Ludwik Hass: Na Wielkiej Emigracji (1831—1864)

Na Wielkiej Emigracji (1831—1864)

Ludwik Hass, Przegląd Historyczny 62/2, 197-224, ilustracja: „Polonez Chopina – Bal w Hôtelu Lambert”. Akwarela Teofil Kwiatkowski

Powstanie listopadowe, przyjęte z entuzjazmem przez lewicową, rewolucyjną Francję, znalazło przychylny oddźwięk w zachodnioeuropejskim wolnomularstwie, zwłaszcza francuskim. Ono bowiem, które wraz ze swoim narodem przeżywało lata Rewolucji i Cesarstwa, wyszło z nich przeobrażone pod wieloma względami, odbiegało od swego stanu przedrewolucyjnego, stało się zarówno ideowo, jak i w swoim składzie osobowym burżuazyjne. Z epoki wielkich przemian wyniosło dość silną burżuazyjną świadomość narodową, laickość i tradycję walki z klerykalizmem.

Dlatego w warunkach ofensywy katolicyzmu za Restauracji i ponapoleońskiego systemu politycznego w kontynentalnej Europie, metternichowskiej „ramifikacji” w skali europejskiej, owego „polowania na czarownice” , na wszystko co nie tchnęło wstecznictwem, prześladowania międzynarodowej reakcji zmuszały różnorodne elementy opozycyjne — od umiarkowanych liberałów po zdecydowanych rewolucjonistów  — do wspólnego oporu; loże stały się w ich oczach odpowiednim terenem dla wspólnej organizacji. Fakt, że były one od czasu rewolucji zakazane w monarchii Habsburgów, a po upadku Napoleona zabronione w kilku innych państwach (Badenia, Bawaria, Sardynia, Hiszpania), dodawał całej instytucji blasku. Z kolei zmasowany napływ takiego elementu do niektórych lóż wpływał na zmianę ich oblicza. Gdy więc konformistyczne i związane z istniejącym porządkiem kierownictwo Wielkiego Wschodu Francji nadal zachowywało odziedziczoną po epoce Cesarstwa lojalistyczną postawę i np. organizowało po śmierci Ludwika XVIII żałobne posiedzenia, zaś po lipcu 1830 r. proponowało godność wielkiego mistrza Ludwikowi Filipowi, to w wielu podległych mu lożach myślano i postępowano inaczej. W nich właśnie starzy libertyni XVIII w. wraz z wczorajszymi jakobinami i młodymi liberałami czy radykałami wytwarzali z haseł Oświecenia, skojarzonych z zasadami Wielkiej Rewolucji i romantycznymi ideami wolności ludów, nowy stop ideologiczny, który wkładali w wywodzące się z humanitaryzmu wczesnego Oświecenia angielskiego podstawowe zasady masońskie. Dawne hasło walki z przesądami oznaczało teraz walkę z tyranią jako formą rządzenia, z przestarzałymi formami zależności międzyludzkiej. Zdeptane przez absolutne monarchie prawo narodów do zjednoczenia państwowego i samodzielnego bytu stało się integralną częścią owej walki z tyranią. W ten sposób nowy, lewicowy nurt wolnomularski usiłował wpisać dawną masońską mistykę osobowości w społeczno-historyczny kontekst rozwoju i awansu ludzkiego, co oznaczało angażowanie się lóż po stronie sił walczących z resztkami feudalizmu i monarchią wielkoburżuazyjną. Równało się to politycznemu otwarciu tych lóż na lewo. Tu spotkać można było owe czynne i wpływowe, chociaż trzymające się w cieniu i nie zawsze nam znane nawet z nazwiska, osobistości lożowe, które wbrew Wielkiemu Wschodowi przyczyniły się do nadania wolnomularstwu francuskiemu, a pośrednio i w ogóle zachodnioeuropejskiemu, nowego kierunku[1]. Do takich lóż należeli i humanistyczni marzyciele i zawodowi konspiratorzy i obrońcy swobód konstytucyjnych -— słowem zwolennicy wszystkich nurtów i kierunków owego „współczesnego świata”, atakowanego później w encyklice Quanta Cura (1864). W jednej z nich, paryskiej. „Les Amis Bienfaisantes”, młody Francois Raspail zasłynął w 1822 r. z wygłoszonego tu przemówienia, zaczynającego się słowami „Święta wolności, twoja nazwa nie jest żadnym bluźnierstwem” u . Wolnomularzem był Saint-Simon i niektórzy z pierwszej grupy jego uczniów (Bazard, Buchez) oraz inni saint-simoniści[2].

Już na początku lat dwudziestych policja zwróciła uwagę na niektóre loże, dopatrując się w nich punktów zbornych wszelkiego pokroju rewolucjonistów. Ten policyjny punkt widzenia był jednak grubym uproszczeniem. Dla masonów, będących uczestnikami konspiracji politycznych, loża nie była parawanem zasłaniającym ich podziemną działalność, lecz uczelnią moralno-ideową. Jeśli nawet miała określone sympatie polityczne, to w niej nie konspirowano, nawet nie mówiono konkretnie o bieżącej polityce, formułowano jedynie określone zasady, kształtowano postawy.

Z otrzymywanych tu nauk bardziej energiczni adepci wyciągali praktyczne wnioski w tajnych organizacjach rewolucyjnych, zaś masoński obowiązek okazywania pomocy znajdującemu się w trudnej sytuacji współtowarzyszowi stawał się dla nich sprawą szczególnej wagi, zobowiązywał bowiem pozostałych członków loży do nieraz daleko idących na ich rzecz świadczeń, np. ukrywania, czy pomocy w ucieczce. Właśnie w lożach o takim składzie członkowskim tradycyjny ceremoniał zebrań przestawał być jedynie śmiesznym przeżytkiem, wyrażał bowiem w symbolicznej formie głębokie przekonanie uczestników, zaś straszliwe przysięgi dochowania tajemnicy nabierały sensu. Dlatego np. wspomniana już loża „Les Trinosophes” mogła równocześnie od 1825—26 r. uchodzić w oczach policji za jedną z antyrządowych, zaś w kołach masońskich słynąć z wolnomularskiej ortodoksji w zakresie stosowania rytuałów. [3]Stąd też wywodzi się symbioza i zawiłe relacje pomiędzy wolnomularstwem a karbonaryzmem. Jego francuska gałąź rozwinęła się wtedy, kiedy przywódcy liberalni — w większości członkowie lóż — zrozumieli niemożliwość stosowania jedynie legalnego oporu. Dlatego na czele Wysokiej Wenty karbonariuszy stał przez pewien czas stary mason La Fayette, zaś wielu znanych karbonariuszy spotkać można nie tylko w głośnej loży „Les Amis de la Verite”, lecz i w wielu innych, m. in. w lyońskiej „La Bienviellance” (obrządku Misraim); zagraniczni węglarze należeli w Paryżu do loży i kapituły „L’Esperance”[4].

Rozwój wydarzeń przyspieszył i pogłębiał ewolucję wolnomularstwa w tym kierunku. Powstanie greckie, ktore stało się ciosem w kongresową Europę i momentem jednoczącym jej elementy liberalne z rewolucyjnymi, zaktywizowało loże zachodnioeuropejskie, szczególnie francuskie. Akcja pomocy powstańcom, w której znalazły się obok siebie loże lewicowe i niektóre zachowawcze[5], spowodowała w kołach wolnomularskich duży wzrost sympatii dla sprawy wyzwolenia ludów znajdujących się pod obcym panowaniem. Dni lipcowe 1830 r., kiedy wśród czołowych uczestników rewolucji — a także wśród jej zabitych i rannych bojowników — znaleźli się liczni adepci spod znaku młotka i kielni, zbliżyły do polityki, chociażby przejściowo, nawet oficjalną i umiarkowaną gorę wolnomularską. Na zorganizowanej przez nią wielkiej okolicznościowej uroczystości 10 października 1830 masoneria francuska manifestowała swój udział w zwycięstwie. W nowym klimacie politycznym loże republikańskie wprawdzie nadal jeszcze ukrywały przed Wielkim Wschodem swoje sympatie polityczne, lecz zarazem, znajdując poparcie w ewoluującej opinii publicznej, usiłowały wykorzystywać swoje powiązania wewnątrz krajowej organizacji masońskiej, by ją w całości opanować[6].

W tym klimacie ideowo-politycznym Wielki Wschód po wybuchu powstania listopadowego wezwał podległe sobie loże, by zbierały datki na rzecz walczącej Polski i przekazywały je Komitetowi Centralnemu Polskiemu w Paryżu, na którego czele stał stary mason gen. La Fayette, a wśród członków byli inni wolnomularze, jak znany Garnier-Pages, czy Adolf Cremieux, bądź też ludzie współpracujący z lożami, jak Camille Odillon-Barrot. Te żywo zareagowały na ów apel[7]. Zaś po klęsce powstania „Loże masońskie wszystkich krajów — jak podaje ówczesny pisarz wolnomularski — a szczególnie Francji, przyjęły niedobitków po bratersku i usiłowały osłodzić los tych walecznych obrońców praw ludu”[8]. Loże z rożnych miejscowości pośpieszyły z pomocą materialną dla wygnańców, współpracowały z Komitetami Polskimi, nawiązywały na swoim terenie stosunki z zakładami (depot) emigranckimi[9]. Akcja ta nie ograniczała się do filantropii, datków z kas lożowych i zbiorek na rzecz przybyszów. Już 14 grudnia 1831 odbyło się w Paryżu wspólne posiedzenie kilku miejscowych lóż na cześć przybywających Polaków.

Wzięli w nim udział również zaproszeni „światowi”(niemasoni), jak wspomniany już Odillon-Barrot czy ze strony polskiej gen. Girolalsima Ramorino. Nawoływano tu do demonstrowania sympatii na rzecz sprawy polskiej i jej mężnych obrońców, do protestu przeciwko zaborcom, łącząc to z powszechną walką ludów przeciwko tyranom[10].

Równocześnie pomyślały loże o włączeniu do swego kręgu owych owianych chwałą i otoczonych powszechną sympatią Polaków. Ułatwiała im to okoliczność, iż wśród przeszło 5 tysięcy emigrantów, jacy do końca 1832 r. znaleźli się we Francji, byli również wolnomularze sprzed 1821 r., w tym niektórzy zajmujący dość wysoką pozycję w hierarchii społecznej swego kraju ojczystego, jak posłowie sejmowi Tymowski, Rudolf Wieszczycki, Stanisław Worcell, czy wojskowi — gen. Jan Sierawski, płk Ludwik Oborski. Znaleźli oni szybko drogę do lóż francuskich, niektórzy zresztą — jak Sierawski czy Tymowski — mogli je znać jeszcze z epoki napoleońskiej. Niebawem też zaczęli do nich wprowadzać swych towarzyszy niedoli. W paryskiej, republikańsko nastrojonej loży „Trinite Indivisible”, gdzie afiliowali Wieszczycki i Worcell, przyjęto w ciągu 1832 r. co najmniej 20 Polaków, w tym Jan a Nepomucena Janowskiego, Rocha Rupniewskiego i Artura Zawiszę. Przypuszczalnie w niej inicjowano również Tadeusza Krępowieckiego, księdza Kazimierza Aleksandra Pułaskiego, Jana Czyńskiego i Kaspra Dziewickiego. Kilku innych Polaków znalazło się we wspomnianej już loży „Les Trinospohes”, m. in. red. Michał Podczaszyński, dr med. mjr Kazimierz Bolesław Dobrowolski[11].

Spośród młodszych przybyszów, którym wiek nie pozwolił zaznajomić się z organizacją w ojczyźnie, niektórzy zdołali się z nią zetknąć w czasie wędrówki przez Niemcy, gdzie im bracia lożowi okazywali sympatię i pomoc26. Większość jednak mogła przyjrzeć się jej dopiero na gruncie francuskim. Widzieli jak okazywała im pomoc materialną, interesowała się ich losem; z rozmów z jej członkami wyrabiali sobie pogląd na charakter ruchu. Dla tych ludzi, pragnących kontynuować świeżo przerwaną walkę z zaborcą i wierzących w bliskość tej chwili, wolnomularstwo — zwłaszcza w jego lewicowym nurcie — było wielce atrakcyjne. Znajdowali w nim zrozumienie dla swych dążeń narodowych, zaś w perspektywie liczyli na konkretną z jego strony pomoc w swej działalności narodowo-wyzwoleńczej. W lożach i dzięki nim mogli w atmosferze wzajemnego zaufania zawierać znajomości i porozumienia z radykalnymi politykami, z członkami i przywódcami tajnych organizacji francuskich, a z czasem i innych, wciągali się też nieraz do ich prac, widząc w nich kontynuację walki zbrojnej, jaką niedawno prowadzili w kraju. Na skutek więc własnej sytuacji występowali w lożach jako propagatorzy i rzecznicy głoszonych przez lewicę masońską humanistycznych i wyzwoleńczych wątków ideologii wolnomularskiej, jako sojusznicy ludów w ich walce z monarchią i siłami reakcji wielkoburżuazyjnej. Działali przytem z myślą o wolności swego kraju i narodu a działalność lożowa stawała się dla nich kolejnym etapem dawnych zmagań, miała stworzyć warunki, które umożliwiłyby udzielenie skutecznej pomocy sprawie walki wyzwoleńczej własnego narodu w kraju. W ten sposób łączyli zadania narodowe i międzynarodowe etapu przygotowawczego do polskiej rewolucji burżuazyjno-demokratycznej.

Szczególnie szybko pozyskało sobie wolnomularstwo licznych zwolenników w trzech wielkich zakładach emigranckich — w Besancon Avignon i Le Puy. Już w lutym 1832 r. wysłała loża bezansońska „La Constante Amitie” delegację do przebywających w miejscowym Zakładzie kilku polskich masonów z gen. Sierawskim na czele, postanowiła też Polaków, zgłaszających się do niej na członków, przyjmować bez obowiązujących przy tym opłat. Niektórzy emigranci zdążyli wstąpić do tutejszej loży nieregularnej[12], najprawdopodobniej „Sincerite et Parfaite Union”. Najbardziej aktywny w zjednywaniu adeptów dla  „Constante Amitie”był sam przewodniczący Rady Zakładu płk. Ludwik Oborski. Pod jego przewodnictwem loża zaczęła organizować odrębne posiedzenia w języku polskim. Kiedy zaś liczba braci doszła w końcu lipca do 120, postanowiono wydzielić ich w osobną lożę „Perseverance-Esperance” („Wytrwałość-Nadzieja”). Prowizorycznie ukonstytuowała się ona 5 listopada, licząc — już po dalszych przyjęciach członkowskich — ponad 150 osób. Wśród nich byli Ludwik Mierosławski oraz dawny filareta i przyjaciel Mickiewicza — Michał Chodźko. Wówczas też wyznaczyła swym przedstawicielem przy Wielkim Wschodzie w Paryżu przewodniczącego znanej ze swego lewicowego oblicza politycznego loży paryskiej „Les Trinosophes”, powszechnie szanowanego erudytę masońskiego Des Etangs. Wielki Wschód z kolei wyraził się w okólniku z początku grudnia z uznaniem o inicjatywie założenia loży polskiej.

Zanim jednak doszło do ostatecznego załatwienia przezeń odpowiednich formalności, sprawa straciła na aktualności, przygniatająca bowiem większość Zakładu, w tym niemal wszyscy masoni, wyruszyła 7 kwietnia 1833 pod dowództwem Oborskiego do Szwajcarii, z zamiarem udzielenia pomocy powstaniu w Frankfurcie. W sytuacji kiedy na miejscu pozostało zaledwie 16 polskich wolnomularzy, „Constante Amitie” powzięła 15 kwietnia 1833 uchwałę, by zaniechać odbywania zebrań w języku polskim i wycofać, jako bezprzedmiotowe, podanie do Wielkiego Wschodu o udzielenie patentu na założenie loży polskiej[13].

Również w loży w Avignon znalazła się na początku 1832 r. spora grupa emigrantów, zarówno dawnych wolnomularzy (poeta Antoni Górecki, kpt. Wincenty Raciborski i in.), jak i nowo zjednanych. W miarę zwiększania się tego grona organizowano zebrania, na których językiem obrad i rytuału był polski. Kiedy zaś grupa polska obejmowała około 150 osób, Wielki Wschód udzielił w końcu roku, w tym samym czasie co bezansończykóm, zezwolenia na założenie polskiej loży ,,L’Aigle Blanc” („Orzeł Biały”). Wśród neofitów awignońskich był przewodniczący Rady tutejszego Zakładu, uczestnik spisku podchorążych mjr Florian Dąbrowski, późniejszy garibaldczyk i jedna z czołowych osobistości włoskiej masonerii Aleksander Isenschmidt de Milbitz, księża Ignacy Trepka i Wiktor Bajkowski[14]. Loża uległa niebawem likwidacji, przypuszczalnie na skutek rozwiązania Zakładu w 1833 r. Dłużej od obu tych lóż, co najmniej do końca lutego 1834 r. przetrwała loża „Enfants d ’Hiram Polonais” („Polskie Dzieci Hirama”) w Le Puy. Również i tu jednym z członków był przewodniczący Rady miejscowego Zakładu Florian Skrzetuski[15]. Społeczność emigracyjna przypisywała tym polskim placówkom masońskim duże znaczenie polityczne, interesowała się nimi, dlatego „po każdej ich sesji — notuje pamiętnikarz — szeroko płynęły nowiny o tym, co się w nich działo”[16]. Było to rzeczą zrozumiałą, gdyż zarówno postronni,, jak i sami ich członkowie łączyli z nimi — z racji ich zaplecza we wpływowej i ruchliwej organizacji francuskiej — nadzieje na rychłe podjęcie akcji powstańczej w kraju.

Moment ten warunkował częściowo również ich skład osobowy; spotkać tu bowiem można uczestników spisku podchorążych i członków Towarzystwa Patriotycznego z okresu powstania. Na ogół byli to ludzie wówczas i później mniej czy bardziej usposobieni demokratycznie[17].

Sporo wolnomularzy znalazło się wkrótce w składzie wyprawy Zaliwskiego, zaczynając od samego jej przywodcy[18]. Część polskich wolnomularzy należała równocześnie do polskich porębów węglarskich. Stosunki pomiędzy obu organizacjami układały się podobnie jak w środowisku francuskim, natomiast w opinii emigracyjnej, która nie potrafiła zrozumieć takiej symbiozy dwu tajnych organizacji, szybko utrwalił się pogląd jakoby „w ę g la r z e  stanowili niejako wybór, czyli wyższą klasę masonów polskich”[19]. Loże francuskie, dzięki swym kontaktom z lożami w Szwajcarii i południowych Niemczech, umożliwiały polskim współbraciom przekraczanie granic, przekazywanie konspiracyjnej korespondencji itp., co odegrało pewną rolę zwłaszcza przy wyprawie Zaliwskiego[20].

W pierwszej połowie lat trzydziestych loże francuskie organizowały uroczyste posiedzenia związane z wydarzeniami polskimi. Dużego rozgłosu nabrała uroczystość żałobna 3 lipca 1833 w paryskiej loży „Trinite Indivisible” na cześć jej członka, poległego w wyprawie Zaliwskiego Kaspra Dziewickiego; podobne obchody odbyły się wówczas w lożach w Chateauroux i Levroux. W rocznicę bitwy pod Grochowem odbyło się 20 lutego 1834 uroczyste zebranie loży w Metz. W końcu 1833 r. powstała w Paryżu loża, która przyjęła nazwę odbiegającą od typowych a mówiącą o jej aspiracjach — „La Fraternite des Peuples”. Stała ona otworem dla przybywających do Francji emigrantów politycznych. Zajmowano się w niej kolejno sprawą grecka, polską, węgierską, później jeszcze kreteńską.

Wymarsz z Francji członków polskiej loży w Besancon i części członków loży awignońskiej nie przerwał ich kontaktów z wolnomularstwem francuskim. Znalazłszy się w krytycznej sytuacji w Szwajcarii, poinformowali o tym bezansońską „Constante Amitie”, zarazem prosząc ją o przekazanie im dokumentów na założenie w nowym miejscu loży. Bracia bezansońscy zwrócili się z apelem do wszystkich lóż we Francji, by pośpieszyły z pomocą. Zareagowały loże z Beaume, Dijon, Grenoble, Lyonu, Metzu, Nancy, Saverne, St. Die, Semur i Thann; największą sumę wniosła loża bezansońska, która z wynikiem zbiorki wysłała do Szwajcarii dwóch swoich członków. Z pomocą przyszła również loża „Zur Hoffnung”w Bernie. Do utworzenia loży polskiej tym razem nie doszło, chętnym zalecono afiliować się do tamtejszej loży Wielkiego Wschodu Francji[21].

Wyprawa frankfurcka i rozwiązanie wielkich zakładów emigracyjnych położyły kres rozwojowi polskich lóż we Francji. Ci z ich członków, którzy dochowali wierności zasadom wolnomularskim, afiliowali do lóż w nowych miejscach swego zamieszkania, np. część byłych członków „Polskich Dzieci Hirama”do „Amis des Sciences”w Chateauroux. Miejscowe loże nadal utrzymywały stosunki z nowo utworzonymi mniejszymi zakładami emigranckimi. Jednak brak doraźnych efektów politycznych z jednej strony, zaś obowiązek płacenia składek, co obciążało skromny budżet emigranta, z drugiej, wpływały na zmniejszenie się popularności masonerii[22]. Równolegle z tym zaś, w sytuacji kiedy pobyt na emigracji wyraźnie się przedłużał, do wstąpienia do loży skłaniały obok względów światopoglądowych również życiowe. Podobnie jak w emigracjach politycznych innych narodów, przynależność do loży ułatwiała życie co dzienne. Emigrant, zawsze bezbronny i zdany na łaskę i niełaskę obcej administracji i policji, znajdował w loży i dzięki loży jakieś oparcie. W niej bowiem spotykał się jak równy z równym z merem, prefektem, komisarzem policji, od których zależał jego los. Potrzebującym udzielała ona skromnych wprawdzie, ale nieraz dosłownie ratujących życie zasiłków, zajmowała się znalezieniem pracy[23]. Szerzej biorąc — była ważnym elementem integracji emigranta z obcą mu społecznością. Toteż co najmniej do lat czterdziestych spotykamy Polaków w loży bezansońskiej. Do wybitnie lewicowej loży „Des Trinosophes et Moria Cenomans” w Mans, w której wybitną rolę odgrywał publicysta Joseph Reybaud, późniejszy naczelny redaktor paryskiego „Constitutionnel”, przyjęto 26 grudnia 1833 sześciu Polaków. W poł roku później brał udział w posiedzeniu kapituły (loży wyższych stopni) przy tejże loży ksiądz Józef Alojzy Jackowski, później członek loży „La Constance des Amis Unis”w Laval.

W kilka lat później członkiem loży „Des Arts et du Commerce”w Mans był blacharz Józef Szydłowski, były podoficer w powstaniu listopadowym[24]. Członkami loży w Agen, przypuszczalnie „De 1’Ordre”, byli Jozef Wien i Jozef Feliks Zieliński (ps. Izet-Bey); ostatni afiliował w połowie lat czterdziestych do loży w Nantes; ppłk Stanisław Bagiński należał do loży „Phenix” w Joigny. Wolnomularzem był też bohater spod Stoczka, późniejszy generał Komuny Paryskiej Roman Czarnomski[25].

W 1840 r. wstąpił do loży „La Parfaite Harmonie” w Miluzie uczestnik powstania listopadowego, filozof Ferdynand Bronisław Trentowski, który później odegrał poważną rolę w życiu duchowym masonerii niemieckiej[26]. Jakkolwiek mniej liczne aniżeli w latach 1832—1833, starało się polskie środowisko wolnomularskie we Francji jeszcze pod koniec lat trzydziestych umocnić swą pozycję w życiu masońskim tego kraju, powołując się na swą przeszłość. Służyć temu miała wydana w języku francuskim broszura „Coup d’oeil sur la maconnerie en Pologne, redige en francais p a r X. J., refugie polonais” (Poitiers 1837)[27].

Masoneria Wysp Brytyjskich, jakkolwiek od czasu Rewolucji Francuskiej przyjęła postawę zachowawczą i stała się jedną z instytucji tutejszego establishment, również interesowała się losem przybyłych do jej kraju polskich uchodźców. W londyńskiej Freemasons Hall odbyły się w latach trzydziestych kilka wieców w sprawie polskiej, zaś masoni angielscy jak lord Thomas Dundas (późniejszy hr. Zetland), od 1844. w. mistrz Wielkiej Loży Anglii, czy znany przyjaciel Polski lord Dudley Coutts Stuart, bądź profesor prawa Uniwersytetu w Cambridge William Lloyd Birkbeck byli członkami zarządu Literackiego Towarzystwa Przyjaciół Polski, którego protektorem był ówczesny w. mistrz Augustus Frederick ks. Sussex. Doszło również do nawiązania bezpośrednich kontaktów. W ostatnich dniach grudnia 1834 r. wstąpiło do jednej z najstarszych lóż w Szkocji „Canongate Kilwinning 2”w Edynburgu pierwszych sześciu Polaków, spośród około 20 przebywających wówczas w mieście. Wśród inicjowanych był mickiewiczowski bohater  – Julian Konstanty Ordon. W ciągu 1835 przyjęto i afiliowano do niej kilku następnych, w tym hr. Władysława Zamoyskiego. Wśród adeptow znaleźli się trzej karbonariusze z Francji, dwaj inni byli członkami Hufca Świętego. Ks. Adam Czartoryski, który jeszcze w Polsce osiągnął najwyższy, siódmy stopień wtajemniczenia, na posiedzeniu 11 grudnia 1835, w którym brał udział, został wybrany członkiem honorowym loży. Jan Bratkowski, jeden z przyjętych w pierwszej szóstce, był następnie, kiedy przeniósł się do Londonderry, dostojnikiem Loży Prowincjonalnej hrabstw Derry i Donegal[28]. Pojedynczy Polacy wstąpili też do lóż w Sheffield, York, Doncaster i in. miejscowościach.

W Londynie dopiero w atmosferze zbliżającej się Wiosny Ludów doszło do utworzenia loży polskiej[29] 45. Akcji tej patronowali wspomniani już lord Stuart i prof. Birkbeck. Na prośbę grupy wolnomularzy-Polaków z lóż w Anglii, Szkocji i Francji Wielka Loża Anglii wydała 28 października 1846 zezwolenie (charter) na utworzenie loży pod nazwą „The Polish National Lodge”. W praktyce wolnomularstwa angielskiego decyzja na założenie loży narodowościowej należała wówczas do wyjątków. Loża polska była bodajże drugą po niemieckiej „Der Pilger” (założonej w 1779 r.) lożą typu Anglo-Foreign Lodges, ktore dopiero w końcu wieku zaczęły się mnożyć. Członkami-założycielami loży byli Bertold Wierciński (jej pierwszy przewodniczący, 1847 r.), Leon Jabłoński (kolejny przewodniczący, 1848 r.), Karol Szulczewski, Napoleon Feliks Żaba, Julian Lutostański, dr Ludwik Antoni Ritterbandt, Tadeusz Grabski, Karol Holtorp, Józef Michalski i Saturnin Kleczyński. Większość z nich była związana z obozem Czartoryskiego; sam ks. Adam był członkiem tej loży. Afiliowali do niej Polacy spoza Londynu, dotąd należący do lóż w innych miejscowościach, m. in. Ordon, przyjmowano też nowych adeptów. Do końca lat pięćdziesiątych znalazło się w jej szeregach, przez dłuższy czy krótszy czas, około 40 emigrantów polskich, np. historyk ruchów religijnych Walerian Krasiński. Nie było wśród nich członków Towarzystwa Demokratycznego Polskiego ani organizacji na lewo odeń stojących („Lud Polski”, Klub Londyński), przeważali zwolennicy Ogółu Emigracji Polskiej w Londynie i Zjednoczenia Emigracji Polskiej, nie afiliował przebywający wówczas w Anglii Worcell. Dla braci posiadających stopień wtajemniczenia Royal Arch (odpowiednik czwartego) powstała w 1848 r. przy loży kapituła (Polish National Chapter), wśród założycieli której byli ks. Adam Czartoryski i K. Szulczewski. Już w 1848 r. należał tu hr. Wł. Zamoyski i ktoryś Olizar, przypuszczalnie Narcyz, dawny w. mistrz loży prowincjonalnej w Dubnie. W 1849 r. przyjęto do tej loży ks. Marcelego Lubomirskiego i Branickiego, prawdopodobnie Ksawerego, zaś w 1851 r. ks. Witolda Czartoryskiego. Do loży początkowo afiliowali bądź wstępowali na znak sympatii dla sprawy polskiej Anglicy, jak lord Stuart, Birkbeck, markiz Townsend, lordowie Raynham i Kingsale, znany aktor Beniamin Webster. Znaleźli się tu z czasem obcokrajowcy związani z ruchami narodowo-wyzwoleńczymi swoich krajów jak Grek Stefanos Xenos, czy sekretarz Kossutha Martin Diosy. Wśród członków kapituły byli niektórzy związani z lewicą, jak członkowie TDP Roch Rupniewski (poprzednio członek „Trinite Indivisible”), Ambroży Smoliński czy przyjęty w 1866 r. sekretarz polskiej Sekcji I Międzynarodówki Konstanty Bobczyński. Wolnomularzem miał być również zamieszkały w Anglii sygnatariusz Inauguracyjnego Manifestu tej Międzynarodówki Franciszek Rybczyński[30].

Kiedy w 1854 r. co najmniej 11 polskich członków podpisało emigracyjną deklarację potępiającą politykę ks. Adama Czartoryskiego, prawdopodobnie doszło na tym tle w loży do ostrych sporów, które spowodowały w niej kryzys. Odtąd zmniejszała się ilość Polaków, loża stopniowo anglicyzowała się; w 1872 r. miała już tylko trzech członków polskich i przyjęła czwartego[31]. W ten sposób zamknął się angielski rozdział dziejów polskiej diaspory masońskiej.

We Francji natomiast nadal byli Polacy czynni w lożach, mieli narybek spośród nowo przybyłych z kraju, zajmowali nawet wysokie pozycje w hierarchii masońskiej. Heliodor Skorzewski osiągnął 33 stopień i został członkiem Rady Najwyższej Francji, pisarz i filozof-moralista Leon Hollanderski, zmuszony w 1843 r. z powodu swych powiązań z konspiracją do ucieczki z Białostocczyzny, do 1858 r. uzyskał 18 stopień, był w 1858 r. reprezentantem Wielkiego Wschodu Francji na uroczystościach Wielkiego Wschodu Niderlandów[32]. Do skupiającej bonapartystów paryskiej loży „Bonaparte” (założonej w 1852 r.) należał w 1858. r. urzędnik Kisielewski, posiadacz 30 stopnia. Za Cesarstwa, kiedy zaczęli się mnożyć — zwłaszcza w niektórych lożach — rzemieślnicy, spotkać tu można było również rzemieślników z Polski. Niektórzy z nich należeli zapewne do pierwszych grup polskiej emigracji zarobkowej[33].

Kiedy po nieudanych rewolucjach Wiosny Ludów pojawiła się na Zachodzie, podobnie jak po 1831 r., fala emigrantów politycznych, tym razem niemieckich, włoskich, węgierskich i rumuńskich, loże znów otwarły przed nimi swoje wrota. Węgrom dał przykład Kossuth, wstępując 18 lutego 1852 wraz z czterema towarzyszami, z którymi odbywał podroż po Ameryce, do loży „Cincinnati” w mieście tejże nazwy; w 1854 r. hr. Juliusz Andrassy został przyjęty do loży „Mont Sinai”w Paryżu, zaś Stefan Turr i Jerzy Klapka do loż we Włoszech[34]. W Paryżu zostali po 1848 r. wolnomularzami rumuńscy działacze polityczni Ion i Dimitri Bratianu, Heliade Radulescu, Constantin Rosetti, pisarze Titu Maiorescu, Costache Negruzzi, Vasile Alecsandri i inni[35] . Działo się to przeważnie już w okresie II Cesarstwa, kiedy z jego polityką, przez pewien czas przynajmniej, wiązała nadzieje część polityków, zwłaszcza emigracyjnych z Europy Środkowo-Wschodniej. W związku z tym zwiększyła się w tym środowisku (łącznie z polskim) rola wolnomularstwa, zwłaszcza paryskiego, które poprzez osobę ks. Hieronima stało się dla nich pomostem do Pałacu Tullieryjskiego. Wspólna zaś przynależność emigrantów rożnych narodowości do lóż zbliżała ich do siebie; nawiązane tu stosunki, wytworzone wzajemne zaufanie ułatwiały współpracę w przeróżnych komitetach. Szczególnie wyraźnie uzewnętrzniło się to w okresie narastania atmosfery powstańczej w Królestwie i w czasie samego powstania styczniowego. Może nie było jedynie zbiegiem okoliczności, iż z redagowanym przez W. Mickiewicza genewskim dziennikiem „ĽEsperance” nawiązali bliskie kontakty właśnie ci dwaj emigranci węgierscy — J. Klapka i hr. Laszlo Teleki (przyjęty w Paryżu do wolnomularstwa)[36].

Powstanie głęboko poruszyło wolnomularski Paryż. Na zebraniu około dwóch tysięcy członków lóż i ich rodzin w Salle des fetes Wielkiego Wschodu Francji przyjęto w maju 1863 r. delegację polską z zaboru rosyjskiego, zabiegającą o poparcie dla sprawy walczącej Polski.

Wśród obecnych na sali znajdowali się dwaj Czesi, emigrant wówczas, pisarz i rewolucjonista, polonofil Jozef Frić oraz bawiący przejazdem w Paryżu pisarz Jan Neruda; przyprowadził ich wówczas polonofilsko usposobiony Louis Leger, który niebawem rozpocznie swą działalność literacką w redagowanym przez Jana Czyńskiego brukselskim dzienniku „La Pologne”. W maju i lipcu 1863 r. Wielki Wschód Francji organizował zbiorki na rzecz Polaków, zebrane zaś sumy przekazywał reaktywowanemu Komitetowi Centralnemu Polskiemu w Paryżu, w którym obok jego dawnego członka — masona A. Cremieux zasiadał teraz m.in. wolnomularz Hipolit Carnot. Zaś w zorganizowanej przez Komitet akcji odczytowej, z której dochód przeznaczony był dla polskiej emigracji, brali udział adepci lożowi, jak budowniczy kanału suezkiego Ferdynand Lesseps, czy młody polityk opozycyjny Jules Simon. Z kolei w wyznaczonym przez rząd powstańczy paryskim Komitecie Narodowym Polskim było co najmniej trzech wolnomularzy: Ksawery Branicki, Marceli Lubomirski i przywódca sprzed 1848 r. polskiej grupy zwolenników utopijno-socjalistycznej doktryny Bucheza Jozef Ordęga. Łączyły go bliskie stosunki z czynnym masonem francuskim Armandem Levy, którego nakłonił do wzięcia udziału w wyprawie Łapińskiego na statku „Ward Jackson”. Od początku lat sześćdziesiątych wolnomularstwo włoskie, wówczas jeszcze organizacyjnie podzielone na odłam prorządowy i garibaldyjski, zaczęło zajmować się — w związku z akcjami antyaustriackimi na rzecz zjednoczenia swego kraju — sprawami masonerii Europy Środkowo- Wschodniej. Prorządowy odłam inspirował i poparł na przełomie la t 1861— 1862 powołanie do życia emigracyjnego Wielkiego Wschodu Węgierskiego z Turrem jako w. mistrzem i Kossuthem jako w. mistrzem honorowym, oraz takiegoż Wielkiego Wschodu Polskiego, o którym poza tym brak jakichkolwiek d a n y c h[37][38]; sam ukonstytuowawszy się na konwencie w Turynie Wielki Wschód Włoch natychmiast nawiązał z tamtymi oficjalne stosunki. Przeciwstawiający się tej akcji odłam garibaldyjski, reprezentowany wówczas na północy półwyspu przez turyńską Lożę-Matkę Kapitularną „Dante Alighieri” (w której znalazło się kilku wybitnych emigrantów węgierskich jak Tivadar Csaky, Ferenc Pulszky, Albert Nyary, J. Klapka) utworzył 28 stycznia 1863 w Genewie węgierską lożę „Ister” obrządku szkockiego z Klapką jako przewodniczącym, po czym listem z 29 czerwca 1863 zaprotestował przeciwko obu inicjatywom emigracyjnym swych prorządowych rywali. Zarzucał im masońską nielegalność, względnie fikcyjność tych imprez, gdyż reprezentantem masonerii węgierskiej jest loża „Ister”, zaś „niemało masonow polskich objął obrządek szwedzki[39], inni zaś opowiedzieli się za obrządkiem szkockim”[40], podczas gdy Wielki Wschód Włoch pracował w obrządku angielskim. Do „Dante Alighieri”należał też w 1864 r. Jozef Ordęga, posiadacz wówczas 18 stopnia, mianowany agentem Rządu Narodowego na Włochy i Szwajcarię. W imieniu Rządu zawarł on 8 marca 1864 z J. Klapką, jako przedstawicielem komitetu rewolucyjnego Węgier, układ w sprawie poparcia powstania, zaś 6 czerwca 1864 podobny z Garibaldim, ówczesnym przywódcą również wolnomularstwa szkockiego i memfickiego Włoch[41].

W utworzonym w lipcu 1861 r. w Turynie pod honorowym przewodnictwem Garibaldiego pięcioosobowym Polsko-Włoskim Komitecie zasiadał m.in. ks. M. Lubomirski i późniejszy wybitny działacz masonerii włoskiej gen. Nino Bixio, zaś członkiem Komitetu Opiekuńczego polskiej szkoły wojskowej w Cuneo w 1862 r. był J. Ordęga. Przy szkole powstała polska loża wolnomularska[42]. Nie znamy jednak jej składu osobowego, nie wiemy też, z którym z dwu odłamów masońskich we Włoszech była związana.

Również emigranci z powstania listopadowego, którzy począwszy od 1834 r. zaczęli przybywać do Stanów Zjednoczonych, znaleźli tam drogę do wolnomularstwa. Do lóż podległych Wielkiej Loży Nowego Jorku należało w 1852 r. co najmniej 6 Polaków, w tym Julian Lutostański i Ksawery Karczewski. Z tą Wielką Lożą utrzymywało stosunki Towarzystwo Demokratyczne Wygnańców Polskich w Ameryce. Wolnomularzem został w USA również były dyktator powstania krakowskiego 1846 r. Jan Tyssowski[43].

Pod wpływem tracących na znaczeniu sił społecznych świata feudalnego, które odczuwały psychologiczną potrzebę znalezienia świadomego, działającego w sposób zorganizowany winowajcy swoich niepowodzeń, stopniowo ukształtowała się w kołach prawicy katolickiej koncepcja wolnomularstwa jako światowego spisku rewolucyjnego i antychrześcijańskiego , jako antykościoła, synagogi szatana. Ta sugestywna fantazja publicystyczna znalazła pierwszego wybitnego rzecznika polskiego w predysponowanym do tego nie tylko pozycją klasową, lecz i poglądami ojcowskimi Zygmuncie Krasińskim. Przyoblekł ją w formę literacką w wydanej anonimowo w 1835 r. „Nie-boskiej komedii”oraz w pisanym w latach 1835-—39 i nieopublikowanym „Niedokończonym poemacie” . Na polityczny grunt emigracji paryskiej przenieśli walkę z masonerią około 1850 r. księża-zmartwychwstańcy Hieronim Kajsiewicz i Piotr Semeneńko, zarzucając wolnomularzom polskim, że przez swój neutralizm religijny obiektywnie współdziałają z siłami pragnącymi wynarodowić Polaków. W tej kampanii antymasońskiej posłużyli się ponadto propagandowym zarzutem, jakoby masoni zgładzili niejakiego Cezara Garlickiego za to, że będąc dobrze zorientowanym członkiem jednej z lóż paryskich, nawrócony przez Kajsiewicza, ujawnił publicznie nazwiska i szczegóły polskiej działalności masońskiej w kraju i na emigracji[44].


[1] Por. ogólną charakterystykę ewolucji masonerii francuskiej w latach 1814—1830: G. H u a r d, L’Art Royal, Paris 1930, s. 305—310; E. B r a u 11, La Franc– Maconnerie et l’emancipation des Femmes, Paris 1953, s. 42—44; L. A m i a b l e , J.-C. С о 1 f a v r u, La Franc-Maconnerie en France depuis 1725, Paris 1927, s. 45—48. Odmienną ocenę dał M. B a k u n i n (Gesammelte Werke t. II, Berlin 1923,s. 10—13:).

[2] E. R e b old, Histoire generale de la Franc-Maconnerie, Paris 1851, s. 242; M. J. He a d i n g s , French Freemasonry under the Third Republic, Baltimore 1949, s. 41. 16 Szczegółowo .opisany przypadek por. A. B o u 11 o n, Les luttes ardentes des Francs-Macons manceaux pour Vetablissement de la Republique 18151914, Le Mans 1966, s. 110 n.

[3] A. L a n t o i n e , Histoire de la Franc-Maconnerie francaise. La Franc-Maconnerie dans l’Etat, Paris 1935, s. 395, 403.

[4] G. Ma r t i n , Manuel d ’histoire de la Franc-Maconnerie francaise, Paris 1929, s. 163; E. B r a u 1 1, op. cit., s. 44; A. B o u 11 о n, op. cit., s. 55 n. Charakterystyczny jest fakt, że pewien katechizm karbonariuszów z 1818 r. zawiera sformułowanie: karbonariusz — „syn pierworodny Rycerzy Masońskich”. Por. М. К uki e 1, op. cit., s. 246 n.

[5] A. L a n t o i n e , op. cit., s. 2’72; A. B o u 1 1 o n, op. cit., s. 67, W 1842 r. pisała lyońska „Revue Maconnique”: Presque tous les macons d’Europe ont donne de l’argent et ont fait des demarches en faveur des Grecs. Cyt. wg A. L a n t o i n e , op. cit., s. 273.

[6] G. Ma r t i n , op. cit., s. 174 п.; A. B o u 11 o n, op. cit., s. 7Ί; G. S e r b a -n e s c o, Histoire de la Franc-Maconnerie Universelle t. III, Paris 1966, s. 285. W niektórych pracach polskich dotyczących tego okresu występuje określenie „masoneria lewicowa”, użyte w sposób sugerujący jej odrębność organizacyjną, co jest nieporozumieniem. Stanowiła ona jedynie nurt ideowy w obrębie organizacji masońskiej kierowanej przez Wielki Wschód Francji. Loże obrządku szkockiego wszelkich stopni, podległe Radzie Najwyższej Francji, stały wówczas na ogół na uboczu od tego nurtu.

[7] A. B o ut t .on, op. cit., s. 97; L. G a d o n, Emigracja polska t. II, Kraków 1901, s. 10; M. S о к o 1 n i с к i, Les origines de l’emigration polonaise en France 18311832, Paris 1910, s. 62, 124. Jeden z druków masońskich wręcz nazwał “ów Komitet masońskim (por. przyp. 24).

[8] E. R e b o 1 d, Histoire des trois grandes loges de francs-macons en France, Paris 1864, s. 151. Podobne sformułowanie — E. E. P 1 a n t a g e n e t, Die franzosische Freimaurerei, Basel 1928, s. 99.

[9] Szerzej — M. S о’к о 1 n с к i, op. cit., s. 125; fW. Ch. Bi n d e r l ] , Diplomatische Geschichte der polnischen Emigration, Stuttgart 1842, s. 27 n. Źrodła wymieniają loże w Bourges, Chateauroux, Metz, Nancy, Rouen, Thionville.

[10] Discours du F. Batsere, orateur de la Loge Le Temple de Minerve, prononcedans une Seance de Loges reunies, en presence du general Ramorino, le 14 decembre1831, Paris b.r. wyd., s. 1—3. Oficjalni mowcy lożowi występowali rownież na uroczystych posiedzeniach Komitetu Centralnego Polskiego. Por. Discours prononce par le citoyen Labrousse, orateur de la Loge de Trois-Jours, dans la seance sollenelle et publique du Comite central maconnique polonais, ou il a ete fait hommage d’un cordon au general Ramorino et d’une medaille au general Langerman, Paris 1832.

[11] J. N. J a n o w s k i , Notatki autobiograficzne 1S031853, Wrocław 1950, s. 402 п.; A. L e w a k , Od związkow węglarskich do Młodej Polski, Warszawa [19231, wklejka między s. 48 i 49. 28 Por. np. epizod z Janowskim w Erlangen :(J. N. J a n o w s k i , op. cit., s. 243—299).

[12] Loża nieregularna — loża nie wchodząca w skład jednego z krajowych związków lóż ani nie podlegająca takiemuż zagranicznemu.

[13] Historique de la Franc-Maconnerie a l’orient de Besancon depuis 1764, Paris 1859, s. 150, 152, .1(54 nn.: A. K r a u s h a r , Miscellanea historyczne, (LXI), Warszawa 1916, s. 20—21. Fragmenty pełnego spisu członkow loży podaje M. Żychowsкi, Ludwik Mierosławski 18141878, Warszawa 1963, s. 80 n.

[14] H. N a g 1 e r o w a, Wyprawa Zaliwskiego w 1833 r., „Przewodnik Naukowy i Literacki” t. XLX, 01919), s. 323 n. Do wymienionych tu 19 członkow loży dodać można jeszcze Alfreda Głogowskiego, poetę Aleksandra Rypińskiego, Jana Stopińskiego i Jana Terleckiego, w 1847 r. członkow loży polskiej w Londynie. M. D a n i 1 e w i с z o w a, „Nostrowe rashia!” Nieznana karta z dziejow wolnomularstwa polskiego w Anglii, „Wiadomości” nr 6 z 11 lutego 1962, s. 1. Źrodła podają nazwę loży rozmaicie: „Ľ Aigle” (E. L e n n h o f f , O. P o s ner, op. cit.,. szp. 1219), „Orzeł i Pogoń” (H. N a g ł e r o w a , op. cit., na podstawie zeznań śledczych P. Jankowskiego; L. G a d o n, op. cit., Paryż 1960, s. 535, na podstawie pamiętnika L. Ulrycha). Nazwa ,,L’Aigle Blanc” występuje w metryce loży londyńskiej, zapewne ustalona na podstawie dyplomów członkowskich.

[15] L. G a d o n, op. cit., s. 535. Dostępne źródła nie zawierają więcej danych o tej loży.

[16] L. U 1 r y c h, Pamiętnik (cyt. za L. G a d o n e m, op. cit.).

[17] Spośród występujących w uwzględnionych źródłach 122 członków lóż trzech Zakładów 54 chociażby przez krótki czas należało do TDP.

[18] H. N a g ł e r o w a , op. cit., s. 324. Spośród uczestników wyprawy byli wolnomularzami: K. Dziewickii, M. Wołłowicz, A. Zawisza („Trinite Indivisible”), К. Kisielewski, A. Sperczyński, L. Potocki („Orzeł Biały”), F. Bobiński, S. Macew

cz, H. Kałussowski, W. Migurski („Wytrwałość-Nadzieja”), H. Dmochowski („Trinosophes”).

[19] L. U 1 r y c h, Pamiętnik ‘(cyt. za L. G a d o n e m, op. cit., s. 536). Pogląd ten przeniknął do historiografii, w której można niezmiennie spotkać się z twierdzeniem, iż owe loże polskie w wyniku radykalizacji przekształciły się w poręby węglarskie, same przestając istnieć. Jak wynika z przedstawionych w artykule faktów nie odpowiada to rzeczywistości.

[20] A. K r a u & h a r, op. cit., s. 24 n. Fakty z przytoczonej tu relacji W. Migurskiego uprawdopodabniają twierdzenie Bindera (op. cit., s. 79 п.),

[21] Historique …, s. 157, 159, 160; W. Ch. Bi n d e r , op. cit., s. 30, 268 n. 98 J. N. J a n o w s k i , op. cit., s. 403.

[22] Szczegóły obchodu paryskiego por. L. G a d o n, op. cit. t. II, s. 330; W. Ch. Bi n d e r , op. ciit., s. 28, 50, 80. Z lat poźniejszych nie doszły nas wiadomości o podobnych obchodach. „Fraternite des Peuples” scharakteryzował w 1889 r. przedstawiciel Wielkiego Wschodu Francji cet At[elier] toujours soucieux de justifier son titre, s’interessant succesivement a la Grece, a la Pologne, a la Hongrie, a la Crete, et faisant partout savoir, par ses generosites discretes, qu’il y a une patrie qui reste d tous ceux, qui ont perdu la leur et que cette patrie c’est la France, qui・ veut rester fort et debout, anfin qu’il y ait toujours dans le monde une Provindence humaine pour tous les opprimes. Congres Mac. International du Centenaire 17891889, Paris 1809, s. 125.

[23] Tamże, s. 402; Historique …, op. cit., s. 160, 186; A. B o u 11 o n, op. cit., s. 97.

[24] A. B o u 11 o n, op. cit., s. 98, 124, 357. Zniekształcone nazwiskp Szydłowskiego ustalone na podstawie — A. Kr o s n ows k i i , Almanach historique ou souvenir de l’emigration polonaise, Paris 1837—8, s. 392. Należy zaznaczyć, że do Le Mans i okolicy przybyło wowczas około 90 Polakow. Na posiedzeniu, na ktorym odbyła się recepcja owych 6 Polakow, zniszczono ustawione w sali loży (świątyni) popiersie Ludwika Filipa (A. B o u 1 1 o n, op. cit., s. 98 n.).

[25] E. Wr o b l e w s k a , Jozef Feliks Zieliński (Izet-Bey) 18081878, Toruń 1963, s. 60; M. Ту г о w i c z, Towarzystwo Demokratyczne Polskie 18321863, Warszawa 1964, s. 18; T. T. Jeż (Z. M i ł k p ws k i), Od kolebki przez życie t. II, Krakow 193:8, s. 2;2Д. Polakow spotykamy do lat sześćdzies’ątyc’h rownież w lożach w Laval <Ί>2 osob), Paryżu, Rennes, Tuluzie. Niektorzy (W. Łopatta, T. Zawadzki) wzięli w 1848 r. udział w powołaniu organizacji lewicy masońskiej, W. Loży Narodowej Francji. Por. AiGAD, Archiwum masońskie Potockich, sygn. VIII/8/1, Vin/8/2’2; A. B o u 1 1 o η, M. L e p a g e , Histoire de la Maconnerie dans la Mayenne (17611951), Le Mans 19’51, s. 19 n., 2;li7; Grande Loge nationale de France, „Franc-Macon” nr 5 z 5848 [1Θ48], s. 159, nr 6 z 5848, s. 180.

[26] Allgemeines Handbuch t. II, s. 463 n.; K. Wr o b l e w s k i , Bronisław Trentowski(18071869), Lwow 1899, s. 85.

[27] M. D a n i l e w i c z o w a, op. cit., s. 1; W. Ch. Bi n d e r , op. cit., s. 29, 81.

[28] A. H o 1 i ń s к i, Loża masońska „Canongate Kilwinning 2”, „Tydzień Polski” nr 25 z 24 czerwca 1961, s. 3 (niektóre nazwiska przytoczone w zniekształconej formie); J. B r a t k o w s k i , Wspomnienia z powstania 1831 roku i pierwszych lat emigracji, Krakow 1966, s. 269, 459. M. K u k i e ł (Czartoryski and European Unity, Princeton 1955, s. 224), wbrew kilku przekazom, datuje ów wybór Czartoryskiego na 1839 r.

[29] B. L i m a n o w s k i podał (Stanisław Worcell, Kraków [1911], s. 107), jakoby Worcell wraz z K. A. Pułaskim założyli w 1834 r. lożę w Londynie, nie wskazał jednak podstawy źródłowej.

[30] The Polish National Lodge No 534, Londyn 1919, passim; M. D a n i l e – w i c z o w a , op. cit., s. 1; t e j ż e , Anglo-Polish masonica, „The Polish Review” nr 2 z 1970, s. 28; Polscy wolnomularze wśród założycieli Pierwszej Międzynarodówki, „Społeczność Wolnomularzy Polskich”. Biuletyn [nr] 1 z 1971, s. 4; M. K u k i e l , Czartoryski and European Unity, s. 224. The Polish National Lodge wymienia wśród członków jakiegoś ks. Teodora Czartoryskiego (?). Nie wiadomo na jakiej podstawie twierdził E. Kipa (Studia i szkice historyczne, Wrocław 1959, s. 203;, że loża „założona była przez elementy radykalne i postępowe”, skoro analiza jej składu osobowego do takiego wniosku nie prowadzi.

[31] E.Kipa , op. cit. Ilość członków podpisanych pod protestem według własnych ustaleń.

[32] „Grande Loge de France. Bulletin Interne” 1951, s. 65. Streszczenie polskie por. S e l e k t o r , Masoni w Polsce, „Horyzonty” III, 1957, nr 10,. 12; L. Holaenderski , Relation de la fete d’ordre du Grand Orient neerlandais, „Monde Maconnique” 1>858, t. I, s. 208; Tableau des membres composait la R. L. Bonaparte O. de Paris, Paris 185i8, s. .17. Autor nie zdołał zidentyfikować H. Skorzewskiego {chyba nie był nim ów hrabia z Poznańskiego, były adiutant ks. Józefa Poniatowskiego). Spośród kilkunastu przebywających we Francji Kisielewskich mógł n:m być M. Kisielewski,, w 1860 r. jedna z czterech osób opiekujących się Komisją Funduszów Emigracji Polskiej. Por. W. Mi c k i e w i c z , Emigracja polska I860—1890, Kraków 1908, s. 121.

[33] W pierwszej połowie lat sześćdziesiątych należał do loży „Le Temple des Familles” w Paryżu farbiarz Mayer Rosenblum z Siedlec, a do loży „Bonaparte” w 1858 r. stolarz artystyczny Merciński. Por. A. M e l l e r , Logen, Rituale, Hochgrade, Graz 1967, s. 467; Tableau…, s. IS.

[34] Die Aufnahme Ludwig Kossuth’s, „Die drei Ringe” marzec 1925, nr З, s. 64—65; Allgemeines Handbuch sub voce.

[35] Zednařstvi v Rumunsku, „Svobodny zednař” nr 5/6 z 30 kwietnia 1932, s. 89; E. L e n n h o f f, O. P o s n e r , op. cit., szp. JJ340, 218 n.; D. G. R. S e r b a n e s с o, La Franc-Maconnerie en Roumanie, Paris [1953], s. 6 (dane nie zawsze ścisłe).

[36] W. Mi c k i e w i c z , op. cit., s. 12; E. L e n n h o f f , О. P o s n e r , op. cit., szp. 1770 (Teleki L.).

[37] Allgemeines Handbuch … t. I, s. 495 podaje jedynie łącznie o obu tych ośrodkach, że an deren Spitze bekannte politische Agitatoren stehen sollten.

[38] J. Ni[eruda], Navštěvou u „svobodnych zedniku”, „Květy” nr 43 z 22 listopada 1866, s. 515 n.; J. Vo l f , Neruda v G. O. de France r. 1863, „Svobodny zednař” nr 6 z 1 czerwca 1931, s. 93; W. Mi c k i e w i c z , op. cit., s. 25, 29, 52і—55. Według czeskiej tradycji masońskiej Frić wstąpił na emigracji do wolnomularstwa. Por. Masonry in Old Bohemia, „The New Age Magazine” nr 7, 1924, s. 403. Zaznaczyć należy, iż od końca lat pięćdziesiątych rozpoczął się we francuskiej masonerii kolejny etap ewolucji ideowej, prowadzący do zdecydowanego upolitycznienia i upostępowienia tego ruchu. J. T c h e r n o f f , Le Parti Republicain au coup d ’Etat et sous le Second Empire, Paris 1906, s. 319—326.

[39] Obrządek szwedzki — obrządek 10 stopniowy o cechach chrześcijańskich, praktykowany wyłącznie w Wielkich Lożach trzech krajow skandynawskich oraz — w wersji 9 stopniowej — w Wielkiej Loży Krajowej Niemiec. Brak innych informacji o Polakach praktykujących ten obrządek. Jedyna wzmianka o nie wymienionych z nazwiska polskich wolnomularzach obrządku szwedzkiego dotyczy początku XX w., kiedy utrzymywał z nimi stosunki znany polski ezoteryk M. Geirusz, M. Cz. P r z e w o s k a – H e l i a , Mieczysław Geniusz, Warszawa 1937, s. 42. Do nich odnosić się może wiersz T. M i c i ń s k i e g o Wolnomularzepolscy (w Nietocie) oraz tegoż wiersz Strach, dedykowany „Kochanemu bratu S. Maszewskiemu” t. W mroku gwiazd, Krakow 1902, s. 114).

[40] U. В а с с i, 11 libro del Massone Italiano t. II, Roma 000911 [1911], s. 126—183; A. L u z i o, La Massoneria e il Risorgimento italiano t. II, Bologna 1925, s. 26, 1,17, 120; A. N e u t, La Franc-Maconnerie soumise au grand jour de la publicitet. II, Gand 1866, s. 307; J. В a 1 a s s a, A szabadkomuvessek tortenete, Budapest [1924], s. 77 n.

[41] S. Z a ł ę s к i, O masonii w Polsce, Krakow 1908, s. 130. A. L e w a k (Polskakorespondencja Garibaldiego, Krakow 1932, s. 60) podaje, że L. Mierosławski przybył w końcu 1860 r. do Włoch zaopatrzony m. in. w polecenia do Garibaldiego od loż masońskich, nie przytacza jednak źródła informacji.

[42] E. Ki pa , Z dziejow masonerii w Polsce, „Bulletin de l ’Academie Polonaise des Sciences et des Lettres”, Cracovie 1929, s. 226; S. P e l c z a r , op. cit., s. 351; t e g o ż , Pius IX i Polska, Miejsce Piastowe 1914, s. 47; E. Ha l i c z , Polska Szkoła Wojskowa w Genui i Cuneo (18811862), „Biuletyn WAP im. Dzierżyńskiego”. Seria historyczna, 1959, nr 3(1:6), s. 123; W. K a r b o w s k i , Polska Szkoła Wojskowa we Włoszech (18611862), „Studia i materiały do historii wojskowości” t. VIII, cz. 2, Warszawa 1962, s. 24, 77. Członkiem Komitetu Opiekuńczego był również Seweryn Elżanowski, współdziałający na emigracji w rożnych imprezach pozostających w związku z masonerią, bądź wespoł z osobami do niej zbliżonymi.

[43] Report of Foreign Correspondence for 1933, New York [1934], s. 153 n.; T. K o ś c i e r z y ń s k i , O Polakach wolnomularzach w Ameryce Połnocnej słow kilka, „Społeczność Wolnomularzy Polskich”. Biuletyn [nr] 1, [1971], s. 3; M. T yro w i с z, op. cit., s. 280 (K. Karczewsk’), s. 714 (J. J. Tyssowski).

[44] Czy u nas są masoni?, Warszawa 1911, s. 5—8.

ciąg dalszy: Lata 1865—1908 we wtorek 27 kwietnia

Dodaj komentarz