaparyskich. Do jednej z nich należał zamieszkały w La Roche (Wandea) emerytowany kapitan piechoty i kawaler Legii Honorowej Stefan Koszarski, do innych nauczyciel prywatny z Montauban August Smyczyński czy profesor uniwersytetu w Poitiers Stanisław Szumlański. W wydawnictwach masońskich z końca XIX i początku XX w. wymienieni są jako wolnomularze Polacy paryscy z rożnych warstw społecznych i zawodów. Obok fabrykanta przyrządów elektrycznych Władysława Kosteckiego występują dwaj agenci handlowi, Artur Wiliński i Władysław  rześniewski, urzędnik prywatny Kamil Dobrski,mechanik Chodorowski, litera t i dyrektor „Journal officiel” Ludwik Jezierski, prof. Ecole ď Anthropologie Zygmunt Zaborowski, trzej lekarze — Albert Wiliński, Walerian Pietkiewicz i Józef Zieliński[22]. Po swoim przyjeździe w 1908 r. z Brazylii do Paryża wstąpił sympatyzujący z anarchizmem publicysta Jan Hempel do loży „La France Socialiste”[23]. Od niektórych z nich ciągną się pierwsze od blisko osiemdziesięciu lat konkretnie stwierdzone nici kontaktów masońskich z ziemiami polskimi[24].

Znany ze swej postępowości paryski dom doktorostwa Zielińskich — Józefa i jego żony Izy, publicystki i literatki — był miejscem częstych spotkań Polaków miejscowych i przybywających z kraju. Tu w 1895 r. mieszkał Bolesław Prus, bywał Limanowski, Żeromski i Warski[25]. Sam gospodarz, w młodości jeden z założycieli Koła Oświaty Ludowej i uczestnik schodki apuchtinowskiej, był w stolicy Francji lekarzem i społecznikiem, przez pewien czas członkiem PPS, zaś od 1905 r. zwolennikiem anarchizmu; współpracował też z warszawską „Prawdą” i „Głosem”.

Z inicjatywy Zielińskiego powstała w połowie 1906 r. w Paryżu Polska Liga Wolnej Myśli, która rozciągnęła swą działalność również na ziemie polskie. O wolnomularskim rodowodzie tej akcji świadczy wymownie ton zamieszczonej w pierwszym sprawozdaniu Ligi obszernej informacji o przebiegu obrad Wielkiego Wschodu Francji jesienią 1906 r.[26]. Jednym z aktywnych współpracowników Zielińskiego w działalności wolnomyślicielskiej był przebywający w latach 1904— 1907 w Paryżu warszawski prawnik, ekonomista i publicysta Jerzy Kurnatowski, zaś przedstawicielem Ligi w Warszawie czy też w całym Królestwie został Andrzej Niemojewski. Kurnatowski już jako członek loży francuskiej był w 1908 r. w Warszawie jednym z założycieli pierwszej w XX w. polskiej loży wolnomularskiej — loży „Wyzwolenie”, podległej Wielkiemu Wschodowi Francji, zaś Niemojewski przez pewien czas należał w Warszawie do organizacji wolnomularskiej. Nie wiadomo czy już w 1906 r. byli oni masonami, czy też dopiero poprzez wolnomyślicielstwo trafili do loży[27].

Dr Walerian Pietkiewicz był członkiem loży „Les Renovateurs”w Clichy (wówczas pod Paryżem), gdzie należał również jego warszawski kolega zawodowy lekarz-psychiatra dr Rafał Radziwiłłowicz i inni założyciele loży warszawskiej. Hempel po powrocie do kraju został w 1912 r. członkiem loży lubelskiej „Wolni Oracze”[28]. W ten sposób polscy wolnomularze w Paryżu przyczynili się do zakończenia długotrwałej diaspory polskiego wolnomularstwa.


[1] Masonia w Polsce, „Ojczyzna” nr 26 z 26 marca 1865, s. 1.

[2] tamże nr 64 z 9 sierpnia 1865, s. 1 n. Z opublikowanych fragmentów londyńskiego opracowania (La Maconnerie en Pologne, ,,Le Monde Maconnique” t. VII z 1864/65, s. 727 n.) wynika, że artykuł w „Ojczyźnie” powtórzył dosłownie jego patriotyczną intepretację dziejów polskiego wolnomularstwa.

[3] Tak np. czeladnik rymarski Feliks Drzewiński z oddziału Zapałowicza wstąpił do loży w czasie swego pobytu we Francji w latach 1865—1868, zaś młody powstaniec, poźniejszy pisarz i publicysta lwowski Jozef Rogosz został członkiem masonerii włoskiej. Obaj po kilku latach powrocili do kraju. Dziennikarz i księgarz Henryk Merzbach był w latach sześćdzies’ątych czynny w lożach brukselskich. Por. J. W. B o r e j s z a , Emigracja polska po powstaniu styczniowym, Warszawa 1966, s. 42; B. L im a n o w s k i , Pamiętniki (18701907), Warszawa 1958, s. 34 n.

[4] S. P r z y b y s z e w s k i , Moi współcześni, Warszawa 1959, s. 194; Masoneriea in Egipet, ,,Revista Masonica” 1887, nr 9, s. 142—144; S. M a ł a c h o w s k i – Ł e m p i с к i, Ze zbiorów wolnomularskich Muzeum Narodowego w Warszawie, „Na fali” 1927, nr 10, s. 50—53; „Bulletin des travaux du Supreme Conseil de Belgique” 1889, nr 31, s. 21j The Polish National Lodge; M. D a n і 1 e w i с z o w а, op. cit., s. 2.

[5] M. S. G o 1 d b a u m, Eine Arbeit am rohen Stein, „Bauhutte” nr 16 z 16 kwietnia 1898, s. 121; C. J a n e t , La Franc-Maconnerie au XIXe siecle, Avignon[p,o 1882], s. 694; Magyar Orszagos Leveltar, Budapeszt, zesp. Magyarorszagi Simbolikus Nagypaholv fase. 112, t. „Aufrichtige Freundschaft”.

[6] „Mistria” 1875, nr 7, s. 1ЮЗ; „Triunghiul” z 1/13 marca 1880, s. 16; Notizie massoniche della Comunione, „R’vista della -Massoneria Italiana” [cyt. dalej — „Rivista …”] nr 10/11 z 16 maja — 1 czerwca 1883, s. 184; W. Du n i n , Rumunia (Bosfor, Bałkany i Dunaj) 18551878, Lwow 1887, s. 211; O emigracji naszej ogółem a w szczegolności o wychodźctwie w Rumunii, Lwow 1887, s. 16; M. Tyrowicz , Emigracja polska w Księstwach Naddunajskich, „Rocznik naukowo-dydaktyczny WSP”, Krako-w 1967, s. 185.

[7] „Rivista …” nr 22/23/24 z 16 listopada — 16 grudnia 1883, s. 371—372; Notizie della Comunione, tamże nr 17/18/19 z 26 czerwca 18’86, s. 130; nr 7 z 16 kwietnia 1892, s. 111; „Bolletino Ufficiale de Grande Oriente ďltalia”. Anni 1β69— 1891, Roma 1892, s. 53; Ungarn, „Bundesblatt” z. 12 z 15 czerwca 1892, s. 283; K. D u n і n, op. cit., s. 45; Who’s who in Central and East-Europe 1933/34, Zurich 1935, s. 170,

[8] Przemawia za tym okoliczność, iż księgozbior masoński Cichoskiego był w latach międzywojennych w posiadaniu Wielkiej Loży Narodowej Polski, podczas gdy syn Cichoskiego, Henryk, pozostał w Rumunii (według Who’s who jak wyżej).

[9] F. A l e s s a n d r . o de Mi l b i t z , „Rivista…” nr 10/11 z 16 maja —1 czerwca 1883, s. Ί89; A. L u z i o, op. cit., s. 135; Nekrologia, „Kurier paryslť.”nr 44, z 1 lipca 1883, s. 8; życiorys — S. K i e n i e w i c z , PSB t. X. s. 197 n.

[10] Notizie massoniche della Comunione, „Rivista …” nr 4 z 1 stycznia 1882, s. 60; E. Ha l i c z , op. cit., s. 133, poz. 127; Adolfa Reiffa kalendarzyk polski na rok 1900, Paryż 1900, s. 51; J. W. B o r e j s z a , op. cit., s. 45 (ujemna charakterystyka).

[11] E. P a w ł o w i c z , Z życia Ordona, Lwow 1896, s. 15, 17.

[12] A. L[evy] , Adamo Mickiewicz in Campidoglio, „Rivista …” 1878, s. 95; G. An t . o n e l l i , Giulio Słowacki, tamże nr 3 z 1 lutego 1882, s. 38—40; U. D a l Me d i c o , Luigi Schanzer, tamże nr 8/9 z 29 maja li886, s. 70—71; V. V a n g i o n i , Giuliano Constantino Ordon, tamże nr 15/16 z 17 maja 1887, s. 126—127.

[13] Sprawa przynależności wolnomularskiej Z. Balickiego była w publicystyce Narodowej Demokracji traktowana z zastosowaniem wielu unikow; nie zaprzeczając w pełni, starano się ją zbagatelizować. Wg S. K o z i c k i e g o — Balicki zapytany o nią w 1915 r. odpowiedział, „że będąc w, Szwajcarii wstąpił do loży, lecz nie był na żadnym zebraniu, nie opłacił składek i wkrótce z lożą zerwał wszelkie stosunki” (Pamiętniki cz. V, rozdz. II. Odpis maszynowy w Pracowni Historii Czasopiśmiennictwa IBL PAN). Raczej przeczy temu jego przemówienie na obchodzie listopadowym 1’890 r. w Genewie („Pobudka” t. I, 1891, nr 1, s. 4). Por. na ten temat: R e s [F. Perl ] , Dzieje grzechu p. Zygmunta Balickiego, „Przedświt” 1909, nr 6, s. 335; dr B. Wf i n i a r s k i ] , Zygmunt Balicki, „Myśl Narodowa” 1916, nr 8/9, s. 280; L. W f a s i l e w s k i ] , Jeszcze do historii „Ligi Narodowej”, „Niepodległość” t. II (1930), s. 368. Inne wypowiedzi nie wnoszą nic nowego.

[14] Repertoire maconnique contenant les noms de 30.000 francs-macons de France et des Colonies, Paris [1908], s. 69; Union des Loges suisses Alpina, Berne 1896, s. 78, poz. 104; Adolfa Reiffa na rok 1897, Paryż 1897, s. 56; M, S о к o 1n i с к i, Czternaście lat, Warszawa 1936, s. 397. Twierdzenie E. K i p y (Studia,s. 203), że ,,w latach 1890 i następnych spotykamy Polakow w lożach szwajcarskich”, nie da się w tej formie utrzymać w stosunku do Szwajcarii, skoro pełny wykaz członkowski z 1896 r. (Union …) zawiera tylko jedno nazwisko o brzmieniu polskim — Tchorzewski.

[15] Por. K. C h ł ę d o w s k i , Pamiętniki t. II, Krakow 1957, s. 393.

[16] Por. probę szerszej charakterystyki ewolucji masonerii francuskiej w ostatnich latach II Cesarstwa i za III Republiki L. 1-І a s s, Działalność wolnomularstwa polskiego w latach 19081915, KH 1967, z. 4, s. 1047—1049.

[17] [Ogłoszenie], „Kurier paryski” nr 5 z 15 listopada 1881, nr 9 z 15 stycznia 1882, s. 8; J. W. B o r e j s z a , op. cit., s. 80.

[18] Repertoire …, s. 625, 62’8.

[19] B. L i m a n o w s k i , op. cit., s. 411; Adolfa Reiffa na rok 1887, s. 74; W. Mi c k i e w i c z , op. cit., s. 132.

[20] B. L im a n p w s k i , op. cit., s. 410 n.; W. S m o l e ń s k i , Fragment pamiętnika,[w:] Monteskjusz w Polsce wieku XVIII, Warszawa 1927, s. 17. Pierwsza odnaleziona wzmianka o masońskiej przynależności Reiffa — E. D u r g e t, Calendrier Republicain et Maconnique compare au Calendrier Gregorien, Paris [1882], k. tyt. Reiff jest, obok Z. Balickiego, wyraźną wskazowką na koneksje masońskie tkwiące u podstaw Ligi Polskiej.

[21] Spośrod odnotowanych w „Repertoire” 42 nazwisk o brzmieniu polskim zdołano ustalić w pełni polskość 21 osób. ,,Repertoire” nie jest jednak pełnym wykazem masonów we Francji. Brak tu np. nieznanego z nazwiska działacza robotniczego pochodzącego z Polski, który wziął udział po ІІ893 r. w posiedzeniu loży paryskiej „L’Avant-Garde Maconnique” i zabrał głos w dyskusji na temat niektórych zagadnień teorii marksistowskiej, występując w duchu ortodoksyjnego marksizmu. Por. C. S a v o i r e , Regards sur les Temples de’ la Franc-Maconnerie, Paris 1935, s. 63.

[22] Repertoire, sub voce. Wymieniony tamże (s. 722) dr med. Trotesski z Clichy, gość na Konwencie Wielkiego Wschodu Francji w 1905 r., jest przypuszczalnie identyczny z zamieszkałym w czasie I wojny światowej w Szwajcarii dr Traczewskim, członkiem grupy „La Pologne et la Guerre”. Por. o nim E. L i g o c k i , Dialog z przeszłością, Warszawa 1970, s. 129, 158.

[23] J. H e m p e l , Autobiografia, AZHP, Dz. Wsp. 6946, poz. 11, k. 2.

[24] Pogłoski dotąd nie poparte konkretnymi danymi mówią o utworzeniu w Warszawie około 1850 r., w okresie pozytywizmu i po 1884 r. lóż związanych z Francją. Inna wersja głosi, jakoby ks. Adam Sapieha po powrocie do Galicji założył lożę utrzymującą kontakty z polskimi emigrantami we Francji. Por. Czy u nas są masoni?, s. 7, 8, 10—11; Sojusz masonerii z socjalizmem, „Słowo Polskie” nr 422 z 11 września 19Ό5, s. 1; Na światło dzienne!, „Godzina Polski” nr 8ili z 20 marca 1917, s. 1; J. W. B o r e j s z a , op. cit., s. 83, 261.

[25] Notatka o zmarłym Jozefie Zielińskim, „Życie Wolne” t. VI, 1928, s. 9 n.; S. Żeromski , Wspomnienia, Warszawa 1951, s. 7.1 ; B. L i m a n o w s k i , op. cit., s. 473, 512, 595; J. L o r e n t o w i c z , Spojrzenie wstecz, Warszawa 1935, s. 88—91; A. Gł o w a c k i . (iB. Prus ) , Listy, Warszawa 1959, s. 245, 247; H. L u k r e c ,„Panteon” Jozefa Wasowskiego, „Prasa polska” nr 6 z listopada 1949, s. 11.

[26] 88 J. Z. [ i e 1 i ń s к i ], Doroczny konwent masoństwa, [w:] Sprawozdanie półroczne paryskiej sekcji Polskiej Ligi Wolnej Myśli oraz sprawozdanie z rozwoju wolnej myśli w Europie Zachodniej i Ameryce Południowej nr 1: od 13 lipca 1906 r. do 1 stycznia 1907 r., Paryż 1907, s. 19—2.1. W art. L. G f o r e c k i e g o — B r u n n a ] , Organizacja wolnomyślna w Anglii (tamże, s. 2’8—431 zaakcentowano łączność pomiędzy Wielkim Wschodem Francji a wolnomyślicielstwem (s. 30).

[27] Sprawozdanie, s. З, 12—15; L. Ha s s , Działalność, s. 1Ю54; Niemojewscy o masonerii, „Gazeta Warszawska” nr 275 z 15 września 1928, s. 2.

[28] W. P i e t k i e w i c z , B. Sinicholle, ,,L’Acacia” t. I (1923/24), s. 2’29; E. L e n n h o f f , O. Posner, op. cit., szp. 1219; J. H e m p e l , op. cit., k. 3 n.

Dodaj komentarz