źródło: Gazeta Wyborcza, 11.09.2021
Kategoria: wolnomularstwo polskie
Światło w Ciemności – masoński kanał na YouTube
źródło: forum Sztuka Królewska w Polsce, wolnomularstwo.pl, 27.08.2021
Światło w Ciemności to kanał YouTube, który na celu ma pokazanie masonerii z jej prawdziwej strony: bez teorii spiskowych, oszczerstw, spekulacji czy domysłów. Filmy udostępniane są z napisami polskimi i angielskimi, aby ułatwić dostęp.
Pierwszym gościem “Światła w ciemności” jest Witold Sokała z Międzynarodowego Mieszanego Zakonu Wolnomularskiego “Le Droit Humain” w Polsce.
Zachęcamy do odsłuchania lub obejrzenia tej rozmowy:
Spofify:
YouTube:
Odbyła się pierwsza w Polsce inicjacja według rytuału Emulation
źródło: profil FB loży Enigma WLNP
23 lipca 2021 anglojęzyczna loża Enigma WLNP przeprowadziła pierwszą w polskiej historii wolnomularską inicjację według rytuału Emulation.
Gratulujemy!
Loże masonerii brytyjskiej (UGLE) pracują właśnie według stylu obrzędowości nazywanego przez siebie ’emulation’ czyli ‘emulacja’, czy ‘naśladownictwo’, który stanowi rodzaj kompromisu między starymi rytuałami masonerii ‘Antients’ (Wielka Loża Starych Praw) a masonerii ‘Moderns’ (Wielka Loża Londynu). Jak podkreślają Anglicy ’emulacja’ to nie jest ryt, lecz rytuał albo lepiej: style obrzędowości (nie ma jednolitości, istnieje wiele form) właściwe lożom świętojańskim.
Witold Sokała o masonerii w Radiu Kultura
Pamiątki olsztyńskich masonów
źródło: Strona wydarzenia FB organizowanego przez MOK Olsztyn, zdjęcie: kamienica przy ulicy ulica Bema 4, Olsztyn
Wolnomularstwo – osnuty tajemnicami ruch, który narodził się w osiemnastowiecznej Anglii, a następnie rozpowszechnił po całym świecie – obecny był także w Olsztynie. Na przełomie XIX i XX wieku adeptami sztuki królewskiej byli tu przedstawiciele władz miejskich, urzędnicy, nauczyciele, przedsiębiorcy, przedstawiciele wolnych zawodów, architekci. Olsztyńscy masoni zostawili też po sobie w naszym mieście liczne ślady, których obecność uzmysłowi nam Rafał Bętkowski.
Pamiątki olsztyńskich masonów
30 kwietnia (piątek) / godz. 9:30
https://www.youtube.com/user/MOKOlsztyn oraz fb MOK Olsztyn
Kliknij obrazek, by dołączyć do wydarzenia:
Szprotawa – dawny ośrodek wolnomulastwa
źródło: Urszula Abucewicz, Gazeta Wyborcza, 17.04.2021, zdjęcie: Sławomir Milejski
Co wspólnego ma Johnny Depp z pewnym polskim miasteczkiem? Jakie tajemnice skrywa dom, którego ozdobą są dwa ogromne świeczniki? I jaką wiadomość chce nam przekazać uśmiechnięty Barnaba? Witajcie w Szprotawie, miejscu nieoczywistym. Niczym w kalejdoskopie można tu przyglądać się niezwykłym, różnobarwnym historiom i krok po kroku odkrywać magię.
NAZWA: Szprotawa
LOKALIZACJA: województwo lubuskie, leży nad rzekami: Bobrem i Szprotawą
ISTNIEJE OD: najwcześniejsze dzieje miasta owiane są tajemnicą. Kronikarz Thietmar pod datą 1000 wymienia osadę plemienia Dziadoszyców zwaną Ilva bądź Ilua. Prawa miejskie przyznano Szprotawie przed 1260
ZNAKI SZCZEGÓLNE: miejsce spotkania Ottona III z Bolesławem Chrobrym. Miasteczko, w którym silne piętno odcisnęły zakonnice ze zgromadzenia sióstr Magdalenek. Gmach klasztoru, który zachował się do dzisiejszych czasów, został odrestaurowany i stanowi perełkę miasta. Szprotawa była ośrodkiem wolnomularstwa. W mieście urodził się Heinrich Göppert, pierwszy dyrektor Ogrodu Zoologicznego we Wrocławiu. Niegdyś nazywana była dolnośląską Wenecją.
***
Po mieście oprowadzą nas Maciej Siwicki, nauczyciel, historyk i samorządowiec, szprotawianin w drugim pokoleniu oraz Maciej Boryna, przewodnik, regionalista, pracownik szprotawskiego magistratu, wcześniej związany z Muzeum Ziemi Szprotawskiej.
Dolnośląska Wenecja
– Na przedwojennych pocztówkach niemieckich możemy przeczytać: “Pozdrowienia ze Szprotawy na Dolnym Śląsku”, dlaczego? Bo historycznie miejscowość leży na Dolnym Śląsku, choć dzisiaj należy do woj. lubuskiego – zaczyna opowieść Maciej Siwicki. – Miasto z każdej strony otoczone jest lasami, położone nad dwiema rzekami Bóbr i Szprotawa i, co mnie bardzo cieszy, powraca do swojej przedwojennej tradycji…
Przeczytaj więcej na stronie GAZETA.pl Podróże:
Polscy masoni. Faktycznie rządzą nad Wisłą?
źródło: MENWAY/interia.pl, 11 marca 2021
Kontrolowali polskie uniwersytety, a nawet elementarze. Mieli wtyki przy Okrągłym Stole i w przedwojennej endecji. Czy naprawdę rządzili Polską? Pytamy jednego z najlepszych w kraju specjalistów od masonerii.
Kolejne upadki i momenty zwrotne w dziejach naszego państwa sprawiły, że trzeba było walczyć o jego niepodległość i wymyślać je od nowa (w zakresie ustroju, stosunków społecznych…). Pod koniec XVIII wieku sąsiednie mocarstwa dokonały rozbiorów Rzeczypospolitej. Na przeszło sto lat została wymazana z mapy politycznej Europy. Utracone państwo należało odzyskać. Trzeba też było wypracować jego nową formułę. W tej żmudnej i rozpisanej na pokolenia pracy wyróżnili się wolnomularze.
Z masonem na barykadę
W dużej mierze to oni uczyli Polaków konspiracji i prowadzili ich na powstańcze barykady. Wśród tych, którym przyszło zapłacić za to bardzo wysoką cenę, był między innymi Walerian Łukasiński (1786-1868), twórca Wolnomularstwa Narodowego. Rosjanie uznali go (zresztą niesłusznie) za głównego prowodyra powstania listopadowego. Pojmali go i więzili w różnych kazamatach. Ostatecznie zamknięto go w Twierdzy Szlisselburskiej. Łącznie w rosyjskiej niewoli spędził 46 lat. Nie doczekał wolności.
Pokolenia Polaków walczyły o wolność, śpiewając Mazurek Dąbrowskiego, nazywany Pieśnią Legionów Polskich we Włoszech. Od 1927 roku jest to oficjalny hymn Polski. Jego słowa napisał mason Józef Wybicki (1747-1822), uwieczniając w nim innego masona a zarazem przyjaciela generała Jana Henryka Dąbrowskiego (1755-1818).
Masoni odegrali ważną rolę w życiu polskiej Wielkiej Emigracji. Później zasilili szeregi Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego. W dwudziestoleciu międzywojennym zajęli ważne miejsce w otoczeniu politycznym marszałka. Po śmierci Piłsudskiego…
Przeczytaj więcej na stronie MENWAY/Interia.pl:
Miasto zaprasza na wycieczkę szlakiem masonów
źródło: Gazeta Wyborcza/Zielona Góra, 20 lutego 2021
Szlak Masoński – opowiada Maciej Boryna. W ten sposób miasto na południu regionu odkrywa przyjezdnym swoją historię.
Loże masońskie prężnie działały na całym przedwojennym Dolnym Śląsku. Najbardziej reprezentacyjne kamienice wolnomularze stawiali i ozdabiali we Wrocławiu czy Jeleniej Górze. W Legnicy dawna siedziba loży masońskiej to jeden z najznamienitszych budynków w mieście, bogaty w zdobienia, które wykonał wrocławski malarz Emil Nöllner. Wiele z tych symboli, jak choćby sześcioramienna gwiazda nad wejściem, zostało zamalowanych przez nazistów. Ostatecznie to właśnie hitlerowcy zlikwidowali je w całych Niemczech w 1934 r.
Jednym z ośrodków wolnomularstwa była Szprotawa w powiecie żagańskim, o czym przypomniało ostatnio miejscowe lokalne muzeum. – Miasto charakteryzuje dość duża liczba zachowanej symboliki masońskiej, umieszczanej na różnego rodzaju budowlach. Udało się też ustalić kilka nazwisk ważnych postaci pozostających w związku ze Szprotawą. Stanowisk z symbolami jest tyle, że…
przeczytaj więcej na stronie Gazeta Wyborcza/Zielona Góra:
60 rocznica obudzenia loży Kopernik
źródło: wolnomularstwo.pl, 12 lutego 2021
Dziś mija 60 rocznica obudzenia (powołanej w 1920 r.) loży Kopernik (12.02.1961 – 12.02.2021).
Profesor Tadeusz Cegielski tak wspomina okoliczności, w jakich został przyjęty do tego warsztatu (Newsweek, 20.08.2014,):
W opozycji nie byłem specjalnie aktywny, choć przyjaźniłem się z Helenką i Witkiem Łuczywami, którzy mieszkali piętro niżej w tym samym domu. Trochę im pomagaliśmy – ot, przechować bibułę, zwykłe sąsiedzkie przysługi. Przez nich poznałem środowisko Komitetu Obrony Robotników, m.in. Jana Józefa Lipskiego, który pewnego dnia zapytał, czy nie chciałbym zostać przyjęty do loży. Powiedziałem, że szalenie mi pochlebia propozycja, ale jak można mnie przyjąć do czegoś, co nie istnieje? „Przecież w PRL nie może być czegoś takiego jak loża wolnomularska!”. Lipski powiedział: „Przekonasz się, jak cię przyjmiemy”. I przyjęli. To było grono szalenie zacnych i poważnych ludzie; profesorowie Jan Kielanowski, Edward Lipiński, Klemens Szaniawski, przyszli politycy Aleksander Małachowski i mecenas Jan Olszewski.
Kielanowski i Lipiński byli członkami KOR, podobnie jak Jan Józef Lipski. A Michnik i Kuroń nie zdawali sobie sprawy z tej podwójnej KOR-owsko-masońskiej konspiracji. Byli obrażeni na Janka, gdy około 1990 r. dowiedzieli się o jego zaangażowaniu w masonerię. Uważali, że „zabawa w lożę” stanowiła olbrzymie zagrożenie dla ich opozycyjnego przedsięwzięcia.
Z akt IPN wiemy że z SB z grubsza wiedziała o masonerii. Miała na celowniku dwie loże: Kopernik w Paryżu i siostrzaną lożę Kopernik w Warszawie. Esbecja usiłowała przeniknąć w szeregi którejś z tych lóż, ale to się nigdy nie udało. Jej agentem był prof. Ludwik Hass, wybitny historyk, który niezwykle kompetentnie zajmował się wolnomularstwem, ale miał tylko informacje zewnętrzne.
Zdarzyło się raz, że na spotkania masońskie nagle wpadli esbecy. Bracia z loży Kopernik byli na to przygotowani. Konieczne atrybuty o charakterze symbolicznym były łatwe do usunięcia. Zawsze w loży regularnej muszą być trzy – jak to mówimy – „światła”; Biblia otwarta na Ewangelii św. Jana, na niej cyrkiel i węgielnica. To są trzy atrybuty Boga opisywanego jako Wielki Architekt Świata. I na takim spotkaniu, prowadzonym przez Tadeusza Gliwica, w jego domu przy ul. Lekarskiej w Warszawie, dla niepoznaki na stole stały ciasteczka i herbata. Biblia była kieszonkowa, a cyrkiel i węgielnica zrobione z grubszego papieru. Więc gdy wkroczyła SB, Gliwic Biblię schował do kieszeni, a cyrkiel i węgielnicę połknął.
przeczytaj więcej w Newsweeku:
Składamy aktualnym i byłym członkom loży Kopernik gratulacje i najlepsze życzenia!
Zapraszamy na oficjalną stronę loży:
Zachęcamy też do dalszej lektury na naszej stronie:
Lubelscy wolnomularze
prof. Jan Liewandowski, “akcent” (3/2020)