Tadeusz Cegielski, Kultura polska wobec zachodniej tradycji ezoterycznej w latach 1890-1939
Mieczysław Wolfke, (ur. 29 maja 1883 w Łasku, zm. 4 maja 1947 w Zurychu), polski fizyk, prekursor telewizji i holografii, odkrywca metody zestalenia helu. Współpracownik Alberta Einsteina, profesor Politechniki w Zurychu i Politechniki Warszawskiej. Wielki Mistrz Wielkiej Loży Narodowej Polski w latach 1931–1934.
Mieczysław Władysław Wolfke był jedynym synem inżyniera drogowego Karola Juliusza Wolfkego oraz Lucyny z Kośmińskich. Ukończył pięć klas Gimnazjum Męskiego w Częstochowie, po czym naukę kontynuował w Sosnowieckiej Szkole Realnej. W wieku 17 lat opracował telektroskop – urządzenie pozwalające na przesyłanie obrazów za pomocą fal elektromagnetycznych, pierwowzór telewizji. Wolfke otrzymał na nie patent w Rosji i w Niemczech oraz międzynarodowe uznanie.
Egzamin maturalny zdał w 1902 r.; w tymże roku rozpoczął studia w dziedzinie fizyki w Leodium (Belgia), które od 1904 r. kontynuował na Sorbonie w Paryżu. W stolicy Francji zetknął się z ruchami wolnomyślicielstwa i wolnomularstwa; a w 1906 r. zawarł związek małżeński ze Stanisławą Winawer, znaną później jako Soava Galone, gwiazdą włoskiego filmu niemego. To Stanisława, kuzynka popularnego później w polskim środowisku wolnomyślicielskim fizyka i dramaturga w jednej osobie, Brunona Winawera, zaszczepiła w swym partnerze zainteresowania nie tylko nowoczesną sztuką i literaturą, ale i tym, co „ponadzmysłowe”. Przynajmniej te ostatnie pozostały udziałem Wolfkego także w dojrzałej fazie jego życia. Związek z przedstawicielką paryskiej bohemy nie trwał długo: Mieczysław wybrał ostatecznie drogę uczonego-fizyka. Przeniósł się do Prus i wstąpił na Uniwersytet Wrocławski; w 1910 r. z wyróżnieniem uzyskał tam stopień doktora filozofii u prof. Ottona Lummera. Po unieważnieniu pierwszego małżeństwa, w marcu 1912 r. wziął ślub z Agnieszką Eryką Ritzmann. W 1915 r. przyszedł na świat w Zurychu jego syn – Karol Wolfke, a w 1918 r. – córka Lucyna. Jego drugi syn – Stefan – urodził się w Polsce w 1926 r.
Po opatentowaniu w 1909 r. wspólnie z Karolem Ritzmannem (późniejszym szwagrem) lampy kadmowo-rtęciowej został zatrudniony w Zakładach Zeissa w Jenie. Praca w przemyśle nie odpowiadała jednak jego ambicjom: udał się do Karlsruhe, a następnie Zurychu, gdzie 26 maja 1913 r. uzyskał habilitację na tamtejszej Politechnice. Recenzentem rozprawy był, wraz prof. Pierre Weissem, prof. Albert Einstein; z którym Wolfke pozostawał w kontakcie do końca swego życia, i który przez lata pozostawał jego doradcą i mentorem. W czasie pobytu w Zurychu Wolfke został członkiem wąskiej grupy fizyków tworzących aktualnie ścieżki światowej fizyki. Zainteresowania naukowe Polaka ewoluowały w kierunku zagadki kwantowej natury światła (teoria kwantów, a więc pewnych niepodzielnych porcji energii została wykorzystana w 1909 r. przez niemieckiego fizyka, Maxa Plancka dla wyjaśnienia promieniowania termicznego ciał). Jak wspominał syn Mieczysława Karol, niedzielne, nieformalne, ale regularne, seminaria awangardy nauki kończyły się domowymi koncertami: Einstein chwytał za skrzypce, Wolfke akompaniował mu na fortepianie.
Do końca swojego pobytu w Zurychu wykładał tam fizykę teoretyczną i doświadczalną tak na Politechnice, jak i na Uniwersytecie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości wystąpił o polski paszport. W 1920 r. został mianowany profesorem Uniwersytetu Warszawskiego, ale obowiązków nie podjął głównie z braku laboratorium. Powrócił do Zurychu, gdzie w 1921 r. ponownie habilitował się – tym razem na Uniwersytecie.
Kiedy w 1922 r. Wolfke otrzymał nominację na profesora Politechniki Warszawskiej, wrócił na stałe do Polski. Na Politechnice objął Zakład Fizyczny I. W 1924 r. nawiązał współpracę z Instytutem Niskich Temperatur w Lejdzie, a na początku lat trzydziestych przystąpił do organizacji wydzielonego Instytutu Niskich Temperatur PW, uruchamiając pierwszą instalację. Zainicjował również pracę nad telefonią świetlną w Instytucie Badań Inżynieryjnych Ministerstwa Spraw Wojskowych. W 1929 r. zakończył próby nad promieniami protonowymi oraz ogłosił teoretyczną pracę nad prawdopodobieństwem rozpadu promieniotwórczego. Rozpoczął także badania fotoelektryczne nad molekułami kwantowymi oraz organizowanie pracowni optycznej i akustycznej dla wojska. W 1930 r. o badaniach Polaka wspomniał Einstein na forum Berlińskiej Akademii Nauk. W tym samym roku Wolfke zorganizował również w swojej pracowni badania nad fotografią niewidzialnymi promieniami podczerwonymi, a także opracował dla wojska nową metodę pomiarów temperatury płomienia wylotowego karabinów. Lata trzydzieste przyniosły zacieśnienie współpracy z wojskiem, np. w dziedzinie budowy rakiet, broni elektrycznej i nowoczesnych metod komunikacji. Ta wiedza wykorzystana została podczas okupacji niemieckiej przy rozpracowywaniu przez Wolfkego wynalazków militarnych III Rzeszy. W 1938 r. Wolfke włączył się w organizację lotu do stratosfery polskiego balonu „Gwiazda Polski”. Pierwsza z prób zakończyła się niepowodzeniem, ściągając na Wolfkego falę krytyki, druga zaś zaplanowana była na wrzesień 1939 r. W maju 1939 r. na łamach czasopisma „Polska Zbrojna” Wolfke ostrzegał przed bronią jądrową, a w 1945 r. wydał broszurę Bomba atomowa.
Mimo kontaktu ze środowiskiem wolnomularskim podjętego najprawdopodobniej w kręgu Wielkiego Wschodu Francji (projektującego ok. 1909 r. powołanie pod zaborem rosyjskim kilku lóż), inicjacji dostąpił Wolfke dopiero w 1926 r., kiedy przyjęty został do warszawskiej loży Wolność Przywrócona, zrzeszającej kwiat profesury akademickiej stolicy. Figurujący w obrazie Wielkiej Loży pod numerem 246, przyjął imię zakonne (pseudonim) Władysław Holender. Data inicjacji Wolfkego nie jest przypadkowa. Uczestniczył on wcześniej w spotkaniach organizowanych przez wolnomularza, późniejszego rektora Uniwersytetu Warszawskiego i zwolennika Józefa Piłsudskiego, prof. Mieczysława Michałowicza. Nieformalny klub powołany przez Michałowicza nosił miano Koła Filaretów i Filomatów – i w przeciwieństwie do historycznego pierwowzoru zalecał obalenie siłą istniejącego porządku politycznego. Środowisko Michałowicza – i cała Wielka Loża – poparły po dyskusji plany Piłsudskiego. Nieprzypadkowo więc Mieczysław Wolfke uchodził w środowisku warszawskiej profesury za zwolennika zamachu majowego.
Wolnomularzem był niezwykle aktywnym. Podczas wizyty w Lejdzie w 1927 r. w ramach współpracy z tamtejszym Instytutem Niskich Temperatur reprezentował polską obediencję w rozmowach z Wielkim Wschodem Niderlandów w sprawie uznania Wielkiej Loży Polski „Polacy Zjednoczeni”. W latach 1929–1931 piastował funkcję II Wielkiego Sekretarza do spraw zagranicznych. W kadencji 1931–1934 był Wielkim Mistrzem Wielkiej Loży Narodowej Polski, zaś w 1937 r. został „poręczycielem przyjaźni” Wielkiej Loży Szwajcarii „Alpina”. Zaangażowanie uczonego w „sztukę królewską” miało niewątpliwie związek z jego niesłabnącą od młodości, a nawet dzieciństwa, fascynacją filozofią Dalekiego Wschodu. W gabinecie profesora na PW wisiał nad biurkiem portret Jiddu Krishnamurtiego; droga poznania tego filozofa oparta na obserwacji własnego umysłu doskonale współbrzmiała z zasadą samopoznania, właściwą wolnomularstwu. Czy tłumaczy to również obecność profesora fizyki na modnych spotkaniach mediumicznych z seansami jasnowidza Stefana Ossowieckiego – to już inna sprawa.
Wolfke wraz z Andrzejem Strugiem, Wielkim Komandorem Rady Najwyższej rytu szkockiego (do 1929 r.), należał w Polsce do nielicznego grona jawnych masonów; w środowisku akademickim znany był też ze stanowczego sprzeciwu wobec antysemickich akcji studentów-narodowców. W 1937 r. pojawiły się na PW ulotki wzywającego do usunięcia z uczelni Żydów oraz masonów, czyli takich osób jak Wolfke. Do otwartego konfliktu i użycia przemocy doszło przed wykładem profesora w dniu 29 X 1937 r.; słuchacze zaatakowani przez bojówkę Obozu Narodowo-Radykalnego, ONR, stawili jednak opór i wyparli napastników; wiele osób zostało rannych. Po przerwie wykładowca wznowił zajęcia. Władze uczelni, które wcześniej wyraziły zgodę na getto ławkowe dla studentów-Żydów, nie potępiły ekscesów. Głos zabrała jedynie prasa liberalna, na jej łamach Maria Dąbrowska, oraz wolnomularze, jak prof. Kazimierz Michałowicz.
Prawdziwy jednak cios zadał Wolfkemu jego uczeń, doktorant i habilitant, specjalista w zakresie niskich temperatur, Józef Mazur. Oficjalne pismo skierowane do rektora PW, w którym Mazur postawił swemu dawnemu mistrzowi szereg poważnych zarzutów jako uczonemu, przełożonemu, obywatelowi i wreszcie osobie prywatnej, sprawiło, że władze rektorskie postanowiły podjąć dochodzenie w tej sprawie. Procedury, które na wniosek podsądnego przeniesiono z czasem do SGGW, przerwał wybuch wojny.
II wojna światowa zburzyła plany naukowe Wolfkego. Z jego zakładu władze okupacyjne wywiozły wyposażenie mające znaczenie dla badań naukowych, ale Wolfkemu pozwoliły kierować Zakładem Badawczym Fizyki Technicznej. Działo się to w strukturach Politechniki Warszawskiej formalnie zarządzanej od 1 IX 1939 r. przez rektora Kazimierza Drewnowskiego, faktycznie jednak nieczynnej uczelni. Choć władze niemieckie nie zakazały rozpoczęcia w PW nowego roku akademickiego (2 X 1939), podjęcie nauczania skutecznie uniemożliwiły wcześniejsze rabunki dokumentów oraz wyposażenia pracowni. Ostatecznie, jesienią 1940 r. Niemcy zgodzili się na otwarcie „jedynie dla celów praktycznych” 10 dawnych zakładów badawczych, z Wolfkem jako kierownikiem jednego z nich. Umożliwiło to zainstalowanie w murach Politechniki nielegalnej produkcji sprzętu łącznościowego, drukarskiego oraz mikrofotograficznego na potrzeby ruchu oporu. PW stała się również materialną bazą dla tajnego nauczania, które trwało nieprzerwanie do wybuchu Powstania w 1944 r.
Produkujące na potrzeby armii niemieckiej zakłady przemysłowe Warszawy zaczęły cierpieć na brak wykwalifikowanej kadry. Dlatego jesienią 1941 r. władze GG postanowiły w miejsce zakładów badawczych PW powołać czterowydziałową Staatliche Hőhere Technische Fachschule (Państwową Wyższą Szkołę Techniczną), której przekazały cały majątek Politechniki. Szkoła prowadziła zajęcia w języku polskim i przyjęła ok. 1,5 tys. studentów. Mieczysław Wolfke, który perfekcyjnie znał język niemiecki, był znanym w Niemczech uczonym i członkiem Niemieckiego Towarzystwa Fizyki – a także cieszył się zaufaniem sprzyjającego Polakom dyrektora PWST, prof. Alfreda Güttingera – odgrywał na uczelni ważną, a przecież nieformalną rolę.
Na czas pracy w PWST przypada znajomość Wolfkego z młodziutką Krystyną Chądzyńską, studentką Uniwersytetu Warszawskiego, a w 1939 r. założycielką warszawskiej filii Stowarzyszenia Chrześcijańskiej Nauki „Christian Science”. Poglądy Chądzyńskiej negujące realność świata fizycznego musiały mieć silny wpływ na znękanego okrucieństwem czasów 60-letniego profesora. Znajomość szybko stała się trwałym związkiem; na przełomie 1943 i 1944 r. Wolfke opuścił żonę i przeniósł się wraz z partnerką do Grodziska Mazowieckiego. W budynku tamtejszej szkoły w grudniu 1943 r. zorganizował pierwszy semestr tajnej Politechniki Warszawskiej.
W Powstaniu Warszawskim, w którym walczyli 18-letni syn Mieczysława Stefan oraz zięć profesora, Stefan Rassalski, mąż zmarłej w maju 1944 r. córki Lucyny, Wolfke nie wziął udziału. Była to prawdopodobnie świadoma decyzja. Przez Grodzisk wydostał się do Krakowa; tutaj po rozwodzie z Agnieszką Eryką wziął w 1944 r. ślub z Krystyną Chądzyńską. Synowie Mieczysława przebywali do końca wojny w obozach na terenie Niemiec.
Po wyzwoleniu Wolfke włączył się w odbudowę polskiej nauki. Wykładał przez pewien czas na Akademii Górniczej w Krakowie i na Politechnice Gdańskiej oraz zaangażował się w tworzenie Politechniki Śląskiej w Gliwicach. W grudniu 1945 r. wrócił do Warszawy, gdzie przystąpił do organizowania Zakładu Fizyki w zrujnowanej Politechnice Warszawskiej. 8-stronicowy list adresowany 17 VII 1946 r. do Alberta Einsteina w Princeton (USA) dowodzi, że nie wygasło żywe zaangażowanie jego autora w problematykę fizyki kwantowej oraz możliwości jej praktycznego wykorzystania. Wkrótce potem Wolfke otrzymał od władz polskich zgodę na wyjazd wraz z żoną (sic!) na Zachód celem zapoznania się z aktualnym stanem badań w dziedzinie fizyki. Droga wiodła wpierw do Sztokholmu, gdzie bezskutecznie starał się o wizę do Stanów Zjednoczonych – mimo poparcia wybitnych uczonych amerykańskich. W tej sytuacji Wolfke przyjął zaproszenie dyrektora Instytutu Fizyki Związkowej Politechniki w Zurychu. Decyzja była słuszna; tutaj w swojej macierzystej uczelni mógł – ponownie pełen entuzjazmu – rzucić się w wir pracy badawczej. Władze ministerialne w Warszawie okazały zrozumienie i wyraziły zgodę na przedłużenie pobytu w Szwajcarii. Nagle, 4 maja 1947 r., po wycieczce górskiej odbytej wspólnie z Krystyną, zasłabł – i zmarł na zawał serca. Prochy Mieczysława Wolfke rozsypane zostały na cmentarzu Sihfeld w Zurychu.
Niespodziewana śmierć wybitnego uczonego i organizatora nauki okazała się wstrząsem dla polskiego środowiska akademickiego, które w licznych enuncjacjach dawały wyraz swemu zaskoczeniu i żalowi. Po dekadach zapomnienia osoby Wolfkego, od lat 80-tych zaczęło się odzyskiwanie pamięci o nim. W lutym 1980 r. w Warszawie jednej z ulic na terenie obecnej dzielnicy Bemowo nadano imię Mieczysława Wolfkego, zaś w październiku 2006 r. imię uczonego otrzymała ulica na osiedlu Marszowice we Wrocławiu. Stulecie powstania Politechniki Warszawskiej (1915–2015) oraz 70-lecie śmierci Mieczysława Wolfkego (1947–2017) dały impuls dla publikacji wartościowych, źródłowych opracowań biografii i dokonań uczonego i wolnomularza.
Tadeusz Cegielski
Literatura: Bernstein J., 2008, Albert Einstein i granice fizyki, przekład J. Włodarczyk, Warszawa 2008; Chajn L., 1978, Polskie wolnomularstwo 1920–1938, Warszawa, [wyd. II: Warszawa 1984]; Garbarczyk J. E. [red.], 2015, Fizyka na Politechnice Warszawskiej. Od Zakładów i Katedr przez Instytut do Wydziału, Warszawa, http://w3.fizyka.pw.edu.pl/media/wydzial/biblioteka/Fizyka%20na%20PW%201…Mieczysław Wolfke, https://pl.wikipedia.org/wiki/Mieczys%C5%82aw_Wolfke; Petelczyc K., Kędzierska E., 2018, Mieczysław Wolfke. Gdyby mi dali choć pół miliona… Biografia, Warszawa; Piłatowicz J., 1999, Profesorowie Politechniki Warszawskiej w dwudziestoleciu międzywojennym, Warszawa; Wolfke K., 1980, Wspomnienia o ojcu, Mieczysławie Wolfke, „Postępy Fizyki”, 31 (6).