Szlak wolnomularski. Gdzie w Gnieźnie urzędowała masoneria?

źródło: gniezno.naszemiasto.pl, Mikołaj Stopczyński, 27 grudnia 2020

Ci, którzy pragną lepiej poznać historię naszego miasta, powinni wybrać się na spacer przez funkcjonujące w Gnieźnie szlaki historyczne. Tym razem przypomnimy szlak wolnomularski, który zdradza, jak wiele śladów pozostało w przestrzeni miejskiej po tajemniczym stowarzyszeniu.

Wolnomularstwo, nazywane też masonerią, obrosło szeregiem legend i teorii spiskowych. Można je określić jako powstały w XVIII wieku tajny ruch społeczny, o strukturze hierarchicznej i wielu stopniach wtajemniczenia. Wolnomularze za swój główny cel uważali stworzenie świata bez wojen i przemocy. Ponadto stawiali na doskonalenie duchowe człowieka i społeczeństw oraz doprowadzenie do braterstwa wszystkich narodów i religii poprzez stworzenie religii powszechnej. Miała być bez dogmatów, z bogiem jako budowniczym wszechświata.

Wolnomularze mieli swoje loże w wielu europejskich krajach. O ich obecności w Gnieźnie przypomina szlak wolnomularski, który ma swój formalny początek na…

przeczytaj więcej na stronie gniezno.naszemiasto.pl:

Szlak wolnomularski. Gdzie w Gnieźnie urzędowała masoneria?

Wirtualne spotkanie 750 wolnomularzy

źródło: Profil FB loży Konstytucja 3 Maja LDH, 20.12.2020

19.12.2020 miało miejsce spotkanie online, na którym dyskutowało 750 Braci i Sióstr z naszego Zakonu. Jesteśmy wdzięczni Federacji Kolumbijskiej i Federacji Paragwajskiej za zorganizowanie tego przedsięwzięcia… 

przeczytaj więcej na profilu FB loży Konstytucja 3 Maja LDH:

98 rocznica zabójstwa prezydenta Narutowicza

źródło: wolnomularstwo.pl, 16.12.2020

Wczoraj w godzinach wieczornych delegacja polskich wolnomularzy i wolnomularek złożyła kwiaty pod warszawskim pomnikiem Gabriela Narutowicza – pierwszego prezydenta Rzeczypospolitej, zamordowanego pięć dni po objęciu urzędu. Zabójstwo to było wynikiem potężnej kampanii nienawiści, zorganizowanej przez środowiska nacjonalistyczno-klerykalne.

Gabriel Narutowicz był wolnomularzem, członkiem warszawskiej loży Wolność Przywrócona (wówczas należącej do Wielkiej Loży Narodowej Polski.

Jedna z wiązanek została złożona w imieniu tej loży (obecnie w strukturach Wielkiego Wschodu Polski)

Przeczytaj więcej:

12/13 grudnia – Noc Narodzin Światła

źródło: wolnomularstwo.pl, 12.12.2020, loża Wolnośc Przywrócona WWP

Noc ta wypada na przełomie 12 i 13 grudnia (dawniej na Gwiazkę). Czemu miałaby być dla nas szczególnie ważna? Zacznijmy od patronki – wbrew pozorom ma to znaczenie.

Młoda dziewczyna o imieniu Łucja (łac. Lucia, świetlista, niosąca światło, od słowa lux) 13 grudnia 1056 AUC, lub jak kto woli 303 roku od narodzin Chrystusa, została ścięta za bycie chrześcijanką. Reszta historii jest podobnie radosna i bezkrwawa jak na dobrą hagiografię przystało. Dziewczę po przyjęciu wiary w Zbawiciela, stwierdziło, że poświęci mu i cnotę, odrzuciło zatem zaloty adoratora chcącego pojąć ją za żonę. Rozeźlony adorator zadenuncjował ją prokonsulowi, rezydującemu w Syrakuzach. Tenże postanowił wykurować wiarę w jednego boga rozpustą i przymusowo posłał Łucję do lupanaru. Ta pozostała nieugięta w swej wierze, niemniej by się oszpecić wydłubała sobie oczy, które zresztą ponoć cudownie odrosły – polecam te oczy łaskawej pamięci braci. Leczenie rozpustą nic nie dało, wskutek czego Łucję ścięto jako przypadek beznadziejny.

Jeszcze jeden szczegół z życia Łucji jest ważny – dożywiała swych braci i siostry w wierze mieszkających w katakumbach, by jednak unieść więcej jedzenia, wkładała na głowę obręcz ze świecami.

Myślę, że trzy szczegóły – imię, oczy i świece – naprowadziły braci na trop znaczenia tego dnia. 

Gdy Łucja kładła głowę pod topór właśnie nadchodziło przesilenie zimowe (na początku naszej ery wypadało 25 grudnia) i wszyscy przygotowywali się do tego wydarzenia. Echa tych przygotowań pozostały w kulturze niemal wszystkich krajów. Dzień św. Łucji to dzień światła – 12 dni później to światło nadchodzi z narodzinami boga, nieważne Mitry, Jezusa czy choćby Ozyrysa. Tak samo Łucja po prostu trafiła w datę ze swoim imieniem – święta godowe, sabaty czarownic, saturnalia lub inne obchody zaczynano z pewnym wyprzedzeniem w stosunku do przesilenia, by z momentem jego nadejścia urządzić kulminację.

Teraz przejdźmy do nas samych – masonów. Związek jest oczywisty. Mniej domyślnym spieszę wyjaśnić, że nie chodzi o sabaty czarownic a o światło. Na dniu św. Łucji zaczyna się świętowanie przyjścia światła, 9 dni później (bo przesilenie jest 21 lub 22 grudnia) dzień znów zaczyna się wydłużać. Dla masonów ważny jest moment, gdy światło zaczyna wygrywać z ciemnością, symboliczny tryumf życia nad śmiercią, porządku nad chaosem.

W wierzeniach ludowych to 13 grudnia był najdłuższą nocą w roku. Przed zmianą kalendarza na gregoriański dzień św. Łucji przypadał na czas przesilenia zimowego. 

Do dziś w wielu krajach obchodzi się święto światła, szczególnie popularne jest w Skandynawii. Dla masonów święto to jest z podanych wyżej względów niezwykle ważne. W końcu układ loży i podstawowa jej symbolika opiera się na świetle, jej celem zaś jest oświecenie, wyprowadzenie z ciemności. Pisałem o tym zresztą w jednej ze swych desek. W końcu, dla nas wszystko jest symbolem, nie przejmujmy się zatem astronomiczną nieścisłością.

Wspomniałem o sabatach czarownic – związki z kultem światła, a co za tym idzie, płodności, są oczywiste. Bardziej dla nas istotna jest magiczność tego dnia, dzień ten otwiera bowiem wrota do tego co ukryte, odrodzenie światła pozostaje w ścisłym związku z ukrytymi dla naszych przodków mechanizmami świata, do których w takie szczególne dni uzyskiwali dostęp.

Noc z 12 na 13 grudnia jest też ważna dla Polski – nie wdam się w oceny stanu wojennego, jednak fakt ten warto zanotować. Nie wiem jedynie, czy związek z czarownicami i pradawnymi kultami był tu zamierzony.

Deska wygłoszona na pracach loży Wolność Przywrócona, 13 grudnia 6006 r.p.ś.

Józef Piłsudski – patron masonerii

źródło: Przemysław Waingertner, WPROST, 20.10.2002, TVP2


Istotną rolę w międzywojennych dziejach masonerii nad Wisłą odegrał Józef Piłsudski, który wprawdzie nigdy nie był masonem, ale roztoczył nad polskim wolnomularstwem dyskretny protektorat. U zarania II RP, jeszcze jako naczelnik państwa, Piłsudski zachęcał swych współpracowników, by wstępowali do lóż, wierząc, iż mogą one zintegrować życie polityczne odradzającej się Polski. Liczył również na wykorzystanie zagranicznych kontaktów masonerii do wzmocnienia międzynarodowej pozycji młodego państwa. Nadzieje te nie były bezpodstawne. W 1919 r. podczas paryskiej konferencji pokojowej polscy wolnomularze zabiegali u wpływowych lóż francuskich o pomoc w przeforsowaniu postulatów terytorialnych Rzeczypospolitej. Dwa lata później, w przeddzień wizyty Piłsudskiego w Paryżu, w trakcie której zawarto polsko-francuski sojusz wojskowy, polscy masoni pisali do swych braci z Wielkiego Wschodu Francji: “Dla Polski Piłsudski to tryumf i ugruntowanie się demokracji. (…) Dlatego odwołujemy się do Was, abyście wpływami swoimi poparli poczynania Piłsudskiego”.
Polskim wolnomularzom – w większości liberałom i demokratom – Piłsudski wydawał się atrakcyjną alternatywą wobec rządów endecji dominującej na rodzimej scenie politycznej. Jednakże po przewrocie majowym w 1926 r. był już tylko “mniejszym złem”, hamującym postępy nacjonalizmu. Część masonów nigdy nie wybaczyła mu pogwałcenia demokracji. Masoni ostro krytykowali potem rządy sanacji. Z lóż wystąpili wówczas lub zostali z nich usunięci piłsudczycy, którym wolnomularze zarzucali sprzeniewierzenie się podstawowym ideom tolerancji i poszanowania praw obywatelskich. W konsekwencji masoneria straciła praktycznie wpływ na obóz rządzący, który uznał wolnomularzy za jeszcze jedną siłę opozycyjną.

Przeczytaj więcej we WPROST:

Zmiany w Instytucie Sztuka Królewska w Polsce

źródło: Wolnomularz Polski (profil FB)

Zakończyło się Walne Zgromadzenie Instytutu Sztuka Królewska w Polsce. Z funkcji przewodniczącego ustąpił prof Tadeusz Cegielski, który szefowal Instytutowi od 2012 r. Został wybrany na przewodniczącego komisji rewizyjnej. Nowym przewodniczącym został Piotr Rosiński, wydawca monumentalnego dzieła Symbolika masońska trzeciego tysiąclecia (2020). Zgromadzeni wirtualnie uczcili pamięć Małgorzaty Misiuny, długoletniej członkini zarządu i skarbniczki ISK. Brat – profesor Tadeusz, dziękując wielu osobom za pracę dla Instytutu, zaprosił wszystkich na stosowną uroczystość już po zakończeniu pandemii. O planach…

przeczytaj więcej na profilu FB Wolnomularza Polskiego:

Wolnomularz Polski nr 69 jeszcze w tym roku 2

Czy Adam Mickiewicz był Wolnomularzem?

wolnomularstwo.pl, 26.11.2020

Na dziś przypada 165 rocznica śmierci Adama Mickiewicza. Z tej okazji warto zadać pytanie, czy był on wolnomularzem? Część badaczy historii wolnomularstwa ma co do tego wątpliwości, ale dowody wydają się dość jednocznanie świadczyć o przynależności wielkiego poety do bractwa.

Przywołajmy więc kilka cytatów, zarówno ze źródeł lżejszych, jak i z klasyków masonologii:

W Ustępie III części „Dziadów” w wersach 205 i 206 występuje fraza: Chrześcijaninem jestem i Polakiem / Witam cię Krzyża i Pogoni znakiem[4] (wersja pierwotna, w rękopisie Mickiewicza: Chrześcijaninem jestem i Polakiem / Witam cię Orła i Booza znakiem – drugi wers to powitanie masońskie, odnoszące się do loży Orła Białego i stopnia masońskiego, jakim jest Booz, tj. czeladnik; słowa te w dziele Mickiewicza wypowiada do Konrada drugi człowiek, nieznajomy z Petersburga, za którym kryje się Józef Oleszkiewicz, ur. w 1777 r. na Żmudzi malarz i członek związków masońskich, który w 1810 r. osiadł w Petersburgu)[5][6]

(źródło: Wikipedia)

Spotkanie z Józefem Oleszkiewiczem – Czcigodnym Mistrzem petersburskiej loży wywarło na Mickiewiczu ogromne wrażenie. Oleszkiewicz był malarzem, tłumaczył Mickiewiczowi kabałę – mistyczną filozofię judaizmu. To spotkanie zmieniło naszego przyszłego wieszcza z racjonalisty w mistyka. Oleszkiewicz został uwieczniony w III Części Dziadów jako Guślarz rozmawiający z duchami…

Ludwik Hass : „W kręgu wpływów loży, a następnie jej adeptem był na Litwie Adam Mickiewicz”. (Wolnomularstwo w Europie Środkowo-Wschodniej w XVIII i XIX wieku /Ossolineum 1982)

Ludwik Hass nie rozpisuje się na temat lożowej przynależności wieszcza. Więcej można wyczytać u innego autorytetu historii masonerii:

Stanisław Małachowski-Łempicki : „Echa poezji wolnomularskiej występują w twórczości Mickiewicza sprzed 1819 r. Być może, już przed tą datą został inicjowany. W swej karierze wolnomularskiej, trwającej co najmniej po 1824 r., nie wyszedł jednak poza stopień czeladnika. Później odnosił się do wolnomularstwa krytycznie” (Mickiewicz a wolnomularstwo, „Ruch Literacki” 7/1930 na str. 201 – 207.

Na koniec możemy przytoczyć jeszcze opinię o jednym z najbardziej znanych fragmentów twórczości Mickiewicza. Dla niektórych wczytanie się w ten tekst może być ostatecznym dowodem na to, że autor piszący te słowa był osoba inicjowaną:

IV część [Dziadów] jest niejako podróżą, próbą masońską Gustawa w pochodzie ku wewnętrznej doskonałości duchowej”. (Ruch Literacki”, 1937, nr 2, s. 28)

.

więcej: Józefa Wagnerówna: Na marginesie artykułu “Mickiewicz a wolnomularstwo”

Czy Ignacy Paderewski był wolnomularzem?

źródło: profil FB loży Atanor WWP, 11.11.2020

Polityk i pianista ogromnie zasłużony dla sprawy polskiej jest w wielu publikacjach przedstawiany jako wolnomularz. Szukając na stronach amerykańskich, francuskich, szwajcarskich zawsze jest enigmatyczne słowo “mason” i nic więcej. Jednak udało mi się odnaleźć dwie notatki. W “Kurierze Warszawskim” z 1934 roku jest dementi Paderewskiego, że do żadnej loży nie należał. Jednak to pismo było mało wiarygodne i raczej szukało sensacji. Druga informacja pochodzi z opracowania Leona Chajna z 2005 r.Opisuje on że po wojnie , w latach sześćdziesiątych gdy sprzedawano ruchomości z pałacyku Paderewskiego “Riond Bosson” w Morges w Szwajcarii, nabywca Szwajcar Filipinetti zaproponował ambasadzie polskiej sprzedaż odnalezionych insygniów wolnomularskich. Insygnia były ukryte w schowku mimo oficjalnej działalności Zakonu w Szwajcarii. Oczywiście nie stanowi to dowodu przynależności ale jest poszlaką.

Może ktoś ma jakieś wiarygodne źródła?

zobacz więcej na profilu FB loży Atanor WWP:

Czy Ignacy Paderewski był wolnomularzem?

Masoni z Grünbergu [Nieznana Zielona Góra]

źródło: dr Grzegorz Biszczanik, WZIELONEJ.PL, 2020-11-02

Owiane tajemnicą zgromadzenia, tajne stowarzyszenia i spotkania ludzi mających swoje ukryte zasady, do których nie każdy miał dostęp, wzbudzają grozę, ale i ogromne zainteresowanie. W Grünbergu także działało takie stowarzyszenie… Była nim loża masońska „Erwin dla Światła i Prawdy” z siedzibą przy placu Słowiańskim 9 (dawniej Neumarkt 12).

Pierwszy tajny warsztat masoński pojawił się w mieście w 1788 r. Jednak udokumentowana wzmianka pochodzi dopiero z 26.10.1846 r., kiedy to Wielka Loża „Pruska Pod Przyjaźnią zwana Royal York” wydała oficjalną zgodę (tzw. patent) na stworzenie w mieście regularnej loży o nazwie „Erwin dla Światła i Prawdy” (Erwin fur Licht und Recht).

Na pierwsze spotkanie loży wybrano gmach Resursy przy dzisiejszym pl. Słowiańskim 9. Zebranie miejscowych masonów odbyło się 14.12.1846 r., a pierwszym Mistrzem Katedry został…

przeczytaj więcej na stronie WZIELONEJ.PL:

100/10 lat Rady Najwyższej Polski

źródło: wolnomularstwo.pl, 05.11.2020

W dniu 5 listopada 2010 roku delegacja Rady Najwyższej 33 i Ostatniego Stopnia Rytu Szkockiego Dawnego i Uznanego Wielkiej Loży Włoch, pod młotkiem Wielkiego Suwerennego Komandora, Wielkiego Mistrza WLW, Br. Luigi Prunetiego, w sposób uroczysty ukonstytuowała dziewięcioosobową Radę Najwyższą Polski 33 i Ostatniego Stopnia RSDiU, co zostało potwierdzone stosownym Patentem.

Rada Najwyższa utworzona 5 listopada 2010 jest pierwszą w historii Polski związaną z wolnomularstwem liberalnym (romańskim), ale też jednocześnie – na równi z Radą Najwyższą powiązaną obecnie z WLNP – bezpośrednią spadkobierczynią Rady Najwyższej powołanej w Polsce w roku 1920 również przez Radę Najwyższą Wielkiej Loży Włoch (wówczas powiązanej z wolnomularstwem konserwatywnym).

A więc w tym roku wolnomularze Rytu Szkockiego świętują dwie bardzo ważne rocznice. Wspólna geneza stopni szkockich związanych z WLNP i WWP jest punktem wyjścia do możliwego zbliżenia między obu tymi nurtami wolnomularskimi w naszym kraju.