Josephine Baker wejdzie dzisiaj do Panteonu

Piere Quamiegne, 30 listopada 2021

Czterdzieści sześć lat po swojej śmierci Josephine Baker wejdzie **DZISIAJ **do Panteonu, aby dołączyć do wielkich francuskich postaci w kontekście jej niezwykle bogatego życia.

Josephine Baker była artystką, bojowniczką ruchu oporu, szpiegiem i kobietą zaangażowaną w walkę na rzecz praw człowieka u boku Martina Luthera Kinga w Stanach Zjednoczonych Ameryki, a we Francji w Międzynarodowej Lidze Przeciwko Antysemityzmowi (Lica). Adoptowała 12 dzieci, które nazywała swoim “tęczowym” plemieniem.

W dniu 6 marca 1960 r. została inicjowana do Wielkiej Żeńskiej Loży Francji w loży “Nowa Jerozolima”.

150 lat temu urodził się Andrzej Strug

wolnomularstwo.pl, 28 listopada 2021

150 lat temu urodził się w Warszawie Tadeusz Gałecki ps. „Andrzej Strug”, „Borsuk”, „August Kudłaty” – pisarz i publicysta, bardzo aktywny wolnomularz, działacz ruchu socjalistycznego i niepodległościowego, beliniak, a także scenarzysta.

Przy tej okazji zachęcamy do przeczytania poświęconego mu artykułu autorstwa Karola Wojciechowskiego:

List otwarty Tomasza Szmagiera – byłego Wielkiego Mistrza WWP

wolnomularstwo.pl, źródło zdjęcia: bydgoszcz24

Wpadła mi w ręce książka Anny Kargol i Dominique Lesage, Liberté, Egalité, Fraternité nad Wisłą 1990–2020. 30 lat wolnomularstwa liberalnego w Polsce. ISBN 978-83-66007-70-3

Książka w kilku miejscach powołuje się na moje imię i nazwisko, otrzymałem także telefony od Sióstr i Braci z prośbą o wyjaśnienia, tak więc po jej przeczytaniu postanowiłem podzielić się swoimi uwagami w sposób publiczny.

Pierwsze co się ciśnie na usta to słowo szkoda. WIELKA SZKODA. I wielki żal.

Nie można nie przyznać że książka jest bardzo ciekawa i pouczająca. Autorzy wykonali olbrzymią pracę dokumentacyjną, zebrali mnóstwo faktów i informacji, co musiało być tym trudniejsze, że większość tych dokumentów, na które się powołują, objęta jest wolnomularską dyskrecją i dla czynnego wolnomularza ich publiczne ujawnienie jest złamaniem wewnętrznych, honorowych zobowiązań. Jedni zrobili to świadomie, inni których późniejszy smutek bardzo rozumiem, w dobrej wierze i zaufaniu. Sam zgodziłem się na szczerą rozmowę o mojej wolnomularskiej drodze w dobrej wierze, słuchając argumentu że to zachowanie dla potomnych pewnej cząstki wieloletniej polskiej tradycji wolnomularskiej. Nie spodziewałem się publicznego i tendencyjnego, a przy tym zdecydowanie subiektywnego prania brudów. Naprawdę szkoda, że przy tak wielkiej pracy autorów powstała taka pozycja.

Żal mi autorów i autora opracowania, z którego autorzy korzystali, sądząc z przypisów, jeżeli postrzegają wolnomularstwo w sposób, w jaki o nim piszą. Jest to bardzo uboga wizja, która dla mnie i dla wielu Sióstr i Braci, szczególnie tych, których do tej organizacji zaprosiłem, z którymi na co dzień pracuję, jest prawie niezauważalnym marginesem. Może rzeczywiście to co widzą autorzy w Zakonie wolnomularskim to tylko animozje, rozłamy czy ludzkie ułomności. A nie dokonania tych 30 lat, organiczna praca setek Braci a potem Sióstr i Braci w przywracaniu idei wolnomularstwa w świadomości społecznej Polaków. Wystawy, konferencje, prelekcje, budowanie wizerunku w świecie wirtualnym, współpraca wolnomularzy różnych nurtów w ramach Instytutu Sztuka Królewska w Polsce, współpraca przy organizacji eventów, działalność charytatywna, działalność poszczególnych wolnomularzy WWP na arenie budowania laickiej, racjonalistycznej Polski. Praca zupełnie od podstaw. Budowanie wolnomularstwa od podstaw, od zera, bez wzorców, nawyków, oczywistości. Zbudowanie w tak krótkim czasie struktury, która nie ma kompleksów, dla wielu innych organizacji jest realnym partnerem do współpracy – to wielki sukces. I wszystko to w realiach, które dla członka społeczeństwa zachodniego są kompletnie niezrozumiałe. Wielki Wschód Francji zasiał ziarno na kompletnym ugorze. O wolnomularstwie cokolwiek wiedziało znikome grono ludzi, którzy z tym tematem zetknęli się za granicą, lub w ramach legend rodzinnych. Nie było i nie ma grupy społecznej, na której oprzeć mógłby się Zakon. Polskie wolnomularstwo budowane jest z pojedynczych ogniw – indywidualistów poszukujących swojej drogi. O tym autorzy wspominają mimochodem, nie próbując nawet poważnie potraktować tego tematu.

Książka mimo pozorów pozycji dokumentacyjnej i historycznej jest próbą potwierdzenia przesłania, które jej autor głosi od lat, a mianowicie że Polacy nie powinni mieć własnej organizacji wolnomularskiej, a zapalenie świateł Wielkiego Wschodu Polski było jednym z największych błędów Wielkiego Wschodu Francji.

Nie chcę dyskutować o wiarygodności całej książki i jej szczegółach. Mogłem nie wiedzieć o czymś, do czego dotarli autorzy. Ale do opisu czterech lat dotyczących okresu kiedy byłem Wielkim Mistrzem Wielkiego Wschodu Polski, lub wydarzeń, których byłem świadkiem, mogę się odnieść z pełną odpowiedzialnością.

Pierwszy punkt o którym warto powiedzieć i odczarować wizję z książki to konflikt między lożami, które przyszły do WWP z Międzynarodowego Mieszanego Zakonu Wolnomularskiego Le Droit Humain, a starymi lożami WWP. Autorzy nie wspominają że łączyło się to z dużą reformą administracyjną w łonie WWP. Bardzo luźna forma federacji zupełnie samodzielnych lóż, które robiły co chciały, nie zwracając uwagi i nie respektując Rady Zakonu jako władzy wykonawczej, przekształcana była powoli w jednolity Zakon ze wspólną administracją, wspólną polityką zewnętrzną, ze wspólnymi standardami pracy wolnomularskiej. To nie wszystkim się podobało. Niektórzy zamiast wspólnych standardów woleli pełną samodzielność. Ich wola. Pisząc historię warto obserwować zjawiska, a nie sprowadzać ich do konfliktu między poszczególnymi osobami. Z większością osób, z którymi mam daleko rozbieżne wizje wolnomularstwa i z którymi nie jest już nam po drodze utrzymuję normalne kontakty towarzyskie, wymieniamy się informacjami, jesteśmy wspólnie zaangażowani w dobro wolnomularstwa polskiego. Fakt – nie wszyscy potrafią wspiąć się na taki poziom dobrych obyczajów…

Ciekawym dla mnie przyczynkiem do intencji autorów książki jest odpowiedź, jaki jest cel podawania informacji, że nie pojechałem na pierwszy po moim wyborze konwent Wielkiego Wschodu Francji i kompletne przemilczenie moich wizyt w Paryżu na rue Cadet w latach następnych. Oficjalne spotkania z Wielkimi Mistrzami José Gulino, z Danielem Kellerem, Christophe Habasem – wtedy jeszcze zastępcą Wielkiego Mistrza. Mieliśmy wtedy wspaniałego przedstawiciela na rue Cadet – nieżyjącego już Brata Darka P:. Wielka praca jego i Phillippe’a Bretona zaowocowała bardzo intensywnymi i owocnymi stosunkami między WWF i WWP. Poza naszą konsekwentną działalnością, to w dużej mierze dzięki nim, przychylności Wielkiego Mistrza B:. Daniela Kellera i potem Christophe’a Habasa, udało się po dwóch latach starań zorganizować tygodniową wystawę o Polsce i Wielkim Wschodzie Polski w sali wystaw czasowych Muzeum Wolnomularskiego w siedzibie WWF. Wystawa była podziękowaniem dla wszystkich, którzy przyczynili się do przeniesienia światła Wielkiego Wschodu do Polski. Po raz pierwszy prezentowane były XVIII i XIX wieczne dokumenty dotyczące polskiego wolnomularstwa i powstania Wielkiego Wschodu Polskiego i Litewskiego w 1784 roku. Była to pierwsza wystawa prezentująca działalność innego Wielkiego Wschodu zorganizowana w Paryżu na rue Cadet.

To w czasie, który autorzy prawie pomijają, jako Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Polski byłem zaproszony do udziału w konsultacjach spraw społecznych przez Komisję Europejską. Razem m.in. z Wielkim Mistrzem Danielem Kellerem. To po nawiązaniu różnych rozmów w kuluarach w Brukseli i przy wielkim wkładzie pracy Klausa Dąbrowskiego udało się zorganizować w Warszawie w 2015 roku międzynarodową konferencję naukową na temat prawa w duchu świeckości w Polsce, Belgii i Francji. W wydarzeniu tym jako prelegenci występowali Wielcy Mistrzowie Wielkich Wschodów Francji i Belgii oraz przedstawiciele kilku organizacji racjonalistycznych i laickich Europy.

Na przestrzeni kilku lat aż dwóch Braci z Wielkiego Wschodu Polski otrzymało przyznawaną przez Wielką Kapitułę Generalną Rytu Francuskiego Wielkiego Wschodu Francji nagrodę za działania na rzecz świeckości i laickości.

Nie do końca są także uzasadnione zarzuty Autorów o pomijanie spraw laickości w regulaminie Wielkiego Wschodu Polski. Autorzy sugerują że dopiero po pewnym czasie WWP dopisało na swojej stronie internetowej formułę o dbaniu o laickość instytucji świeckich. Tyle że ta formuła jest wpisana w formułę przysięgi którą od samego początku składa każdy członek WWP. Jest od zawsze wpisana w nasz regulamin, tylko może w innym, niż ortodoksja francuska wymaga, miejscu.

Tymi uwagami chciałem pokazać jak bardzo ciekawa jest nie tylko strona faktograficzna, ale także jak interesujący jest przyjęty w książce sposób narracji w pomijaniu – no może wyborze – publikowanych faktów.

Szkoda, że autorzy dopuścili do tak rażącego błędu edytorskiego jak wydrukowanie tabeli na końcu książki z całkowicie błędną informacją, jakoby poza lożami działającymi w WWF reszta lóż polskich nie działała. Ta tabela jest – a właściwie powinna być – jednym z głównych źródeł  informacji o współczesnej kondycji Wielkiego Wschodu Polski i okolic. I jest, ale błędnej informacji. Powiem szczerze, jako człowiek przez wiele lat związany z redakcją książek – taki błąd kwalifikuje nakład publikacji do pójścia na makulaturę.

Szkoda też, że tytuł tej pracy nie jest bardziej przemyślany. Zacznie się kolejna dyskusja, która już tyle razy skłócała środowisko, o to kto jest liberalny a kto nie. Książka pod tytułem 30 lat wolnomularstwa liberalnego w Polsce, a w środku ani słowa o historii Międzynarodowego Mieszanego Zakonu Wolnomularskiego Le Droit Humain, ani słowa o historii polskich lóż Wielkiej Loży Kultur i Duchowości, ani słowa o historii lóż polskich Wielkiej Żeńskiej Loży Francji. Czyli te organizacje nie są wolnomularstwem liberalnym? Nie mówiąc o tym, że i członkowie Wielkiej Loży Narodowej Polski mogą czuć się obrażeni. Na wykładach, które prowadziłem, za tekst o tym, że WLNP nie jest wolnomularstwem liberalnym dostało by się od Prof. Cegielskiego. Oj dostało.

Drogie Siostry i Bracia, drodzy przyjaciele. Niedawno jeden z młodych Braci powiedział mi zdanie: żadne ludzkie przywary nie przesłonią mi idei wolnomularstwa. Rozmawiając z nowymi kandydatami często powtarzam, że Wolnomularstwo – idea – nigdy mnie nie zawiodła i nie zawiedzie, wolnomularze – ludzie – czasami. Czytając książkę autorów, do których mam osobiście bardzo dużo sympatii i szacunku: weźcie pod uwagę, że nie jest to pełny, ani nawet najbardziej prawdziwy obraz wolnomularstwa polskiego jaki istnieje. Porównałbym go z opisem działania piekarni przez brudną szybę z zewnątrz. Opisać kto wszedł a kto wyszedł się da, ciężką pracę piekarza i efekty tej pracy trudno, ale już zupełnie nie da się opisać zapachu i smaku świeżego pieczywa.

Rytuał Żałobny w loży Cezary Leżeński

źródło: profil FB Wolnomularza Polskiego

Sz:.L:. Cezary Leżeński na Wsch:. Warszawy (WWP), pożegnała specjalnym rytuałem żałobnym swoje siostry i braci, którzy odeszli na Wieczny Wschód.

Siedem świec zapłonęło, a każda z nich symbolizowała jednego wolnomularza. Brat Mówca przypomniał sylwetki sióstr i braci, na czele z patronem Loży Cezarym Leżeńskim, oraz pierwszą Czcigodną Mistrzynią Loży S:. Wiesławą Piątek.

Na te uroczyste i podniosłe prace przybyli masoni z innych lóż liberalnych, m.in. Gai Aeterny, Abraksas, Wolności Przywroconej i Atanora. Podczas agapy wzniesiono toast za innych, którzy odeszli na Wieczny Wschód: ss:. Małgorzatę i Halinę oraz b:. Adama, redaktora Naczelnego “Wolnomularza Polskiego”. Nie zapomniano także o Wielkich Mistrzach Wielkiego Wschodu Polski: Andrzeju Nowickim (1 grudnia przypadnie 10 rocznica jego śmierci), Zbigniewie Gertychu i Piotrze Kuncewiczu.

Światła wolnomularzy nie gasną w pamięci i sercach ich następców.

Wielka Loża Indii skończyła 60 lat

źródło: FREEMASONRY.network

.
“Po odzyskaniu niepodległości, system masoński w Indiach został zreorganizowany. Podczas gdy niektóre loże zdecydowały się pozostać przy Wielkiej Zjednoczonej Loży Anglii, inne połączyły się, aby przyjąć nową tożsamość jako Wielka Loża Indii. Jej konsekracja miała miejsce dokładnie 60 lat temu, 24 listopada 1961 roku”, powiedział Vishal Bakshi, Wielki Sekretarz WLI.
WLI mieści się w pięknym budynku z czerwonej cegły w New Delhi na Janpath (Queensway w czasach brytyjskich), którego kamień węgielny został położony przez ówczesnego wicekróla Indii Lorda Willingdona 4 kwietnia 1935 roku.
Ogromny symbol cyrkla i węgielnicy jest wytłoczony na szczycie fasady, flankowany przez panele reprezentujące “słońce” i “księżyc”, które oznaczają oświecenie w masonerii.
WLI ma cztery jednostki administracyjne – Regionalną Wielką Lożę Północnych Indii (RGLNI), Regionalną Wielką Lożę Południowych Indii (RGLNI), Regionalną Wielką Lożę Wschodnich Indii (RGLEI) i Regionalną Wielką Lożę Zachodnich Indii (RGLWI).

Gratulujemy i życzymy kolejnych lat i stuleci rozwoju!

Inicjacje egipskie, od Cagliostro do Memphis-Misraim

Autor/zdjęcia Pierre Quamiegne

Zapraszamy do obejrzenia kilkudziesięciu zdjęć z wystawy “Inicjacje egipskie, od Cagliostro do Memphis-Misraim” w Muzeum Masonerii w Paryżu.

W Polsce w “egipskim” rycie Memphis-Misraim pracuje jedna loża “Abraxas – pod Światłem Syriusza” (Wielki Wschód Polski/Suwerenne Tradycyjne Sanktuarium Polski). https://wielkiwschod.pl/struktura/abraxas/

Od czasów renesansu starożytny Egipt uważany jest w Europie za kolebkę ” inicjacji”. Dało to początek marzeniom i spekulacjom wśród uczonych i opinii publicznej na temat natury egipskich ceremonii. W latach trzydziestych XVII wieku opinia publiczna została uderzona podobieństwem między osobliwymi praktykami masonerii a tym, co było wiadomo o tajemnicach Izydy.

Począwszy od XVIII wieku niektórzy tworzyli rytuały masońskie, które pretendowały do miana “egipskich”. Najsłynniejszą z nich była “Wielka Masoneria Egipska” hrabiego Cagliostro. W 1800 r. wyprawa Bonapartego do stóp piramid jeszcze bardziej wzmocniła entuzjazm dla Egiptu, który szczególnie silnie wpłynął na Loże. Rytuał Misraim (po hebrajsku Egipt) narodził się w Neapolu około 1810 roku. Rytuał Memphis został utworzony w jego następstwie.

Przez cały XIX wiek obrzędy w Misraim i Memphis przyciągały masonów, któr szczególnie bliska była ezoteryka. Wystawa ta śledzi wielkie godziny tych dwóch i pół wieku “masonerii egipskiej”. Zwiedzający mogą odkryć rzadkie przedmioty, takie jak manuskrypt rytuału Loży Cagliostro, La Sagesse Triomphante (1784), lub przedmioty, które do tej pory nie były znane, takie jak duży obraz z XVIII wieku – odkryty dopiero niedawno – przedstawiający inicjację masońską przed Wielką Piramidą, lub najstarsze dokumenty poświadczające istnienie Rytu Misraïm (1811).

Wykład „Masoneria warszawska 1910–1961”

źródło: IPN

„Masoneria warszawska 1910–1961” – wykład w ramach cyklu spotkań na Strzeleckiej 8 pt. „Warszawskie wędrówki z historią” – Warszawa, 16 listopada 2021 (Transmisja na facebooku Strzelecka 8 i IPNtv).

Zapraszamy na kolejny wykład w ramach cyklu: „Warszawskie wędrówki z historią” w Izbie Pamięci IPN Strzelecka 8.

We wtorek 16 listopada 2021 r. Tomasz Krok z Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Warszawie zaprezentuje temat „Masoneria warszawska 1910–1961”.

W Królestwie Polskim wolnomularstwo było legalnym ruchem, tolerowanym przez władze. W sierpniu 1821 roku za sprawą ukazu carskiego masoneria w zaborze rosyjskim została rozwiązana, a jej członkowie zmuszeni do deklaracji, że nie będą uczestniczyć w ruchu wolnomularskim, ani w kraju, ani też za granicą. Przez prawie wiek polska masoneria nie miała swojego przedstawicielstwa. Powołaniem do życia polskiej organizacji wolnomularskiej zajął się lekarz, psychiatra ordynator Warszawskiej Lecznicy dla umysłowo chorych w Tworkach dr Rafał Radziwiłłowicz. W 1909 r. wraz z innymi, polskimi działaczami społecznymi zainicjował we francuskim warsztacie „Les Renovateurs”, a 10 czerwca 1910 r. założył warszawską lożę o wymownej nazwie „Wyzwolenie”. Od tego też momentu datuje się odrodzenie polskiego wolnomularstwa w XX w.

Strzelecka 8 – Izba Pamięci (IPN)

16 listopada 2021 (wtorek), godz. 17.00

Wstęp wolny.

Dla zainteresowanych, którzy nie mogą przybyć na Strzelecką 8 transmisja na kanale IPNtv i facebooku Strzelecka 8.

Cykl „Warszawskie wędrówki z historią” organizowany jest przez Oddział IPN w Warszawie w Izbie Pamięci przy ul. Strzeleckiej 8. Spotkania odbywają się raz w miesiącu – zawsze w trzeci wtorek miesiąca.

Rodzina królewska a masoneria

Adam Szostkiewicz, Tygodnik Polityka, 9 listopada 2021

Windsorowie w loży wolnomularskiej

Demokratyzacja. Książę Filip, mąż Elżbiety II, należał do masonów. Po jego śmierci w 2021 r. w brytyjskim magazynie „Free Masons Today” ukazał się nekrolog. Czytamy w nim, że Filip rozpoczął masoński żywot w 1952 r., w wieku 31 lat. Wtedy został wprowadzony do Loży Marynarki Wojennej.

Znany był z tego, że pojawiał się na jej posiedzeniach niezapowiedziany i do końca życia wspomagał setki projektów dobroczynnych. W tejże loży – informuje czasopismo – działało trzech brytyjskich monarchów: Edward VII, Edward VIII oraz…

Przeczytaj więcej w tygodniku Polityka:

Garść idei od byłego Wielkiego Mistrza Wielkiego Wschodu Belgii

zebrał i przetłumaczył Pierre Quamiegne

Marc Menschaert kierował Wielkim Wschodem Belgii – największą obediencją masońską w tym kraju (11 000 członków i ponad sto lóż) w latach 2014-2017. Nastęnie objął przewodnictwo AME – Europejskiego Sojuszu Masońskiego w latach 2017-2020. Poniżej znajduje się przypomnienie kilku jego myśli:

Masoneria służy przede wszystkim doskonaleniu masona. Celem masona jest praca nad sobą. I właśnie z tej swojej pracy nad sobą będzie on realizował się w społeczeństwie..”

Jedną z rzeczy, których nauczyłem się w masonerii, jest jakość debaty, jakość słuchania. Potrzeba wysłuchania różnych opinii, aby móc się rozwijać. Zdaję sobie również sprawę, że nie ma czegoś takiego jak prawda. Zawsze trzeba widzieć rzeczy na różne sposoby. Trzeba mieć kilka punktów widzenia…

Loża to jest laboratorium pomysłów.

Mason, wdowiec, książę. Z kart historii Śląska Cieszyńskiego

źródło: OX.PL – portal śląska cieszyńskiego, 07.`11.2021

Chociaż mały Albert urodził się nieopodal Drezna, to leżąc w kołysce spoglądał na…. Order Orła Białego. Najprawdopodobniej przyczepił mu go jego ojciec, kawaler tego najstarszego odznaczenia państwowego – król August III Sas.

Za swojego długiego, bo aż 83-letniego życia, pełnił wiele funkcji zarówno wojskowych, jak i politycznych. Losy Alberta Kazimierza ze Śląskiem Cieszyńskim krzyżują się po raz pierwszy w 1766 roku i wiążą się z pewnym nietypowym prezentem ślubnym.

Nasz dzisiejszy bohater wypowiada bowiem wtedy sakramentalne “tak” Marii Krystynie, którą historycy określają jako ulubioną córkę Marii Teresy 0- cesarzowej austro-węgierskiej. Niedługo później nowożeńcy otrzymują w niepodzielne lenno Księstwo Cieszyńskie, a Albert przyjmuje tytuł księcia Sasko-Cieszyńskiego.

Książę w swoim księstwie bywał rzadko – źródła mówią o jego wizytach w 1800, 1805 i 1819 roku. Jednak nie można powiedzieć, że Albert o swoje ziemie nie dbał. Wykupił i…

 

Przeczytaj więcej na OX.PL – portalu Śląska Cieszyńskiego: